"Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie" Janusz Leon Wiśniewski, Wyd. Znak, Str. 576
"Nie można się umówić na przyjaźń. Ona jest albo jej nie ma."
Do niedawna mogłam jedynie na temat twórczości Janusza Leona Wiśniewskiego powiedzieć, że słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii, ale nigdy sama nie sięgnęłam po jego książkę. Dlaczego? Trudno mi powiedzieć, ale mądrze byłoby zaznaczyć, że otacza nas zdecydowanie za dużo książek w porównaniu do czasu jaki możemy im poświęcić. Chciałam coś zmienić, miałam ochotę powiedzieć - czytałam i również uważam, że... Co takiego uważam na temat twórczości autorka? Przekonajcie się sami.
Nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam sięgając właśnie po powyższą powieść jako pierwszą. Może powinnam zacząć od innej, wcześniejszej autora, ale tego już nie zmienię. Moja decyzja jednak sprawiła, że trudno jednoznacznie ocenić mi powieść - z jednej strony oczarowała mnie, urzekła, zmieniła postrzeganie miłości i kobiecości. Ale z drugiej czytając miałam świadomość, że nie powinnam zaglądać do tej książki, bo jest to niezwykle osobisty obraz historii autora. Czułam się trochę tak, jakbym była nieproszonym gościem, obserwatorem niepotrzebnym i wkraczającym w prywatną strefę. Nie mogłam jednak oderwać się od książki, więc niezależnie od sprzecznych myśli kłębiących się w mojej głowie czytałam przez cały czas, do ostatniej strony.
Prostota stylu i fabuły przywodzi na myśl prostą powieść obyczajową. Jednak przepełniona zmysłowością i kobiecością w wydaniu najciekawszym, bo interpretowanym oczami mężczyzny. Kiedyś myślał, że życiem rządzi logika, że wszystko można łatwo wytłumaczyć i poukładać po swojemu. Naukowiec z krwi i kości musiał zmienić swoje postrzeganie świata gdy otarł się o śmierć. Spędził kilka miesięcy w klinice w Amsterdamie i tam mógł spojrzeć na swoje życie z nowej perspektywy. Co mu w tym pomogło? Kobiety jego życia, które nie opuściły go w najważniejszej dla niego chwili.
Trzecioosobowy narrator, przekładany na język mężczyzny, opisuje nie tylko zewnętrze wydarzenia fabuły, ponieważ pozwala sobie na opisy wewnętrznych rozterek. Nie martwcie się, nie jest to nużąca kwestia tej powieści. Autor doskonale wiedział na ile może sobie pozwolić by jego powieść stała się osobista i emocjonalna, ale przy tym nie była nudna i przesadzona. Łatwy do przyswojenia język prowadzi czytelnika przez podróż życia bohatera - człowieka, który poznał mnóstwo kobiet: Natalię, Milenę, Ludmiłę i wiele innych. A każda odegrała inną rolę w jego historii. Poznałam jak się poznali, ile dla siebie znaczyli, jak zbudowali własną historię. I przyznaję, że spodobała mi się taka interpretacja relacji damsko-męskiej, w której głównym czynnikiem okazało się samo życie.
Dojrzała, emocjonalna i bardzo prawdziwa. Tak prezentuje się propozycja książki od Janusza Leona Wiśniewskiego. Jestem pewna, że osobiście nie poprzestanę tylko na niej, bo chętnie wrócę do jego wcześniejszych dzieł. Zdaję sobie jednak sprawę, że mogą nie być one tak intensywne jak "Wszystkie moje kobiety", bo w końcu w tej powieści kryje się najwięcej prawdy. Dla poszukiwaczy książek innych niż wszystkie i fanom autora - polecam.
Również słyszałam wiele pozytywnych opinii o autorze i już od dawna zamierzam zapoznać się z jego książkami. Tylko ja właśnie zacznę od tych wcześniejszych, a dopiero jeśli mi się spodobają zapoznam się z tą :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do książek autora. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńLubię taką dojrzałą literaturę:)
OdpowiedzUsuńaż lecę dzisiaj do biloteki :D
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie "Samotność w sieci" tego autora i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. "Wszystkie moje kobiety" czekają na półce i niebawem po nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńMoże ta książka będzie idealna, żeby zacząć przygodę z autorem :)
OdpowiedzUsuńNadal nie poznałam twórczości tego autora, więc chętnie przeczytam tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za style pisania tego autora.
OdpowiedzUsuńTa książka jest faktycznie niesamowicie emocjonalna i bardzo, bardzo prawdziwa. Jeśli jeszcze nie masz na swoim koncie innych tytułów Janusza Leona Wiśniewskiego to gorąco zachęcamy do lektury. Świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuń