"Każdego dnia" David Levithan, Tyt. oryg. Every Day, Wyd. Dolnośląskie, Str. 255
Byłam pewna, że w końcu przyjdzie czas na polskie wydanie książek Davida Levithana - prędzej czy później. Wraz z Johnem Greenem napisał "Will Grayson, Will Grayson" i w ogólnym rozrachunku wypadł znacznie lepiej niż bestsellerowy Green. Dlatego cieszę się, że "Każdego dnia" w końcu zawitało w polskim tłumaczeniu.
"To są pozytywne wspomnienia. Na inne nie patrzę."
Każdego dnia szesnastoletni A budzi się w innym ciele. Nikt go nie uprzedza, nie wie kim będzie następnego dnia, w jakim miejscu się pojawi ani co go tam czeka. Takie życie wymagało narzucenia pewnych zasad, które pozwolą mu odnaleźć się w tej nietypowej sytuacji. Pewnego dnia buzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę - Rhiannon. Od tego czasu przyjęte zasady przestają mieć znaczenie.
A to bohater, który mógłby zawstydzić najlepszych dynamicznych bohaterów. Jego postawa zmienia się w czasie książki o sto osiemdziesiąt stopni, wywraca do góry nogami i - nie ma co ukrywać - budzi szacunek. Najpierw pojawia się bohater, który pogodził się z niezwykłą sytuacją i starał się radzić z tym jak najlepiej tworząc własne zasady. Później pojawiła się zmiana w postaci zaciekawienia Rhiannon, choć przestrzegane zasady wciąż obowiązywały. Ale im więcej czasu ze sobą spędzili tym większa pojawiła się determinacja, a A podjął walkę, która miała umożliwić mu spotkania z kimś, kto okazał się dla niego jedynym stałym punktem. A absorbuje uwagę czytelnika swoją niekłamanie szczerą postawą.
A budzi się każdego dnia jako nowa osoba, pojawia się w nowym miejscu, nowym ciele - niezależnie od wieku czy płci. Było tak od zawsze, więc w swoim życiu zdążył już poznać różne tajniki ludzkiej psychiki. Chociaż to on został w pewien sposób naznaczony, nie myśli o sobie, nie użala się nad życiem a zamiast tego stawia wyzwaniu czoła. W dodatku nikt nie jest dla niego obojętny, a każda "odwiedzana" przez niego osoba staje się dla niego ważna i interesująca. Mimo, że akcja toczy się w przeciągu zaledwie czterdziestu dni do fabuły wkracza mnóstwo miejsc i bohaterów a na czele niezastąpiony A - którego po prostu nie da się nie polubić. Bohater zabrał mnie w podróż po ludzkiej psychice, tej dobrej jak i tej bezwzględnej - podróż o której szybko nie zapomnę.
"Chcę żebyśmy byli razem. Żeby wszystkie dni kończyły się przyjemną nutą."
"Każdego dnia" to zachwycająca książka o zawiłości życia i machinie ludzkich uczuć. Przedstawia walkę o każdy kolejny dzień w tym samym ciele, choć walka wydaje się z góry przegrana. Jak to jest każdego dnia być kimś innym? I co można zrobić, żeby to zatrzymać, by choć przez chwilę poczuć się kimś - tak całkowicie? Wyjątkowa opowieść o sile miłości i determinacji. Zachwyca i wciąga - dlatego wszystkim gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
Od dawna mam na oku! Zdecydowanie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji przeczytać "Willa Graysona, Willa Graysona", który został napisany przez tego autora w duecie z Johnem Greenem, ale "Każdego dnia" chętnie bym sobie przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPS. zmieniłaś tło na białe?
Nie, nic nie zmieniałam w wyglądzie, być może po prostu Ci się nie wyświetliło :)
UsuńUfam twoim recenzjom, więc z chęcią przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Na książkę mam chrapkę mimo iż jeszcze nie czytałam nawet "Will Grayson Will Grayson". Po twojej recenzji czuję, że się nie zawiodę na tej powieści.
OdpowiedzUsuńNie miałam w planach tej książki, ale może jednak warto po nią sięgnąć? :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała ją dopisać do swoich książkowych must have :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji to moje must have:D Muszę , muszę musze ją mieć!;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię na konkurs z nagrodą książkową u mnie-> KONKURS
Ale mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki! Koniecznie będę musiała ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPS. Śliczna szata graficzna bloga. Baaardzo mi się spodobała. :) Chyba będę tu do Ciebie częściej zaglądać. ;)
Bardzo dziękuję :)
UsuńChyba muszę się wybrać do księgarni :P Już od jakiegoś czasu mam na oku ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Sama mam już tą książkę na swojej półce i niedługo zamierzam się za nią zabrać :))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobała :D
Nie słyszałam o tej powieści, tak ciekawie napisałaś o tej książce, że mam ochotę po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie nie zwracałam uwagi na tę książkę, ale teraz mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę, sama nie wiem czy dopasuje się ona do moich wymagań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Koniecznie chce poznać tę książkę. Zachęciłaś mnie do niej i to ogromnie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie ta książka bardzo zaciekawiła. Zapisuję sobie jej tytuł.
OdpowiedzUsuńJuż od samych zapowiedzi mam na nią ochotę, dlatego mam nadzieję że szybko ją zdobędę. :)
OdpowiedzUsuńMnie także ta książka zachwyciła. Jedna z lepszych jakie było mi dane przeczytać w tym roku :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńNiedługo się za nią biorę więc zerknęłam tylko na podsumowanie, ale sądzę, że się nie zawiodę. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam na nią chrapkę od kiedy pojawiła się w zapowiedziach. Po Twojej recenzji konieczne muszę się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recezja :) na książkę mam chęć od dłuższego czasu, a twoja recenzja tylko mi o niej przypomniała :) pozdrawiam www.oczytane.blog.pl
OdpowiedzUsuńNiestety ja nie podzielam Twojego zdania :(. Dla mnie czytanie tej ksiazki to było marnowanie czasu. Nie podobał mi się charakter Rhiannon oraz to, jak Justin ją traktował. Ponadto tomik jest zbyt monotonny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapraszam na mój blog. Wprawdzie dopiero zaczynam, lecz miło mi będzie jeżeli wpadniesz tamgdziespadajagwiazdy.blogspot.com