wtorek, 21 marca 2017

"Silver. Trzecia księga snów" Kerstin Gier

"Silver. Trzecia księga snów" Kerstin Gier, Tyt. oryg. Silber- Das dritte Buch der Träume, Wyd. Media Rodzina, Str. 455

"Miłość nie jest tym, co człowiek spodziewa się otrzymać, lecz tym, co jest gotów dać."

Nadszedł czas wielkiego finału. Trzeci tom serii Silver to również rozwiązanie wszystkich niezamkniętych wątków. Czy Wy również czekacie na zdemaskowanie tożsamości tajemniczej Secrecy?

Tak, dla mnie to był najistotniejszy sekret tej historii. Nic tak nie doprowadza do rozstroju nerwowego jak tajemnicza osoba, która wie wszystko o wszystkich. I nie zawaha się przekazać sekretów swojej ukochanej publiczności, jak to od pierwszej części świetnie wykonuje Secrecy - tajemnicza samozwańcza dziennikarka i blogerka, która zna wszystkie plotki na temat rówieśników Liv - głównej bohaterki. Czekałam na ujawnienie jej tożsamości z zapartym tchem i choć Kerstin Gier zaczęła podsuwać co raz więcej demaskatorskich szczegółów, przez co już w połowie lektury rozgryzłam kim jest tajemnicza plotkara, to jednak i tak przeżyłam zaskoczenie!

Wracając jednak do głównego wątku fabuły, czyli motywu snów - został wykończony z pomysłem. Autorka podsunęła całkiem ciekawe rozwiązanie, które wykorzystali w finale główni bohaterowie i właściwie trafili w sedno - nie polała się krew, ale największy problem został przez to rozwiązany. Nie mogę zdradzić Wam zakończenia, bo nie mielibyście żadnej przyjemności z lektury, ale mogę obiecać, że poczujecie się usatysfakcjonowany. Wydarzenia z drugiego tomu zapowiadały, że finał będzie emocjonujący pod samym względem rozwiązania przygód Liv, Henry'ego i Graysona, bo w końcu Arthur pokazał na co go stać a na horyzoncie wciąż pojawia się niezrównoważona Anabel. 

Kerstin Gier skierowała swoją powieść do młodzieży nie tylko wiekiem bohaterów (granice szesnastu lat), ale i składnią, gdzie stylistyka jest typowo młodzieżowa. Główna bohaterka to jednocześnie narratorka powieści, która lubi swoje młodzieńcze życie - w jej słowach wyczuwa się subtelną nutę nastoletniego podejścia do rozwiązań poszczególnych wydarzeń, ale widać że to zamierzony cel autorki, bo wszyscy młodzi bohaterowie w tej powieści są żywiołowi i otwarci na swobodne dialogi. Widać to przede wszystkim w kontraście z dorosłymi, którzy są zabawni i zrelaksowani, ale też zupełnie inni niż młodzież. Nie mam żadnych zarzutów wobec kreacji bohaterów - Liv polubiłam od pierwszego tomu, za jej żywiołowość, temperament i zdolność logicznego myślenia. Zniknęła gdzieś zagubiona dziewczynka, która walczyła ze swoją niepewnością i demonami jej własnego sumienia. Przegoniła wszelkie refleksje na temat przyszłej, nowej rodziny i przestała rozwodzić się nad problemami, które nie miały najmniejszego znaczenia. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w trzeciej części po prostu dorosła. W finale nawet Henry dał się poznać od innej strony i polubić (choć Grayson dalej jest dla niego silną konkurencją pod względem kreacji postaci), ale dalej pozostaję w niepewności, czy to dobry kandydat do roli wątku miłosnego. I choć postaci w trzecim tomie również nie brakuje, to są one napisane z pomysłem i lekką ręką - po prostu nie da się ich nie lubić za ich temperament i nieprzemyślane decyzje, nie rzadko przywołujące na usta czytelnika szczery uśmiech.

W wielkim finale rozwiązał się również motyw tajemniczego demona, który stał murem za szaloną Anabel. Aura tajemniczości nabierała znaczenia za każdym razem, gdy Liv wychodziła poza swoje senne drzwi i wędrowała korytarzami - mrok jakby nabierał na sile i straszył nie tylko bohaterkę, ale i czytelnika. Klimat niepewności całkiem dobrze podbudował napięcie w oczekiwaniu na rozwiązanie co w efekcie sprawiło, że książkę przeczytałam jednym tchem. Przyznaję, że pomysłowość Gier właściwie nie ma granic, bo motyw snów został wzniesiony poziom wyżej niż w przypadku pierwszych części - pojawiło się więcej umiejętności bohaterów, więcej efektywnych możliwości świadomego śnienia. Pytania bez odpowiedzi zmieniły się w działania, bohaterowie przestali działać na oślep, bo w końcu zrozumieli, że gra toczy się o wysoką stawkę. I choć w całej fabule właściwie były tylko dwa wątki - tajemnicza Secrecy i złowróżbne działania Anabel oraz Arthura, to autorka poprowadziła wydarzenia w kierunku szybkiej akcji i nuty tajemnicy - ktoś mąci w snach ich najbliższych, ktoś zmusza do robienia złych rzeczy pod postacią snu na jawie i nikt nie wie o co właściwie w tym wszystkim chodzi. Czy faktycznie stoi za tym tajemniczy demon o którym wciąż mówi Anabel? 

W finale nie zbrakło tajemnicy i nuty niepewności. Bohaterowie doskonale się spisali, rzucając się w wir przygody i nie poddając wyzwaniom. Nawet tym, które okazały się dosłownie demoniczne. Kerstin Gier zakończyła swoją serię z pomysłem i choć nie zabrakło w niej lekkości oraz poczucia humoru - w tym tomie działo się znacznie więcej niż we wcześniejszych dwóch tomach. A takie finały cieszą najbardziej. Żałuję, że to już koniec, ale jednocześnie czuję się bardzo usatysfakcjonowana - polecam na poprawę humoru i dla samej dobrej historii!

10 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii i jak na razie nie mam jej w planach, ale cieszę się, że Tobie tak bardzo przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam, że jest to ciekawie napisana trylogia, młodzi bohaterowie są niekiedy irytujący, ale i tak przyjemnie spędziłam czas czytając historię Liv :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem po lekturze pierwszego tomu i ogromnie mi się on spodobał. Teraz muszę koniecznie przeczytać drugi oraz trzeci i mam nadzieję, że mnie nie zawiodą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, ta seria jest kierowana do młodzieży, zatem czy istnieje szansa, że takiej starej babie, jak ja, się spodoba? Bo nie ukrywam, że Trylogię Czasu uwielbiam, ale wydaje mi się, że tamta historia była kierowana do starszych czytelników jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie obiekcje i faktycznie to mocna w odczuciu młodzieżówka, ale czyta się przyjemnie, więc starszemu czytelnikowi też czytanie sprawia frajdę ;)

      Usuń
  5. Co jakiś czas widziałam recenzje kolejnych tomów, a tu już koniec, może w końcu zgromadzę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam jakąś książkę autorki, ale nie podobała mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze tej serii i obawiam się, czy nie jestem już na nią za stara, ale i tak mnie coś w niej przyciąga. No i ta oprawa graficzna - cudna! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię tą serię i jestem strasznie ciekawa jej zakończenia! Książkę mam już na swojej półce więc z całą pewnością wkrótce po nią sięgnę :)
    About Katherine

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieckiem już nie jestem, jednak Kerstin Gier potrafi wyciągnąć na wierzch moją wewnętrzną trzynastolatkę. Świetne książki, pełne humoru i magii. Świetnie spędziłam przy niej czas. :D


    Pozdrawiam,
    Magda z Dwie strony książek

    OdpowiedzUsuń