"Życie i śmierć" Stephenie Meyer, Tyt. oryg. Life and Death: Twilight Reimagined, Wyd. Dolnośląskie, Str. 792
"Zmierzch" Stephanie Meyer
zapoczątkował falę paranormal romance, która z biegiem czasu wzbogaciła
się o całe grono mniej lub bardziej intrygujących książek, w których
prym wiodły pozaziemskie istoty i miłość jak z bajki. Dziś ten gatunek
przechodzi już powoli w zapomnienie, ale mój sentyment do twórczości
Meyer zawsze pozostanie na tym samym poziomie - chociaż jej cykl nie był
mistrzowski, zaczarował mnie swoją innością i do dziś - nie wstydzę się
tego! - goszczę serię Zmierzchu na swojej półce z wielką dumą.
"- Edythe...- Boisz się mnie teraz? - szepnęła.- Nie."
W dziesiątą rocznicę wydania zmierzchu Meyer zrobiła dla swoich fanów niesamowity prezent: napisała historię znaną nam ze Zmierzchu
w zupełnie nowej odsłonie! I to dosłownie. Autorka odwróciła rolę,
zamieniła postacie, ale pozostawiła ten sam motyw - nieziemskiej
miłości, która jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności. Tak więc w "Życie i śmierć"
Bella przeistacza się w Beaufort Swan, chłopaka który przeprowadza się
do Forks. Tu poznaje Edythe Cullen, która nie jest tym, kim ta naprawdę
się wydaje. Od czasu pierwszego spotkania ich życie nieodwrotnie się
zmienia. Beaufort nie jest w stanie oprzeć się dziewczynie, która wydaje
się przyciągać go jak magnez. W dodatku Edythe posiada, poza
nieprzeciętną urodą, wyjątkowe moce, o których istnieniu do tej pory
wiedziała zaledwie garstka jej przyjaciół.
Muszę przyznać, że jestem wręcz oczarowana wydaniem - z jednej strony mamy pierwotne wydanie Zmierzchu,
a po obróceniu książki na drugą stronę - nowe, przekręcone (dosłownie!)
wydanie. To wielki ukłon w stronę fanów, podobnie jak słowo wstępu od
samej Stephanie, która udowadnia, że nigdy nie zapomina o swoich
wiernych fanach. Uważam, że pomysł jest niezwykle oryginalny, pomysłowy i
świeży - mnie z miejsca kupił. Znając pierwszą fabułę, uważam że
historia jest na swój sposób pokręcona i ciężko było mi się przyzwyczaić
do nowej sytuacji, ale kiedy już odnalazłam się w historii,
przypomniały mi się stare dobre czasy paranormal romance.
Czytelnicy, którzy od pierwszego tomu śledzą twórczość autorki, będą mile zaskoczeni jej rozwijającym się talentem, bo "Życie i śmierć"
napisane jest nie tylko z pomysłem, ale i widocznie większą wprawą.
Meyer prowadzi przez stary (a jednak nowy) świat, ukazuje fabułę z
kobietą wampirem w roli głównej i jej człowieczym, męskim obiektem
westchnień, a ponadto intryguje treścią. Widać, że poprzez wszystkie
tomy "Zmierzchu" autorka wyraźnie nabrała wprawy.
"Jesteś interesującym obiektem obserwacji kiedy śpisz."
"Życie i śmierć"
to książka dedykowana przede wszystkim dla fanów serii, ale śmiało może
stanowić również odrębną historię dla czytelnika, który jeszcze nie
miał szansy poznać pierwotnej wersji. Książka może nie powala na kolana,
ale tak jak wspomniałam: mam do całej opowieści wielki sentyment i z
dumą goszczę u siebie najnowsze - i jakże piękne! - wydanie książki
Meyer. Dlatego nie wahajcie się - sięgajcie!
Za możliwość przeczytania dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
Nie czytałam Zmierzchu, ale od kiedy pojawiło się Życie i śmierć zastanawiałam się nad poznaniem tej historii z innej strony. Potem jednak przeczytałam recenzję tej ksiazki
OdpowiedzUsuńMnie w "Zmierzchu" właśnie raził mega (wg mnie) dziecinny i prosty styl autorki. Ale może skoro tutaj cechuje go większa wprawa - skuszę się? Nie wiem. Dawno nie czytałam niczego o wampirach, bo zwyczajnie temat mi się przejadł... Ale kto wie, kto wie...
OdpowiedzUsuńPoczułam się OGROMNIE zachęcona przez Ciebie! ;) Dzięki!
Pozdrawiam ciepło ;))
Nie czytałam Zmierzchu, ale odkąd pojawiło się Życie i śmierć zastanawiałam się nad poznaniem tej historii z innej strony. Potem jednak przeczytałam niezbyt pochlebną recenzję i postanowiłam odpuścić. Teraz znowu zaczęłam się zastanawiać nad przeczytaniem tej książki, bo być może nie okaże się ona dla mnie taka koszmarna jak mi się wydawało...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Co prawda kończę dopiero trzecią część, ale jestem zauroczona sagą i także nie wstydzę się posiadania jej w swojej biblioteczce :). Zaciekawiłaś mnie tą recenzją, może kiedyś sobie sprawię ten egzemplarz.
OdpowiedzUsuńNie mam w planach sięgać po tę książkę :) ale na pewno fanom Zmierzchu się spodoba :) ciekawa recenzja
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Mam, mam, mam! Nie mogłam się oprzeć wersji "Zmierzchu" na opak.
OdpowiedzUsuńksiazkowa-przystan.blogspot.com
Jak na razie przeczytałam tylko kilkanaście stron, ale miło przypomnieć sobie historię ze "Zmierzchu" ;) Szkoda tylko, że autorka poszła na łatwiznę i nie wymyśliła całkiem nowej historii.
OdpowiedzUsuńBoje się sięgać po tę pozycję. Nie wiem czy nie wolę swoich gimnazjalnych wyobrażeń o cudownym Edwardzie i lelawej Belli. Patrzeć na to z innej perspektywy, no cóż.. :D
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytana-karola.blogspot.com
Ciekawi mnie ta książka, ale jednocześnie boję się jej. Jakieś 9 lat temu, kiedy "Zmierzch" pojawiał się w księgarniach, była zafascynowana serią, pochłonęłam całą i uwielbiałam tę historię, teraz czuję do niej sentyment, ale jednocześnie trochę już z niej wyrosłam, kiedy do niej wracam myślami, czy oglądam film myślę sobie "Serio, przecież to głupie", "Jeny to bez sensu", dlatego boję się, że "Życie i śmierć" zabije u mnie wszystkie miłe wspomnienia serii;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Może Zmierzch nie był jakimś arcydziełem i nie zaczął mojej przygody z książkami, to uważam, że seria została totalnie zbłaźniona przez film. Póki co nie mam zamiaru sięgać po odwróconą wersję tej książki, ale kiedyś na pewno się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
O mateńko nie nie nie ;D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą autorką i wiem że po to też nie sięgnę :d
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Ja za "Zmierzchem" nie przepadam, ale szanuję Twoje zamiłowanie do tej serii - bo każdy z nas miał takie coś w "młodości", czego bronił będzie zawsze przez sentyment(też mam takie "coś" :)). Tak że książka zupełnie nie dla mnie, ale fanie, że Tobie się podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki
Czytałam i widzę, że mamy podobny sentyment do tej historii! :D
OdpowiedzUsuńRównież nie żałuję ;)
Nie byłam przekonana do tej książki. Wydawało mi się że zamknęłam okres życia ZMIERZCH. Jednak po twojej recenzji zmieniłam zdanie
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytam. Z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńChm...czy ty czytasz tylko ciekawe książki,które mnie kuszą ? :D
OdpowiedzUsuńSuper muszę przeczytać :)
Należę do fanów całej serii, więc pewnie w końcu kiedyś przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńKochana, nie obraź się, ale kiedy widzę imię Meyer w formie StephAnie to mam ochotę zacząć mordować tych, którzy tak piszą. Ta pani nazywa się StephEnie! :D
OdpowiedzUsuńChciałam zakupić tę książkę, ale zirytowałam się tym, ze z drugiej strony jest pierwotna wersja tej sagi. Co jak co, ale nie potrzebuję dwóch tych samych tytułów na półce. Ale czytać - czytałabym.
Pozdrawiam!
Też mam sentyment do tej serii, więc chociażby przez wzgląd na niego jestem w stanie sięgnąć po ''Życie i śmierć''. Jednak nie śpieszy mi się do tego.
OdpowiedzUsuń