sobota, 17 lutego 2018

"Anatomia skandalu" Sarah Vaughan

"Anatomia skandalu" Sarah Vaughan, Tyt. oryg. Anatomy of a Scandal, Wyd. Burda Książki, Str. 380

"Oto mój świat. Archaiczny, anachroniczny, uprzywilejowany, ekskluzywny."

Ludzka natura lubi skandale. Ciągnie nas do tego by poznawać sekrety innych, rozkładać je na czynniki pierwsze i zawsze uważać, że nas to nie dotyczy. Jednak co zrobić w momencie, kiedy skandal dotyka nas samych? Jak się bronić? "Anatomia skandalu" to powieść, która pokazuje jak to jest stanąć pod ostrzałem społeczeństwa.

Kochanka Jamesa Whitehouse, cenionego polityka, oskarża go o romans. Kate Woodcroft adwokat, która nie cofnie się przed niczym jest twarda i nieugięta, dlatego podejmuje się obrony kobiety, która uważa że została dotkliwie skrzywdzona. Jednak jej poczucie pewności siebie zostaje zburzone jak domek z kart za sprawą przegranej rozprawy. Wiedziała, że ma dowody a jednak nie wybroniła swojego klienta. Nowa, skandaliczna sprawa ma pozwolić jej na nowo odnaleźć siebie.

Temat fabuły dotyczy wydarzeń na czasie. Przykładny mąż i ojciec jest również wpływowym ministrem. Zbudował wokół siebie otoczkę dumy i potęgi, w której żyła także jego żona - Sophie, mająca pewność, że mąż nigdy nie zrobił by niczego, co przekreśliłoby ich małżeństwo. Łatwo można dać wiarę w obraz jaki autorka maluje przed czytelnikiem. Przykładna rodzina trafia w sam środek piekła zupełnie bez powodu i nagle należy spojrzeć na niektóre sprawy z zupełnie nowej perspektywy, bez uprzedzeń. A nie jest to łatwe, ponieważ Sophie mimo wielkiej wiary pokładanej w niewinność męża wraz z kolejnymi dowodami zaczyna się łamać i rozmyślać o wszystkich detalach, które pomijała. Rozpoczyna się w ten sposób analiza psychologiczna postaci w której czytelnik może dowolnie przebierać, bo autorka udostępniła wszystkich bohaterów - każdy bowiem wydaje się mieć dwie twarze do odkrycia.

W "Anatomii skandalu" zderzają się dwa kobiece światy. Sarah Vaughan postawiła pomiędzy nimi jedną granicę w postaci mężczyzny. Jednak nie on stanowi centralny punkt. To zdecydowanie kobiecy świat pełen sprzecznych emocji, w których silne bohaterki zderzają się w konfrontacji o własne racje. I obie są przekonane, że postępują słusznie. Nie mam tutaj absolutnie na myśli kochanki, a żonę i adwokat, które reprezentują sobą zupełnie inne punkty widzenia. Jest to najlepszy motyw powieści, ponieważ trudno jest opowiedzieć się po jednej ze strona znając i rozumiejąc argumenty obu. Jednak nie jest to jedyny temat fabuły, bowiem autorka wplotła w treść zupełnie nieznaczącą na pierwszy rzut oka relację Holly - wydaje się ona wtrąceniem, które nic nie wnosi aż do finału, który sprawia, że zupełnie nie wiadomo co powiedzieć z zaskoczenia.

"Anatomia skandalu" to książka, do której można mieć zarzuty pod względem tempa akcji. Właściwie miejscami ma się wrażenie, że fabuła w żadnym stopniu nie podąża naprzód. Jednak nie o to tutaj chodzi - liczy się kreacja bohaterów, która moim zdaniem wypadła bardzo dobrze. Dwa światy konfrontują się ze sobą w celu weryfikacji wartości rodzinnych i postrzegania prawdy, by w finale zaskoczyć czytelnika i zmusić go do przemyślenia wszystkiego co wcześniej przeczytał. Powieść polecam czytelnikom, którzy szukają książek intrygujących ze względu na ludzi, a mniej poprzez fakt rozgrywanych wydarzeń.

9 komentarzy:

  1. Hmmm... Coś te zgrzyty z tempem akcji mnie trochę zniechęcają, ale może może ;) kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam, ale jak na razie musi poczekać na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą, że ludzka natura lubi skandale. :) Dlatego ta książka fajnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tej książki. Mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że kreacja bohaterów jest ok. Gorzej z tą akcją, ale mogę to przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moje klimaty. Poza tym wolę jednak jak coś się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam dokładnie takie samo zdanie o tej książce jak Ty:) pomimo, że akcja płynęła bardzo powoli to "Anatomia skandalu" bardzo mi się podobała i przeczytałam ją w ekspresowym tempie;)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie miałam do wyboru tę książkę od wydawnictwa Burda, ale skusiłam się na Surogatkę. Jak narazie swojego wyboru nie żałuję, ale Twoja również zachęca do przeczytania, najwyżej nabędę ją już sama w księgarni.
    Bardzo dobra recenzja, profesjonalna, ładny wygląd bloga.

    Zapraszam do siebie : http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. A mi tam wolniejsze tempo w niczym nie przeszkadza! :) Twoja recenzja ostatecznie przekonała mnie że to pozycja dla mnie chociaż NIE MAM POJĘCIA kiedy ja się z tymi wszystkimi książkami wyrobię <3

    OdpowiedzUsuń