środa, 21 sierpnia 2013

"Jumper" Steven Gould

Autor: Steven Gould
Tytuł: Jumper
Tytuł oryginału: Jumper
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 286

"Tylko jeden człowiek jest w stanie się teleportować: JUMPER."

David Rice ma siedemnaście lat i trudne dzieciństwo. Matka opuściła go kiedy był jeszcze małym chłopcem, a ojciec nadużywając alkoholu znęcał się nad nim fizycznie i psychicznie. To właśnie wpływ ojca miał kluczowe znaczenie w jego życiu. Gdyby nie kolejna wymierzona kara, być może David nigdy by nie skoczył.
Pierwszy skok był zagadką, którą David odkrywał stopniowo. Jak to możliwe, ze w ciągu jednej sekundy przemieścił się z domu do biblioteki oddalonej o wiele kilometrów?
Bez komory teleportacyjnej i nowoczesnych technologi bohater przemieszcza się w czasie i sam siebie nazywa skoczkiem.
Szybko uczy się kontrolować własny, nadzwyczajny talent i wykorzystuje go do uwolnienia się od twardej ręki ojca. Jednak dar ten nie pomaga mu jedynie w normalnym życiu. Daivd Rice dzięki swoim umiejętnościom odnajduje dawno zaginioną matkę, poznaje jej sekret i cóż, na nowo ją traci. Teleportacja pozwoli mu na zemście za śmierć najbliższej osoby. Czy David osiągnie cel? U jego boku trwa Millie, dziewczyna, która nie wie jaki sekret skrywa przed nią David.

Akcja powieści rozgrywa się w małym miasteczku, gdzie David żyje wraz z ojcem. Kiedy jednak odkrywa swój dar bohater wędruje po całym świecie czym doskonali swoje umiejętności.


 „Większość ludzi w twojej sytuacji nawet by nie wiedziała, że to boli. Zbudowaliby wokół siebie tak gruby mur nieczułości, że nie mieliby pojęcia, kiedy są smutni, zrozpaczeni czy nawet szczęśliwi. Cierpienie byłoby tak wielkie i tak blisko, że mogliby się tylko ukryć przed nim i innymi uczuciami. Żeby sobie z czymś poradzić, ozdrowieć, trzeba najpierw wiedzieć, że to boli. To jedyny sposób.”

Język "Jumpera" nie są wielkim zaskoczeniem. Jest to powieść skierowana do młodzieży, a sam autor jest autorem powieści przygodowo-fantastycznych. Gdyby pojawił się tutaj wyniosły, artystyczny język całokształt książki stałby się nie istotny. "Jumper" to nie książka, która ma wspinać się na wyżyny kunsztu literackiego. Lekkość formy i języka sprawiają, że czyta się szybko i przyjemnie. Nie zauważalne są tutaj wypowiedzi wystylizowane na młodzieżowy język przez co książka przyjmuje się w każdym przedziale wiekowym.
Oczywiście i tutaj nie brakuje motywu miłosnego.  Zawiązuje się on pomiędzy bohaterem a dziewczyną imieniem Milllie. Wydawałoby się, że nie jest tutaj na miejscu okrojony motyw miłości, jednak nic bardziej mylnego. Autor zgrabnie zakreślił lekką postać zakochania dwóch bohaterów i zręcznie wplątał w fabułę. Daje to tym samym wrażenie, jakoby bez pobocznego tematu miłosnego nie mogłoby być tej książki.

Treść "Jumpera" stanowi jednak coś nowego, pojawia się świeży i rzadko ukazywany motyw teleportacji. Owszem, na rynku literackim jest wiele powieści tego typu, jednak zawsze pojawiają się jakieś poboczne przyczyny takie jak nowoczesne technologie, komory teleportacyjne czy inne łatwe do wyjaśnienia zagadki.
W tym przypadku bohater przemieszcza się skokami z miejsca na miejsce z własnej i niczym nie przymuszonej woli. Wszystko odbywa się jak za dotknięciem czarodziejskiego palca. David ma talent i jego teleportacja odnośnie bohatera jest niczym szczególnym, po prostu jest darem z którym się urodził.
Fakt ten stanowi wielki plus dla fabuły, ponieważ czytelnik zagłębiający się w opowieści David odczuwa to co bohater. Czuje się swobodnie i łatwo się z nim utożsamia. Nie występują tutaj kosmiczne relacje pomiędzy bohaterem a światem z zewnątrz. David wiedzie zwyczajne życie wśród zwyczajnych ludzi.
Książka jest napisana w lekkim klimacie i przedstawia nowy, świeży temat co daje nowe spojrzenie na przedstawianą fabułę. Brak obecnych, współczesnych stylizacji językowych pozwala na zagłębienie się w literaturze nie tylko młodzieży, ale i tym trochę starszym wiekowo. "Jumper" zapewni każdemu doskonałą zabawę i ukaże nową historię w sposób lekki i taki, który nie pozwoli czytelnikowi odejść od lektury.

"Co ja jej powiem? Puściłem nagranie jeszcze raz, żeby znów usłyszeć jej głos. Zdałem sobie sprawę, że po twarzy płyną mi łzy [...]"

Książka a film: 
Osobiście najpierw zapoznałam się z wizualną wersją "Jumpera". Film oczarował mnie do tego stopnia, że zapragnęłam sięgnąć po książkę. Zarówno książka jak i film w dalszym ciągu pozostają na mojej liście "ulubionych" jednak książka w niewielkim stopniu przypomina film i vice versa. Poza tym samym tytułem i motywem teleportacji prawie nic nie jest do siebie podobne. W filmie fabuła została całkowicie odwrócona, urozmaicona i zmieniona. Mimo to zachęcam do przeczytania i obejrzenia, bo warto!


Ocena: 5/6

7 komentarzy:

  1. Film oglądałam wiele razy(bardzo lubię ;p) z książką też chętnie się zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam filmu i nie czytałam książki - muszę to zmienić. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Również jeszcze nie miałam styczności z tym filmem ani książką, ale na pewno się na nie skuszę. Akurat poszukiwałam filmu na środowy wieczór, więc kto wie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam, że film jest na podstawie książki, chętnie kiedyś przeczytam, bo film spodobał mi się niesamowicie:D Gratuluję wyróżnienia na Lubię Czytać, zasłużone, bo recenzja jest świetna:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czas temu czytałam książkę, której bohaterem również była postać z umiejętnością skakania z miejsca na miejsce, a póżniej doszły do tego skoki w czasie. Po przeczytaniu stwierdziłam, że te klimaty mi bardzo odpowiadają, więc teraz może czas na "Jumpera"? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o filmie, ale nie oglądałam. O książce do tej pory nie miałam pojęcia. Muszę się im bliżej przyjrzeć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo czasu temu widziałam film i nawet przypadł mi do gustu, książce też nie odmówię jak spotkam.

    OdpowiedzUsuń