poniedziałek, 8 marca 2021

"Wezwij sokoła" Maggie Stiefvater

 "Wezwij sokoła" Maggie Stiefvater, Tyt. oryg. Call Down the Hawk, Wyd. Uroboros, Str. 448
 

Wśród nas znajdują się śniący... i wyśnieni. 

 

Jak to się stało, że do tej pory nie poznałam żadnej książki Maggie Stiefvater - nie wiem. Na swoją obronę mogę jednak napisać, że nie od dziś wiem, że pisze dobrze oraz wciągająco, więc postanowiłam nadrobić swoje zaległości od końca i jednocześnie od pierwszego tomu najnowszej serii autorki.

To fantastyka w czystym wydaniu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to świat przedstawiony. Autorka wykreowała wyjątkowe miejsce z jego wartościami, zasadami oraz normami a przy tym imponuje rozmachem. Miło było wkroczyć do miejsca, które wydaje się zarazem intrygujące oraz niebezpieczne, ponieważ nieustannie wisi w powietrzu klimat niepewności.

W powieści pojawia się kilku kluczowych bohaterów, ale najważniejsze w pierwszym tomie są nazwiska takie jak Ronan Lynch, Jordan Hennessy oraz Carmen Farooq-Lane. Trójka pozornie różnych postaci, o indywidualnych charakterach, zostanie połączona w wir wydarzeń, których nikt się nie spodziewał. A wszystko to świecie śniących i wyśnionych, czyli tych, którzy mogą manipulować w snach, wypuszczać koszmary do rzeczywistości oraz polować, porywać i zabijać.

Powieść osadzona jest w uniwersum "Króla Kruków", ale niestety nie wiem jak silnie są powiązania z wcześniejszą serią. Jako czytelnik, który podszedł do "Wezwij sokoła" jako indywidualnej serii mogę napisać, że nie czuję się pominięta czy niedoinformowana. Nie mniej na pewno wrócę do pierwotnej serii, ponieważ jestem zafascynowana przedstawionym przez autorkę światem oraz całą historią.

Podobały mi się kreacje postaci oraz relacje między bohaterami. Doceniam dialogi, dynamikę akcji oraz nawiązanie do konkretnych wartości. Autorka porusza nie tylko sam motyw fantasy, który jest w tej powieści silnie i porządnie nakreślony, ale i z mocnym wydźwiękiem emocjonalnym pokazuje czytelnikowi siłę braterskiej krwi, przyjaźni oraz miłości.

"Wezwji sokoła" nie jest przełomem w literaturze, ale na pewno pozytywnie zaskakuje oryginalnością oraz wykorzystaniem jej potencjału. Bawiłam się wybornie podczas czytania, kibicowałam bohaterom oraz obawiałam się o ich los w odpowiednich momentach. A kiedy dana powieść wpływa na mnie emocjonalnie oraz w pełni mnie angażuje uważam ją za bardzo, bardzo udaną.

7 komentarzy: