PREMIERA: 1 września 2021r.
W tej sprawie nikt nie mówi całej prawdy i każdy ma coś do ukrycia...
Jeśli lubicie powieści, w których podejrzenie o popełnioną zbrodnię trafia na niemal wszystkich bohaterów, mnożą się niedopowiedzenia oraz zagłębiamy się w profile psychologiczne - polecam Wam sięgnąć po "Niewinnego", thriller ze stosunkowo wolną akcją, ale za to wciągający w lawinę sprzecznych wydarzeń.
Miałam inne oczekiwania, liczyłam na mocną dynamikę i wybuchy zaskoczeń. Autor miał jednak inną wizję dla swojej lektury i muszę przyznać, że ta powolnie prowadzona akcja miała nawet pewien urok - lepiej mogłam poznać detale, bardziej przyjrzeć się wszystkim postaciom, porozglądać się po fabule, która może pochwalić się licznymi wątkami pobocznymi co na pewno przemawia na jej korzyść.
Bobby Nock, nauczyciel, zostaje oskarżony o uwiedzenie i zamordowanie swojej uczennicy. Jessica była wyjątkową dziewczyną, ponieważ mogła pochwalić się dziedziczeniem miliardowej fortuny potentata na rynku nieruchomości. Czy właśnie to wpłynęło na Bobby'ego gdy dokonywał swojego brutalnego czynu ?A może to nie on jest w tym wszystkim winny? Sprawa dostaje wielkiego rozgłosu, gdy ława przysięgłych uznaje nauczyciela za niewinnego a dziesięć lat po wydarzeniach powstaje serial dokumentalny, który na nowo pozwala wejść w śledztwo i odkryć nowe fakty. Nikt jednak nie spodziewa się, że dojdzie do kolejnego morderstwa, które stanie się ostateczną rozgrywką w sprawie.
Trudno domyślić się przebiegu fabuły, ponieważ autor zaskakuje czytelnika misternie utkaną siecią kłamstw. To kryminał z elementami thrillera, z morderstwem na pierwszym planie i poszukiwaniem winnego na czele, bo chociaż zderzamy się z licznymi ślepymi zaułkami to wciąż podążamy w konkretną stronę. Żałuję, że zabrakło tutaj wspomnianego wcześniej dynamizmu, bo szybsza akcja mogłaby tutaj podziałać na emocje, ale całość i tak oceniam jako świetną lekturę do poczytania późnym popołudniem, która wciąga na całego.
"Niewinny" poza typową zagadką kryminalną porusza kilka ważnych problemów, w tym dyskryminację rasową. Podobała mi się ta odskocznia od fabuły, to wplecenie współczesnego problemu w historię o dość jednoznacznym wydźwięku. Graham Moore napisał powieść kameralną, przypominający labirynt kłamstw i niedomówień, historię zakręconą, ale wciągającą i angażującą wyobraźnię. Cieszę się, że dałam szansę tej lekturze, bo spędziłam w jej towarzystwie kilka dobrze zorganizowanych godzin.
Brzmi całkiem-całkiem. Może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam w planach kiedyś przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nieco Cię zawiodła ale mimo wszystko brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem na tak!
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce. Cieszę się na lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuń