Tytuł: Oddychając z trudem
Tytuł oryginału: Barely Breathing
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 537
Premiera: 14 stycznia 2015r.
Premiera: 14 stycznia 2015r.
"Oddychając z trudem" to drugi tom serii Oddechy autorstwa Rebeccy Donovan. Nie jestem fanką książek z serii New/Young Adult, ale to właśnie takie
powieści sprawiają, że zaczynam się przekonywać do gatunku. Prawdziwa,
życiowa i realna tragedia nie tylko przyciąga uwagę, ale i wzbudza duże
zainteresowanie. Po emocjonującej pierwszej części z zapartym tchem wyczekiwałam kontynuacji i uparcie wierzyłam, że dalsze losy bohaterów wzbudzą u mnie jeszcze większe emocje. Czy im się udało?
"Bo ktoś mnie morduje, szepnęłam. Za każdym razem, kiedy zamykam oczy."
Emma, główna bohaterka, przeżyła koszmar, który nigdy nie powinien mieć miejsca. I chociaż wyrwała się z sideł okrutnej ciotki Carol to widmo minionych wydarzeń wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Wróciła do szkoły i próbuje odzyskać stracone chwile normalnej nastolatki, jednak gra pozorów nie jest taka łatwa. Dziewczyna śni koszmary związane z traumatycznymi wydarzeniami i przypomina je sobie przy każdej możliwej okazji. Mimo, że ciotka nie może już jej skrzywdzić, to Emma wciąż ponosi konsekwencje przeszłych wydarzeń. Ma jednak u swojego boku chłopaka, który jest ostoją w trudnych chwilach. Dumą i wielkim atutem tej książki są bohaterowie, którzy są po prostu wspaniali. Dojrzali, dzielni i wytrwali - mimo traumatycznych przeżyć, a może właśnie dzięki nim - a jednocześnie w pełni pozostający sobą. Dla mnie kluczowym elementem każdej powieści są bohaterowie, którym mogę zaufać i wiem, że za moment nie zrobią czegoś, co całkowicie zmieni moją opinię o nich. W przypadku Emmy i Evan nie tylko pozwoliłam sobie na zaufanie, ale również na wielką sympatię wobec nich.
Język, który w pierwszym tomie dał mi się we znaki jako powolny i trochę ospały, w drugiej części zmienił się w swobodny i miejscami nawet wpuszczał do książki lekką dozę humoru. Chociaż głównym motywem lektury są przeżycia Emmy, jej próba schwytania oddechu w morzu bólu, a akcja jest tylko tłem, to cieszę się, że autorka dopracowała styl. Tym razem w książce nie zabrakło mi niczego. Wątek miłosny w żaden sposób nie okazał się przesadzony, wręcz przeciwnie był lekki i subtelny. Stanowił doskonałą równowagę do mocnego wątku związanego z tragedią Emmy.
"Właśnie wkroczyłam do jednego ze swoich koszmarów. I zawzięcie walczyłam, by się z niego wydostać."
"Właśnie wkroczyłam do jednego ze swoich koszmarów. I zawzięcie walczyłam, by się z niego wydostać."
"Oddychając z trudem" to książka, która na nowo podbiła moje serce. Wszelkie nadzieje jakie pokładałam w kontynuacji losów bohaterów nie tylko zostały zaspokojone, ale mile dowartościowane obecnością jeszcze większej ilości emocji. Seria pani Donovan to jeden wielki łamacz serc, wciągający i piekielnie emocjonujący. Obok tych książek nie da się przejść obojętnie. Wielkim wyzwaniem jest napisanie książki, która w jednym momencie zachwyci czytelników na całym świecie i w każdym wieku. Pani Donovan się to udało. Dwukrotnie.
Ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria.
Już jest drugi tom, a ja nie czytałam nawet pierwszego.... Muszę koniecznie to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńCałą serię polecam z czystym sumieniem ;)
UsuńJuż nie mogę się doczekać aż trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze tej książki i emocje buzują we mnie ogromne. Niezwykła historia, skradła moje myśli i serce.
OdpowiedzUsuńMoje też :) A to dlatego, że napisana mądrze. Dobry, mocny temat zawsze lepiej działa niż mało znacząca tragedia nastolatki.
UsuńBardzo przypadł mi do gustu ten nowy nurt, szczególnie, że bohaterowie są już troszkę starsi - Teraz też czytam książkę z tego stylu. Powyższą pozycją jak najbardziej jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle staram się do gatunku przekonać, chociaż jestem już bliżej niż dalej ;)
UsuńSeria "Oddechy" wydaje mi się idealnie wpasowywać w mój gust czytelniczy. Mam nadzieję, że jak najprędzej uda mi się zapoznać z obiema pozycjami.
OdpowiedzUsuńAle Ci fajnie, że masz już tą lekturę za sobą! :)
OdpowiedzUsuńA ja trochę żałuję, że te wszystkie emocje za mną :) Ale pocieszam się nadchodzącą kontynuacją ;)
UsuńTo powiem Ci, że ja nie przeczytalam jeszcze nawet pierwszej części :) leży grzecznie na półce i czeka :)
UsuńTwoja ocena jeszcze bardziej utwierdziła mnie, że muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała całą serię! :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze przeczytać pierwszej części tej serii i jakoś nie byłam do niej specjalnie przekonana, ale teraz to już nie jestem taka pewna... Kurcze, może jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPierwszej części niestety nie czytałam, więc na razie muszę zrezygnować i z tej :). A szkoda, bo recenzja bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać po tak doskonałej pierwszej części - a jak widzę 2 nadal trzyma poziom :)) I to mnie cieszy! :)
OdpowiedzUsuńMoże jak przeczytam kiedyś pierwszą część, to sięgnę i po drugą... ale na razie nie mam ich w planach ;)
OdpowiedzUsuńMam na razie w planach pierwszą część. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńHm, dzięki tej serii zaczynasz się przekonywać do gatunku? To może nie powinnam ich tak odrzucać, bo NA i YA ostatnio mnie tylko irytują.
OdpowiedzUsuńMam tom pierwszy tej serii, ale jeszcze nie zabrałam się za jego lekturę ;) Ale cieszę się bardzo, że tom drugi trzyma poziom :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTyle pozytywów na blogach o drugiej części Oddechów, chyba dziś po nią sięgnę poza kolejnością :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy w końcu rozpocznę tą serię :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Zdecydowanie muszę sięgnąć po tę serię. Tematyka niesamowicie mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńTo już kolejna recenzja, która daje mi nadzieję, że cykl nie jest taki zły. Opinia jednej z moich ulubionych, złośliwych ;) blogerek dała mi do myślenia, ale u Ciebie widać, że autorka po prostu potrzebowała czasu na rozbieg ;)
OdpowiedzUsuńJak narazie jestem przed pierwszym tomem.
OdpowiedzUsuń