wtorek, 6 czerwca 2023

"Kroki na strychu" Marta Malinowska

"Kroki na strychu" Marta Malinowska, Wyd. Mando, Str. 320


To miał być wymarzony dom. Skrywał jednak mroczną tajemnicę.


Do lektury powieści opartej na fasadach tajemnic starego domostwa nie trzeba mnie długo namawiać. Uwielbiam ten klimat oraz poczucie zagadki wiszącej w powietrzu, szczególnie gdy dany autor w niebanalny sposób pociągnie wątek. Marta Malinowska kusi więc "Krokami na strychu" i jednocześnie zapewnia moc atrakcji, ponieważ jej opowieść pochłania bez reszty.

Dawno nie czytałam tak dobrej powieści. Wszystko było tutaj na swoim miejscu. Od pierwszych stron zachwycił mnie klimat, który rozwiesił nad moją głową gęstą, duszną atmosferę a dalej było tylko co raz lepiej, gdy autorka opisywała skomplikowane wydarzenia oparte na rodzinnych tajemnicach. Powoli, krok po kroku, wszystkie elementy układanki wskakiwały na swoje miejsce, ale warto było czytać między wierszami, by wyciągnąć to co sugerowane a nie oczywiste.

Patrycja wspina się po szczeblach zawodowej kariery, ponieważ taki cel wyznaczyła sobie w życiu. Nie liczy się nic poza tym. Jednak pewnego dnia okazyjnie kupuje starą posiadłość, która skrywa tragiczną przeszłość. W komodzie leży pamiętnik poprzedniej właścicielki a wieczorami słychać kroki na schodach co jedynie potęguje ciekawość nowej mieszkanki domu. Co działo się za zamkniętymi drzwiami? Jaką tajemnicę skrywają koleje losu?

To piękna historia, ale niestety nie pozbawiona smutnego wydźwięku. Traumy, trudne doświadczenia, przemilczane tragedie napędzają fabułę, by udowodnić czytelnikowi, że milczenie nigdy nie jest najlepszym lekarstwem na rozwiązywanie problemów. To nie jest horror o zjawiskach paranormalnych a brutalne zderzenie rzeczywistości z założonymi oczekiwaniami. Opowieść obyczajowa rozpatrująca traumy z dzieciństwa oraz nawiązująca do ponadczasowych wartości, w połączeniu z mnóstwem skrajnych emocji zaowocowała wstrząsającymi wrażeniami, które na długo pozostaną w mojej głowie.

"Kroki na strychu" to przejmująca lektura, która pozostawia w głowie wiele pytań bez odpowiedzi. Pisana z pasją i zaangażowaniem odbija się na sercu czytelnika, który na własnej skórze przeżywa to samo co główna bohaterka. Powiedzieć, że jestem zachwycona lekturą to jakby nie powiedzieć nic, ponieważ Marta Malinowska porwała mnie na kilka niezapomnianych godzin w sam środek niezwykle klimatycznej opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz