środa, 26 stycznia 2022

"The World of Lore: Straszne miejsca" Aaron Mahnke

"The World of Lore: Straszne miejsca" Aaron Mahnke, Tyt. oryg. The World of Lore: Dreadful Places, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 373

Niesamowity przewodnik po miejscach owianych złą sławą. Bilet wstępu do świata makabry, którego nie spodziewaliście się odwiedzić nawet w najgorszych snach.


Mieliście okazję czytać którąkolwiek z serii strasznych książek autorstwa Aarona Mahnke? Jeśli nie - a lubicie podobne klimaty - koniecznie polecam nadrobić zaległości, ponieważ autor zbiera w jedną całość opowiadania o strasznych istotach, ludziach czy jak w tym przypadku: miejscach i potrafi zaczarować czytelnika. Seria Lore to zbiór opowieści osadzonych w konkretnym miejscu i z konkretnym przesłaniem, trochę z dreszczykiem, ale przede wszystkim pisana ku pokrzepieniu wyobraźni i wychodzi jej to naprawdę dobrze!

Najnowsza odsłona cyklu opowiada o strasznych miejscach i nie ukrywam, że na tą część czekałam najbardziej. Nawiedzone domy, hotele czy stare domostwa to coś co zawsze przywoływało u mnie dreszcz przerażenia, więc byłam ciekawa jak autor ugryzie temat i czy uda mu się wzbudzić we mnie skrajne emocje. Aaron Mahnke może niekoniecznie straszy w swojej książce, bo przerażenia podczas czytania nie odnotowałam, ale na pewno trzyma w nieustannym zaciekawieniu, pozwala popuścić wodze wyobraźni i intryguje w każdym prezentowanym opowiadaniu.

Czy nazwa hotelu „Stanley” w Kolorado coś Wam mówi? Mahnke zabiera nas w znane od lat miejsce będące inspiracją dla Stephena Kinga i jego niepodważalnie najlepszego wśród horrorów "Lśnienia". Co wydarzyło się w tym hotelu? Dlaczego King zmierzył się ze złowieszczym koszmarem? Odpowiedzi znajdziecie w książce, która nie zatrzymuje się w miejscu a podąża przed siebie odwiedzając liczne miejsca a nawet miasta owiane złą sławą, powołując do życia zbrodnie i straszne historia, które zostały zapomniane lub przekazywane są z pokolenia na pokolenie jedynie szeptem.

Bardzo lubię cały cykl Mahnke, ale przyznaję, że aktualna część wypada najciekawiej. Pierwszy tom był intrygujący, drugi zwolnił tempo, ale wciąż ciekawił, ale trzecia odsłona Lore może pochwalić się największym wpływem na wyobraźnię czytelnika. Może to za sprawą mojej ulubionej tematyki, może to różnorodność miejsc oraz tematów nawiązujących do grozy danego opowiadania sprawiły, że od lektury nie mogłam się oderwać, ale jedno jest pewne - powyższą książkę polecam wszystkim fanom mocniejszych wrażeń choćby dla samej zdobytej wiedzy.

"The World of Lore: Straszne miejsca" to sporo pracy włożonej przez autora. Odbiło się to jednak na naprawdę dobrze poprowadzonej historii czy właściwie na wszystkich opowiadaniach zamkniętych w jednej książce. Lektura mimo wiodącego tematu nie jest monotematyczna a intrygująca i przyprawiająca czasami o dreszcze co zdecydowanie przemawia na jej korzyść i pozwala zagłębić się w opowieściach, które do tej pory znane były jednie garstce osób. To kawał wartościowej wiedzy dla miłośników grozy, która - mam nadzieję - będzie miała szansę zaistnieć w innych książkach autora, bo całą twórczość Aarona Mahnke bardzo Wam polecam.

6 komentarzy:

  1. Skoro są dreszcze to ja jestem na tak. Lubię takie opowieści grozy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widać, praca zawsze się opłaca. Czego dowodem jest ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam w planach tej książki. Ale super, że Tobie się podobała 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiałam się nad tą historią, bo była do "wzięcia" w Klubie Recenzenta, no ale teraz już musztarda po obiedzie, zeszły wszystkie egzemplarze :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam już te książkę, ale zupełnie nie wiedziałam o czym jes. W pewnym sensie zaintrygowałaś mnie, będę miała być uwadze.

    OdpowiedzUsuń