Jeśli dana historia ma dwie wersje, to znaczy, że jedna z osób kłamie.
Pamiętacie książkę "Czasami kłamię"? Ależ to była wciągająca lektura! Dziś Alice Feeney powraca z nowym thrillerem psychologicznym, który porywa od pierwszych stron i dorównuje poprzedniej powieści autorki - o ile nie jest nawet jeszcze lepszą historią.
To książka, która na pierwszy rzut oka wydaje się historią obyczajową z subtelnym klimatem thrillera. To jednak pozory, które rozwiewają się wraz z biegiem fabuły. Autorka wie jak skupić na sobie uwagę czytelnika, wodzi go za nos, posyła w ślepe zaułki, podrzuca kluczowe fakty, które łączą się wraz z begiem fabuły - dzięki temu zabawa podczas czytania jest ogromna a całości dopełnia niepowtarzalna atmosfera nieuchronnego niebezpieczeństwa.
Trójka bohaterów na zmianę relacjonuje wydarzenia a każdy wydaje się odgrywać kluczową rolę w śledztwie. Anna Andrews, reporterka zaangażowana w sprawę zamordowania młodej kobiety, Jack Harper, nadkomisarz prowadzący śledztwo i były mąż Anny oraz trzeci, tajemniczy narrator, który wydaje się najbardziej absorbować uwagę czytelnika. Wraz z biegiem fabuły na każdego z bohaterów spadają podejrzenia, ponieważ ofiarą padła kobieta, którą znali zarówno Anna jak i Jack. Im więcej czytamy o bohaterach, poznajemy ich słabostki oraz sekrety, tym więcej niewiadomych pojawia się względem alibi postaci. Autorka fantastycznie przedstawiła ich kreacje, dopracowała ich osobowości w najmniejszych detalach, przez co od samego początku zwodzą czytelnika i pozwalają, by ten kierował oskarżenia na ślepo, bo sam już nie wie kto jest winny a kto tylko fałszywie podejrzany.
Powieść wciąga. I to porządnie. Trudno wytypować mordercę, ponieważ każdy wydaje się podejrzany a gdy pojawiają się wspomnienia z przeszłości czytelnik zaczyna wątpić w swoje pierwsze podejrzenia. Jednak z czasem okazuje się, że samo morderstwo było tylko wstępem do zachwycającej, klimatycznej, piekielniej intrygującej lektury, która zaskakuje czytelnika niesłychanie dobrze poprowadzonym finałem.
Przeszłość wpływa na teraźniejszość, bohaterowie robią wszystko, by ich tajemnice nie wyszły na światło dnia a "Zabójcza przyjaźń" wodzi czytelnika za nos nieustannie podsuwając mu fałszywe tropy. Zabawa podczas czytania jest ogromna, klimat idealnie łączy się z rozgrywanymi wydarzeniami a postacie idealnie w punkt oddają aktualnie otaczające nas problemy poprzez swoje przeżycia sprzed lat. To wybornie skonstruowany thriller psychologiczny, które nieustannie pobudzał moje szare komórki do działania.
Książka czeka już na moim czytniku.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńLubię taką zabawę z czytelnikiem. Mam lekturę tej książki w planach.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, ale myślę, że najpierw sięgnę po ,,Zabawkę".
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zgadzam się z Twoją opinią w 100 procentach
OdpowiedzUsuńTytuł zanotowany :)
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi jak coś co mogłoby mi się spodobać, ;))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię thrillery psychologiczne.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że to naprawdę intrygująca książka, a im dużej czytałam recenzję, tym bardziej zastanawiałam się nad powiązaniami bohaterów z tytułem książki ;>
OdpowiedzUsuńJuż "Czasami kłamię" była fantastyczna! Niedługo mam urodziny, to zamówię sobie w prezencie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra lektura :)
OdpowiedzUsuń