Czy prawda o wydarzeniach sprzed siedemdziesięciu pięciu lat ujrzy ostatecznie światło dzienne?
Urok płynący z prozy Kate Morton wydaje się nie mieć końca. To jedna z autorek, która do perfekcji opanowała łączenie przeszłości z teraźniejszością, pokazując nam jak silny wpływ działania innych mają na nowe pokolenia.
"Dom w Riverton" to powieść, która doczekała się wznowienia w cudownej szacie graficznej nie bez powodu. Jest jedną z najciekawszych i cennych lekcji życia jakie odebrałam od książek, ponieważ sięga po ważne, ponadczasowe wartości dające do myślenia. Losy bohaterów ani przez moment nie były mi obojętne a wracając do historii po latach (czytałam ją przy okazji pierwszego wydania) wyciągnęłam z niej jeszcze więcej niż sądziłam, że dam radę. Spokojny klimat, kameralne grono bohaterów, lekki styl i przepiękne, plastyczne opisy składają się na prozę życia, w której zawirowania odgrywają kluczową rolę.
Latem 1924 roku młody poeta Robbie Hunter popełnia samobójstwo. Hannah i Emmeline, siostry będące jedynymi świadkami sytuacji, przez tragedię rozdzielają się na zawsze. Nigdy już nie będę miały zamienić ze sobą choćby jednego słowa. Po kilkudziesięciu latach powraca temat zagadkowej śmierci Robbiego a pracująca niegdyś w Riverton Grace Bradley zaczyna opowiadać własną historię. Czy film dokumentalny kręcony na podstawie wydarzeń ujawni prawdę wszystkich mrocznych okoliczności tamtejszej nocy? A może prawda sięga znacznie dalej?
Nostalgiczna, skłaniająca do refleksji, napisana niczym najlepszy film rozgrywany w naszej wyobraźni powieść od Morton ma w sobie praktycznie same pozytywne momenty. Nie ma tutaj miejsca na nudę, niedopowiedzenia czy traktowanie motywów po macoszemu, ponieważ na ponad pięciuset stronach rozgrywa się wyjątkowy spektakl, w którym ludzkie wybory mają moc przełamywania wcześniej przyjętych zasad. W tle przewija się temat tajemniczej śmierci, siostrzane powiązania, przyjaźń, miłość a także potrzeba akceptacji i zrozumienia, czyli wszystko co istotne dla każdego człowieka dążącego do prawdziwego szczęścia. Dlatego tak łatwo jest nam wejść w skórę bohaterów, ponieważ doskonale rozumiemy z czym muszą sobie radzić. Wszystko okraszone zostało odpowiednimi emocjami, bajecznie wykreowaną atmosferą i połączeniem perspektyw czasowych z czym autorka radzi sobie bezbłędnie.
"Dom w Riverton" pobudza zmysły, porywa nas w pasjonującą podróż i nie pozostawia obojętną na losy bohaterów. Autorka w pięknym stylu pisze swoją historię pełną ukrytych znaczeń, która mimo upływu lat nie traci na wartości. Spokojne, niespieszne tempo skupia się na konkretnych szczegółach a obyczajowa fabuła sięga po trudną przeszłość, która swój finał znajdzie dopiero we współczesnym życiu. I choćby dla intrygujących ostatnich stron warto poznać opowieść o poecie, który zginął tragicznie oraz siostrach, które same przekreśliły swoje szczęście.
Brzmi bardzo intrygująco.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać tę książkę. Koniecznie.
OdpowiedzUsuń