"Gwiazdy, które spłonęły" Melissa Falcon Field, Tyt. oryg. What Burns Away, Wyd. Kobiece, Str. 373
"Ja też jestem samotny. Nie pozwól, by ta samotność pochłonęła nas oboje."
W poszukiwaniu kobiecej literatury sięgnęłam po powieść Melissy Falcon Field. Obiecująca zapowiedź dobrej historii i - nie będę ukrywać - piękna okładka, wydał mi się połączeniem idealnym. Zaopatrzona w kubek gorącej herbaty, późnym wieczorem kiedy nie miałam już żadnych obowiązków zasiadłam do lektury i przyznaję, że przeczytałam ją na raz.
Fabuła tej powieści nie jest skomplikowana, ale za to życiowa i bardzo wciągająca. Claire, bohaterka i jednocześnie narratorka powieści z którą szybko można się utożsamić. Podjęła jedną, ale ważącą na całym jej życiu decyzję - kariera porzucona na rzecz rodziny. Sprawa nie łatwa i wymagająca zastanawiania, a jednak dla bohaterki oczywista. Niestety monotonia codziennego życia sprawia, że kobieta zaczyna czuć się co raz bardziej samotna i zagubiona. Dostrzega również, że jej małżeństwo wcale nie jest tak idealne na jakie się zapowiadało. Gdy dopadają ją realia życia także czytelnik zaczyna się zastanawiać nad własnymi wyborami - a czy nie takie powieści obyczajowe warte są poznania?
Jest w tej historii również pewna nuta miłości. A właściwie wątku romantyczno - romansowego. Claire pewnego dnia otrzymuje wiadomość od Deana - pierwszej, wielkiej miłości. W ferworze internetowego romansu i pod wpływem chwili postanawia zaryzykować. Niestety to nowe uczucie niesie ze sobą również pewne, nieprzyjemne konsekwencje. Field w swojej powieści przedstawiła całą prawdę - niewinnie kiełkujące uczucie, które nie powinno mieć miejsca zmienia się na oczach czytelnika w emocjonalną wojnę umysłu i serca. Claire nie przemyślała swojego wyboru, pozwoliła porwać się namiętności, która już dawno wygasła w jej małżeństwie i tym samym naraziła szczęście swoich najbliższych. Jednak czy możemy ją za to winić? Autorka doskonale przedstawiła targające kobietą uczucia, pokazała że człowiek nie jest idealny i ma prawo do błędów. Przyznaję, że z dużym zaangażowaniem śledziłam kolejne losy bohaterki, bo była ciekawa do jakiego punktu w życiu doprowadzą ją jej decyzje.
Bohaterka zaskakuje i to nie jeden raz. Jej życie nie było łatwe od samego początku, nic więc dziwnego, że gubi się w dorosłym życiu. Jednak to co zaskakuje w powieści najbardziej to szczera prawda płynąca z każdej strony. Autorka w swojej debiutanckiej powieści osiągnęła wysoki poziom styli i klasy, pokazując że pierwsza miłość może zaważyć na naszym życiu nawet długo po tym, gdy wydawało się, że to już niemożliwe. Obserwując obraz typowej rodziny przeskakiwałam ze strony na stronę z zapartym tchem śledząc rozwój dalszych, zaskakujących (!) wydarzeń, które nie dawały mi spokoju. Szukałam w tej powieści cząstki siebie i jestem pewna, że to nie tylko moja reakcja.
"Gwiazdy, które spłonęły" to dojrzała i bardzo emocjonalna powieść. Zbliża czytelnika do życia o którym nie chce myśleć - pokazuje rutynę, ponurą codzienność i wypalenie uczuć, które przecież miały trwać wiecznie. Wybory niosą ze sobą konsekwencje niemal niemożliwe do zniesienia, a jednak zmuszające do podejmowania kolejnych - równie trudnych i ważnych. Ta powieść to ciąg przyczynowo skutkowy z uwzględnieniem prawdziwego życia. Nie można się od niej oderwać do ostatniej strony!
Gdyby nie ta recenzja, to nie miałabym ochoty na tę powieść. Ale teraz... nic tylko wypatrywać w księgarniach :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
W końcu trafiłam na bloga, jakiego od dłuższego czasu szukałam :) O miłości do książek - przepiękne recenzje, płynące prosto z serca, a także takie, które zachęcają do przeczytania danej pozycji. Kocham czytać, dlatego zostanę u Ciebie na dłużej, poszperam troszkę głębiej :)
OdpowiedzUsuńA co do "Gwiazdy, które spłonęły" jest to książka, czekająca na swoją kolej. Mam chwilowy zastój, jeśli chodzi o czytanie, zatrzymałam się teraz na "Człowiek o 24 twarzach" - co prawda jeszcze nie skończyłam, ale gorąco polecam :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Bardzo mi miło. Dziękuję za tak motywujące słowa :)
UsuńNie lubię debiutów, ale może na ten się skusze...w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, o której nie słyszałam. Myślę, żę przy odrobinie czasu przeczytam tą książkę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Ostatnio zauważyłam, że coraz bardziej jestem przekonana do takich powieści. Podoba mi się ujęcie codziennych, ale istotnych problemów w powieściach obyczajowych, dlatego właśnie wydaje mi się, że i ta książka przypadnie mi do gustu. Chyba zaczynam naprawdę być dorosłym ;)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńNasze wybory zawsze pociągają ze sobą konsekwencje.
OdpowiedzUsuńTa książka wczoraj trafiła wczoraj do mojej biblioteczki i już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Zachęciłaś mnie do lektury :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i zgadzam się, że książka jest zdecydowanie warta uwagi! :)
OdpowiedzUsuńTakich książek o życiu, tym prawdziwym, nigdy dość :)
OdpowiedzUsuń