wtorek, 8 lipca 2025

"Anioły z rzeźni" Kevin Nolbert

 
"Anioły z rzeźni" Kevin Nolbert, Wyd. Novae Res, Str. 188

 

Gdy już nie masz nic do stracenia, możesz pozwolić sobie na wszystko.

 

Sięgnęłam po powyższy tytuł z ciekawości, zupełnie nie wiedząc na co mogę liczyć. A jednak dałam się porwać wydarzeniom, które zagwarantowały mi jeden ekscytujący wieczór. 

Mimo krótkiej formy nie jest to łatwa lektura. Koncentruje się wokół psychicznego aspektu natury ludzkiej, przedstawia bohatera w różnych barwach i zaprasza do głębszej analizy. Przyznaję, że po zamknięciu ostatniej strony miałam w głowie solidny chaos i musiałam to sobie wszystko uporządkować, ponieważ mimo fikcji literackiej widziałam wydarzenia w mocno realnym świetle. Autor powoli, ale skrupulatnie wprowadzał szereg zmian, świadomie i emocjonalnie manipulując fabułą.

Robert, psychiatra oraz psychoterapeuta, wydawał się człowiekiem, który nie nadawał się do pracy z ludźmi. Prowadził destrukcyjny tryb życia, otwarcie drwił z otoczenia oraz siebie samego. Pewnego dnia poznaje Martę i zmienia się nie do poznania. Zaczyna zupełnie inaczej patrzeć na świat. Wówczas dochodzi do tragedii, grunt usuwa się spod nóg mężczyzny a on obiecuje, że nie spocznie, nim nie znajdzie winnego.

Fabuła dedykowana jest dorosłemu czytelnikowi świadomemu ludzkich poczynań. Niektóre działania Roberta mroziły krew w żyłach i dalekie były od empatii. W dodatku autor nie bawiąc się w półśrodki serwował opisy mocno wpływające na wyobraźnię. Poza mrocznym klimatem wszystko było widoczne jak na dłoni. Główny bohater zrozpaczony niedawnymi wydarzeniami popada w jeszcze większa destrukcję niż na początku, nawiązuje patologiczną relację z pewnymi bliźniaczkami, burzy tabu, działa bezmyślnie. Czytelniki potrafi postawić się w jego sytuacji a przynajmniej zrozumieć targającą nim bezradność, chociaż wielu z nas na jego miejscu postąpiłoby zupełnie inaczej. 

"Anioły z rzeźni" to wymagająca lektura, ale sądzę, że warta poświęconego jej czasu. Intensywna, ekscytująca, wytyczająca własne granice. Mroczna, wywołująca moralne dyskusje, ale jeśli ktoś lubi sięgać po tego typu historie - będzie zaskoczony. Proza Nolberta jest nieoczywista, ale ja właśnie takie lubię najbardziej, więc swoją przygodę z powyższą książką uważam za udaną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz