piątek, 5 stycznia 2024

"Biedne istoty" Alasdair Gray

"Biedne istoty" Alasdair Gray, Tyt. oryg. Poor Things, Wyd. Poradnia K, Str. 370


Żywy trup? Potwór? A może empatyczna i wrażliwa istota poszukująca akceptacji i miłości…


Są takie książki, które wpływają bardzo indywidualnie na każdego odbiorcę. Uciekając spod masowych schematów Alasdair Gray stworzył coś nietuzinkowego, pozwalając czytelnikowi na własny osąd i analizę.

Decydując się na lekturę zupełnie nie spodziewałam się tego co czeka mnie wewnątrz. Owszem, opis na okładce sugerował dzieło zupełnie nietypowe i inne niż wszystkie, ale mimo to nie byłam przygotowana na tak zaskakującą treść. Czuję się miło zaskoczona, ale jednocześnie przestrzegam, że to książka bardzo oryginalna i być może nie każdemu przypadnie do gustu. Osobiście lubię wszelkie eksperymenty i pomysłowe podejście do fabuły, więc bawiłam się lepiej niż dobrze a nieszablonowa wariacja na temat motywów Frankensteina pięknie połączyła się z motywami oraz wartościami współczesnego świata. Styl autora jest obrazowy, ale jednocześnie intensywny, więc całość czyta się powoli i z dużym zaangażowaniem w treść, aby żaden szczegół nam nie uciekł. Nie jest tak, że lektura jest ciężka i zbyt intensywna, tylko pisana z konkretnym celem i parafrazująca pewne przyjęte normy. Skłania nas do myślenia, pozwala na własną interpretację i bardzo mocno wpływa na wyobraźnię poprzez nietypowe przedstawienie głównej bohaterki.

Bella była kiedyś zupełnie inną osobą. Jednak jej wcześniejsze życie nie okazało się takie jak być powinno. Samobójczyni trafiła w ręce doktora Godwina Bakstera, który w XIX-wiecznym Glasgow okazał się samozwańczym Bogiem. Przywrócił ją do życia, wszczepił umysł dziecka i dał nowy start, co dla bystrej i szybko uczące się dziewczyny okazało się wstępem do nowej przygody. Pewna siebie, odważna, niezależna i śmiała seksualnie Bella wykorzystała swoje drugie życie do granic możliwości.

Fabuła jest intensywna i pełna ukrytych znaczeń. Całość czyta się powoli, ponieważ musimy analizować fakty, przekładać dawne czasy na teraźniejszość oraz analizować wszelkie postępowania głównej bohaterki, które czasami przekraczają pewne granice. Rozumiem co chciał nam przekazać autor, wiem że jego celem nie było zgorszenie czytelnika, ale udowodnienie mu piękna życia, odwagi nastawionej na świat oraz poszukiwania własnego miejsca. Na bazie motywu drogi pojawiającego się w tle wraz z główną bohaterką odwiedzamy różne miejsca, poznajemy nowych ludzi, zagłębiamy się w tematy polityczne, społeczne, moralne a także mierzymy się z lawiną sprzecznych emocji, by na niespełna ponad 300 stronach odgrywać wyjątkowy spektakl dla wyobraźni oraz umysłu.

"Biedne istoty" to książka, której zdecydowanie warto poświęcić każdą wolną chwilę. Ciężka, pobudzająca szare komórki do intensywnego myślenia, ale warta jednocześnie każdego przeczytanego słowa. Autor odważnie toruje sobie drogę do czytelnika poprzez balansowanie na granicy ustalonych norm, jednocześnie pokazując, że każdy z nas jest indywidualną istotą i zasługuje na własne prawa wyboru. Poświęćcie tej lekturze więcej niż jeden wieczór, pozwólcie by przeniknęła wam do krwi i wraz z główną bohaterką odkrywajcie nowe oraz nieznane przyjemności dostępne na całym świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz