Epos grecki, oparty na antycznej ustnej tradycji epickiej, śpiewany przez Homera wierszem.
Jak ocenić książkę, której nie powinno się oceniać? Co napisać o analizie bohaterów, działań i motywów, gdy interpretacji może być tysiące? Jak podejść do tematu, który wydaje się niemożliwy do szybkiego zrozumienia? Po prostu, wystarczy oddać się lekturze, delektować jej wydźwiękiem, doceniać prozę jedyną w swoim rodzaju.
Nie przeczytacie jej w jeden, dwa, nawet trzy wieczory. Będziecie ją analizować, przewracać strony, wracać do tego co było wcześniej. To nie będzie łatwa podróż i warto uzbroić się w cierpliwość, ale to co otrzymamy po drodze wynagrodzi początkowe trudy. Kiedyś nie byłam skora do sięgania po podobne opowieści, czytałam lektury szkolne, ale zapominałam o nich tuż po lekcyjnych analizach a dziś na nowo, jako bardziej dojrzały i świadomy czytelnik powracam do tego co najważniejsze i na własną rękę mierzę się z tematem. Wam również polecam odświeżyć sobie twórczość Homera w momencie, kiedy poczujcie, że nadszedł czas, ponieważ tylko wtedy docenicie jej piękno.
To trudna książka, a właściwie epos. Dwadzieścia cztery pieśni śpiewane przez Homera wierszem po dziś dzień mają swój wyjątkowy wydźwięk. Składają się z podróży opartej na antycznej ustanej tradycji epickiej poświęconej początkowo wędrówce Telemacha, syna Odyseusza, później natomiast już samemu królowi Itaki. Obserwujemy losy bohaterów po zakończeniu wojny trojańskiej, Odyseusz wciąż nie wraca do domu a zalotników o rękę Penelopy przybywa w zatrważającym tempie. Atena przekonuje Telemacha, by ten zdobył wieści o ojcu a dalej jesteśmy świadkami losów Odyseusza trafiającego na wyspę cyklopa Polifema.
Przede wszystkim uderza w nas obraz miłości. Penelopa oddana swojemu ukochanemu każdej nocy rozpruwa tkane sukno, by nie dopuścić do siebie zalotników. Robi to z potrzeby serca na zawsze zapisując się w literaturze jako przykład żony doświadczonej w prawdziwe, głębokie uczucia. To zaskakuje, daje do myślenia, wzrusza, ale jednocześnie wplata się w opowieść samego Odyseusza, który wystawiony na ciężkie próby stara się dorównać w moralnych rozterkach swojej żonie. Ich losy można analizować na wiele sposób, warto jednak zatrzymać się na każdej stronie, złapać oddech, być obiektywnym, nie oceniać z góry a wcielić się w losy postaci, które za sprawą ręki Homera zostały wykreowane w niezwykle złożony i zarazem dojrzały sposób. Motyw drogi łączy się ze zmianami zachodzącymi w postaciach a zbierana po drodze doświadczenia mają swoje odbicie także w czytelniku. Przekonacie się jednak o tym wyłącznie w momencie samodzielnego zderzenia się z lekturą.
Warta każdego przeczytanego słowa "Odyseja" raz za razem dostaje nowe życie dzięki wznowieniom. Tym sposobem nowe pokolenia mają okazję sięgnąć po lekturę jedyną w swoim rodzaju, bogatą w ponadczasowe wartości, epicką i emocjonalną. Oto przed nami wielowymiarowa podróż, której szybko nie zapomnimy a do której będziemy chcieli wracać po nowe doświadczenia. Tej książki się nie ocenia, ją trzeba doświadczyć na własnej skórze, więc w poczuciu pełnej świadomości - polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz