niedziela, 22 października 2017

"Gwiazdy, które spłonęły" Melissa Falcon Field

"Gwiazdy, które spłonęły" Melissa Falcon Field, Tyt. oryg. What Burns Away, Wyd. Kobiece, Str. 373

"Ja też jestem samotny. Nie pozwól, by ta samotność pochłonęła nas oboje."

W poszukiwaniu kobiecej literatury sięgnęłam po powieść Melissy Falcon Field. Obiecująca zapowiedź dobrej historii i - nie będę ukrywać - piękna okładka, wydał mi się połączeniem idealnym. Zaopatrzona w kubek gorącej herbaty, późnym wieczorem kiedy nie miałam już żadnych obowiązków zasiadłam do lektury i przyznaję, że przeczytałam ją na raz. 

Fabuła tej powieści nie jest skomplikowana, ale za to życiowa i bardzo wciągająca. Claire, bohaterka i jednocześnie narratorka powieści z którą szybko można się utożsamić. Podjęła jedną, ale ważącą na całym jej życiu decyzję - kariera porzucona na rzecz rodziny. Sprawa nie łatwa i wymagająca zastanawiania, a jednak dla bohaterki oczywista. Niestety monotonia codziennego życia sprawia, że kobieta zaczyna czuć się co raz bardziej samotna i zagubiona. Dostrzega również, że jej małżeństwo wcale nie jest tak idealne na jakie się zapowiadało. Gdy dopadają ją realia życia także czytelnik zaczyna się zastanawiać nad własnymi wyborami - a czy nie takie powieści obyczajowe warte są poznania?

Jest w tej historii również pewna nuta miłości. A właściwie wątku romantyczno - romansowego. Claire pewnego dnia otrzymuje wiadomość od Deana - pierwszej, wielkiej miłości. W ferworze internetowego romansu i pod wpływem chwili postanawia zaryzykować. Niestety to nowe uczucie niesie ze sobą również pewne, nieprzyjemne konsekwencje. Field w swojej powieści przedstawiła całą prawdę - niewinnie kiełkujące uczucie, które nie powinno mieć miejsca zmienia się na oczach czytelnika w emocjonalną wojnę umysłu i serca. Claire nie przemyślała swojego wyboru, pozwoliła porwać się namiętności, która już dawno wygasła w jej małżeństwie i tym samym naraziła szczęście swoich najbliższych. Jednak czy możemy ją za to winić? Autorka doskonale przedstawiła targające kobietą uczucia, pokazała że człowiek nie jest idealny i ma prawo do błędów. Przyznaję, że z dużym zaangażowaniem śledziłam kolejne losy bohaterki, bo była ciekawa do jakiego punktu w życiu doprowadzą ją jej decyzje.

Bohaterka zaskakuje i to nie jeden raz. Jej życie nie było łatwe od samego początku, nic więc dziwnego, że gubi się w dorosłym życiu. Jednak to co zaskakuje w powieści najbardziej to szczera prawda płynąca z każdej strony. Autorka w swojej debiutanckiej powieści osiągnęła wysoki poziom styli i klasy, pokazując że pierwsza miłość może zaważyć na naszym życiu nawet długo po tym, gdy wydawało się, że to już niemożliwe. Obserwując obraz typowej rodziny przeskakiwałam ze strony na stronę z zapartym tchem śledząc rozwój dalszych, zaskakujących (!) wydarzeń, które nie dawały mi spokoju. Szukałam w tej powieści cząstki siebie i jestem pewna, że to nie tylko moja reakcja.

"Gwiazdy, które spłonęły" to dojrzała i bardzo emocjonalna powieść. Zbliża czytelnika do życia o którym nie chce myśleć - pokazuje rutynę, ponurą codzienność i wypalenie uczuć, które przecież miały trwać wiecznie. Wybory niosą ze sobą konsekwencje niemal niemożliwe do zniesienia, a jednak zmuszające do podejmowania kolejnych - równie trudnych i ważnych. Ta powieść to ciąg przyczynowo skutkowy z uwzględnieniem prawdziwego życia. Nie można się od niej oderwać do ostatniej strony!

12 komentarzy:

  1. Gdyby nie ta recenzja, to nie miałabym ochoty na tę powieść. Ale teraz... nic tylko wypatrywać w księgarniach :) pozdrawiam!

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu trafiłam na bloga, jakiego od dłuższego czasu szukałam :) O miłości do książek - przepiękne recenzje, płynące prosto z serca, a także takie, które zachęcają do przeczytania danej pozycji. Kocham czytać, dlatego zostanę u Ciebie na dłużej, poszperam troszkę głębiej :)
    A co do "Gwiazdy, które spłonęły" jest to książka, czekająca na swoją kolej. Mam chwilowy zastój, jeśli chodzi o czytanie, zatrzymałam się teraz na "Człowiek o 24 twarzach" - co prawda jeszcze nie skończyłam, ale gorąco polecam :)

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Dziękuję za tak motywujące słowa :)

      Usuń
  3. Nie lubię debiutów, ale może na ten się skusze...w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja, o której nie słyszałam. Myślę, żę przy odrobinie czasu przeczytam tą książkę.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio zauważyłam, że coraz bardziej jestem przekonana do takich powieści. Podoba mi się ujęcie codziennych, ale istotnych problemów w powieściach obyczajowych, dlatego właśnie wydaje mi się, że i ta książka przypadnie mi do gustu. Chyba zaczynam naprawdę być dorosłym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasze wybory zawsze pociągają ze sobą konsekwencje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka wczoraj trafiła wczoraj do mojej biblioteczki i już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i zgadzam się, że książka jest zdecydowanie warta uwagi! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takich książek o życiu, tym prawdziwym, nigdy dość :)

    OdpowiedzUsuń