czwartek, 14 grudnia 2017

"Latarnia z Kiss River" Diane Chamberlain

"Latarnia z Kiss River" Diane Chamberlain, Tyt. oryg. Kiss River, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 488

"Są takie rany, które długo nie przestają boleć."

Diane Chamberlain to autorka, która odnalazła się w powieści obyczajowej. Czytałam mnóstwo jej książek i wiele razy przekonałam się, że potrafi pisać pięknie o uczuciach. Wcześniej poznałam ją jednak wyłącznie od strony pojedynczych książek i nigdy nie widziałam jej w wydaniu kilkutomowym, aż do czasu serii Kiss River. Postanowiłam osobiście przekonać się jak autorka poradzi sobie w kontynuacji losów bohaterów.

Fabuła osadzona jest w dwóch strefach czasowych. Lata 40. XX wieku opisują perypetie młodej Elizabeth Poor, zaledwie czternastoletniej córki latarnika. Dziewczyna zakochuje się w żołnierzu ze Straży Wybrzeża. Niestety nie dane jest jej cieszyć się tą chwilą, ponieważ obecnie na świecie panuje wojna, a do jej rodzinnej miejscowości Kiss River dociera niemiecki szpieg. Elizabeth postanawia go śledzić, ale zaraz po tym znika bez wieści.

Drugą, prowadzoną równolegle opowieścią, jest współczesność Gina Higgins, nauczycielka, decyduje się na szaleńczy krok w nieznane. Wyrusza setki kilometrów, by dotrzeć do Kiss River, gdzie mieści się latarnia. Niestety - na miejscu dostrzega jedynie ruinę tego, za czym tak bardzo goniła. Lacey i Clay, dorosłe już dzieci Anne O’Neil decydują się przyjąć pod swój dach Ginę, która przekłamuje rzeczywistość podając się za badaczkę. Kobieta pod pozorem przywrócenia dawnej świetności miejscowości motywuje mieszkańców do wydobycia z dna oceanu soczewki latarni. Nie mówi jednak nikomu, że kryje się w niej skarb. Niedługo jednak jej kłamstwa wyjdą na jaw a akcja obierze inny, nieoczekiwany obrót. 

Lubię książki autorki. Cenię je za spokój jaki kryje się w fabule mimo dużej ilości emocji i za bohaterów - życiowych, a jednak pokiereszowanych przez los. Tym razem nie będzie łatwo, bo drugi tom serii wprowadził jeszcze więcej postaci i nieoczekiwanych zwrotów akcji, więc w powieści działo się naprawdę dużo i nim się obejrzałam - czytałam ostatnią stronę. Szybko zaangażowałam się w losy bohaterów, zastanawiając się w którym kierunku wszystko się potoczy, chociaż miałam wątpliwości co do kreacji Giny - kobieta miała swoje za uszami i potrzebowałam czasu by zrozumieć czym się kierowała. Na całe szczęście autorka zaserwowała jej wartą poznania metamorfozę, która zmienia oblicze głównej bohaterki. 

Trylogia Diane Chamberlain intryguje i angażuje. Dobrze czytało mi się oba tomy i jestem ciekawa co wydarzy się w finale. Chociaż pierwsza część nie zwaliła mnie z nóg to w drugiej odsłonie z łatwością się odnalazłam. Autorka bez problemów w ciekawy sposób połączyła dwie z pozoru nic nie znaczące dla siebie kobiety, które dzieliły lata i wydarzenia. A jednak nieoczekiwanie akcja zmieniła swój bieg i finał okazał się oczywistym rozwiązaniem. Diane Chamberlain z precyzją przeplata miłość z przyjaźnią oraz przeszłość z teraźniejszością. Nie możecie tego przegapić!

6 komentarzy:

  1. A ja muszę w końcu poznać książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki tej autorki czytam w ciemno.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kiedyś znaleźć czas na przeczytane tej trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż wstyd, że nie sięgnęłam jeszcze po tę trylogię! Nadrobię to z pewnością, bo uwielbiam twórczość autorki! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie nie.przegapie tej ksiazki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę w końcu przeczytać coś tej autorki, bo naprawdę mam już w tego powodu wyrzuty sumienia...

    OdpowiedzUsuń