środa, 20 lipca 2016

"Przekroczyć granice" Katie McGarry

"Przekroczyć granice" Katie McGarry, Tyt. oryg. Pushing the Limits, Wyd. Muza, Str. 496

"Najgorszy rodzaj płaczu to nie ten, który wszyscy widzą - zawodzenie szlochem na ulicy, rozdzieranie szat. Nie, najgorzej jest, kiedy szlochem zanosi się dusza, i bez względu na to, co się zrobi nie sposób jej ukoić. Jej część więdnie i staje się blizną na tym fragmencie, który przeżył."

Echo kiedyś miała wszystko - uwielbiana w szkole i sławna poza nią, kochana przez wszystkich dziewczyna bez wad. Dziś to już nie ta sama osoba. Wycofana, z dziwnymi bliznami na rękach ucieka od swoich przyjaciół, którzy swoją drogą nie chcą mieć z nią nic wspólnego. Z kolei Noah stanowi jej zupełne przeciwieństwo - przystojny i niebezpieczny drwi sobie z życia. Bo nie ma powodu, by angażować się w cokolwiek. Łączy ich jedno - chęć powrotu do normalności.

Tak oto powróciliśmy do powieści, w której mamy dwa zupełnie różne światy - Echo, która nie pamięta nic z nocy, w której na jej ciele pojawiły się blizny. Zamyka się w sobie i przebudowuje swój świat. Z kolei Noah po tragicznym pożarze docenia kruchość chwili i nie ma zamiaru być przykładnym chłopcem. Nie angażuje się też w związki, chyba że te nie wymagające ryzyka uczuciowego, na jedną noc. A jednak podstępny los łączy tych dwoje w sposób, o którym nawet by nie pomyśleli. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że obydwoje kuszą nie tylko swoją przeszłością, ale przede wszystkim osobowością, bo zarówno Echo jak i Noah budzą w czytelniku ogromną sympatię już na samym wstępie.

Historia należy do tych, gdzie dwójka obcych sobie ludzi na samym początku nie darzy się wielką sympatią. Echo żyje we własnym świecie innym zupełnie od tego, w którym funkcjonuje Noah. Same ich postacie sugerują, że nie mogą mieć ze sobą wiele wspólnego. A jednak od wzajemnej niechęci przechodzą do sympatii, aż w końcu bardzo powoli - doceniają wzajemnie obecność tej drugiej osoby. To chyba najlepsza część historii - ta cudowna więź, która pojawia się między nimi.

Przede wszystkim nie spodziewałam się, że historia okaże się tak poruszająca. Nie jest to typowa opowieść o miłości między dwójką zagubionych ludzi. To historia odnajdywania siebie i zapominania o tragicznej przeszłości. W dodatku pojawia się problem akceptacji od strony społeczeństwa, wyobcowanie i potężna potrzeba miłości, bezpieczeństwa, która jednocześnie sprawia, że bohaterowie obawiają się zaangażować. Bo co jeśli to się nie uda i zamiast miłości pojawi się jeszcze więcej cierpienia? Autorka poruszyła wiele ważnych kwestii, ale najbardziej doceniłam przedstawienie braku zaufania do innych w przypadku głównych bohaterów. Polubiłam bohaterów na tyle, że ich sytuacja mocno odbiła się również na moich emocjach i żyłam ich życiem przez całą lekturę, na własnej skórze odczuwając wszystko to co dotykało bezpośrednio Noah czy Echo. Dawno nie czytałam historii, w którą tak mocno mogłabym się zaangażować.

Wzruszająca, urocza i piekielnie wciągająca - taka jest historia książki "Przekroczyć granicę". Zupełnie nie spodziewałam się, że taka niepozorna powieść tak mocno do mnie trafi. Jestem pod wielkim wrażeniem i zupełnie nie wiem co powiedzieć - to nie jest wyłącznie historia o miłości, to coś znacznie znacznie głębszego. Wciąga na całego, hipnotyzuje i na długo pozostaje w pamięci!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.

13 komentarzy:

  1. Moje zdanie na temat tej książki już znasz. Świetna historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest super :) Bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tej pory nie miałam ochoty przeczytać tej książki, teraz z chęcią poznałabym losy Echo i Noah :)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie przekonywałam siebie, że zakup kolejnej książki kiedy na mojej półce stoją jeszcze te nieprzeczytane jest złym pomysłem. Ale kto by tam tego słuchał! Myślałam żeby zakupić właśnie tą książkę,bo zbiera na prawdę wiele pozytywnych recenzji. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna książka, którą skrzywdzili graficy. Okładka, przynajmniej mnie, w żaden sposób nie zachęca do sięgnięcia po ten tytuł, a okazuje się, że w środku jest kawałek naprawdę dobrej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie czuję przesyt romansami wszelakiej maści, nawet tymi trudnymi, dlatego na razie sobie książkę odpuszczę. Jednak będę o niej pamiętać, gdy najdzie mnie ochota na ten gatunek w przyszłości :)


    Pozdrawiam
    I feel only apathy

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę... i teraz nie wiem czy czytać czy nie czytać. Bo założyłam sobie, że ta książka nie jest dla mnie, ale teraz mam wątpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To musi być przepiękna historia. Tak ją zareklamowałaś w tej recenzji, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. Postaram się przeczytać w przyszłości tę książkę.
    I uwielbiam imię Noah :D
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chciałam tej książki czytać, ale teraz chyba dam jej szansę. Może mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też nie spodziewałam się tak dużej dawki emocji, naprawdę świetnie napisana(i to z obu perspektyw) książka ;)
    Czekam na kolejne powieści autorki ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka ze swoistym przesłaniem. Może ją kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń