piątek, 16 lutego 2018

"Zmiana" J. Sterling

"Zmiana" J. Sterling, Tyt. oryg. The Game Changer, Wyd. SQN, Str. 320

"[...] kiedy życie daje Ci cytryny, rozkrój je i wyciśnij sok życiu w twarz."

Czy związek dwóch pokrewnych dusz można potraktować jako grę zespołową, w której nie ma przegranych, ale są za to gracze - wytrwali i indywidualni, nie zawsze skorzy na kompromisy, dążący do osiągnięcia zamierzonego celu? J. Sterling właśnie w taki sposób spojrzała na związek głównych bohaterów swojej powieści i tym sposobem pokazała czytelnikowi blaski i cienie prawdziwej miłości.

Długo przyszło mi czekać na kontynuację losów bohaterów, biorąc pod uwagę fakt, że autorka zostawiła mnie na rozdrożu kończąc z przytupem pierwszą część miłosnych perypetii Cassie i Jack'a. W tym czasie do głowy przychodziły mi różne pomysły na to jak w kontynuacji wszystko może się potoczyć, ale miałam również świadomość, że być może burza emocji już za nami i w dalszej części zrobi się bardziej sentymentalnie i słodko niż żywiołowo i czasami (nie żartuję!) niebezpiecznie. Na całe szczęście autorka utrzymała "Zmianę" na dokładnie takim samym poziomie jak poprzedniczkę, dzięki czemu po raz kolejny zderzyłam się z całą masą emocji przyspieszających bicie serca.

W dużej mierze za wszystko co przeżywałam podczas lektury odpowiedzialni byli sami bohaterowie. To ich impulsywne charaktery zawładnęły po raz kolejny fabułą i wykraczały nie rzadko poza granice wytyczane przez autorkę. Cassie jak na dziewczynę porzuconą przystało, postanowiła zrobić wszystko by nie dopuścić do siebie więcej chłopaka, który tak mocno ją zranił. A jej osobowość wykreowana przez J. Sterling mocno podążała torem niezależnej i pewnej siebie dziewczyny, więc łatwo było mi wierzyć we wszystko co mówi. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że pierwszoosobowa narracja z jej strony szybko wpuściła mnie do umysłu głównej bohaterki i pozwoliła zrozumieć wszystkie - nie rzadko sprzeczne - emocje, która nią targały. Jednak ta bliskość na trasie czytelnik-bohater jednocześnie sprawiła, że i ja pokochałam Jack'a widząc go oczami zagubionej Cassie. To dobry chłopak, kiedy się postara i chociaż wszystko wskazywało na to, że już od pierwszego tomu będzie nosił łatkę drania, w kontynuacji zaskakuje. Staje u progu drzwi ukochanej i prosi o wybaczenie. Czy słusznie? W tym polega cały urok fabuły - by rozpracować bohaterów i zrozumieć, którą drogę wybrać by osiągnąć maksymalne szczęście.

J. Sterling postawiła na typową powieść New Adult z bardzo nietypową burzą emocji. Już od pierwszej części bohaterowie muszą mierzyć się z nieprzystępnym losem, który raz za razem rzuca im kłody pod nogi. Nie jest łatwo wytrwać w podobnej sytuacji i wcale się nie dziwię bohaterom, że czasami nie mieli pomysłu jak wybrnąć z poszczególnych epizodów. Jeszcze nie spotkałam się z taką historią, w której to wydarzenia stawały na pierwszym planie i w pewnym sensie przysłaniały samych głównych bohaterów. Autorka wrzucając w wir niekończącej się przygody Cassie i Jack'a jednocześnie podjęła trudny i ponadczasowy temat: miłość w obliczu niebezpieczeństw wywoływanych przez ludzką naturę. To bohaterowie sami zgotowali sobie ten los, bo chociaż cierpieli, dążyli do szczęścia z drugą połówką, na której zależało im bardziej niż przypuszczali. Stąd wyłonił się motyw rozgrywki - niczym w meczu próbowali zdobyć punkt na swoją korzyść zapominając, że tutaj także przeciwnik powinien mieć prawo głosu. Bo w miłości szanse powinny być wyrównane, prawda? Losy tej dwójki budzą w głowie czytelnika mnóstwo sprzecznych myśli, sprawiają, że kibicuje się im ile sił, jednocześnie budząc zwątpienie czy ich uczucie jest na tyle mocne, by przetrwać to wszystko. Jednak to co najważniejsze: od pierwszej do ostatniej strony towarzyszą nam emocje o których szybko nie zapomnimy.

Czy tym razem to już pewne, że miłość zwycięży niepowodzenia? A może to jedynie wstęp do finałowej rozgrywki, która ponownie rozegra się na oczach czytelnika? W rękach J. Sterling wszystko jest możliwe, a nieoczekiwane zwroty akcji w życiu głównych bohaterów to znak rozpoznawczy autorki. Jedno jest pewne - "Zmiana" to godna przeciwniczka dla wszystkich zwolenników nieskomplikowanej miłości i jednocześnie kontynuacja na wysokim poziomie. Jesteście gotowi po raz drugi rozpocząć miłosną grę, w której nie ma zasad? Polecam!

9 komentarzy:

  1. Czuję się mocno zaintrygowana tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię nieoczekiwane zwroty akcji. Nie mówię więc nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli uda mi się ją wcisnąć w mój grafik czytelniczy, to wkrótce przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka raczej nie jest dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nazwisko kojarzę, więc pewnie i poprzedni tom, ale nie czytałam na bank. Teraz po recenzji chce mi się szukać ich naokoło :D Świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam New Adult, a tymi impulsywnymi bohaterami bardzo mnie zachęciłaś. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że pierwsza część nie zebrała zbyt dużo pozytywnych opinii, to ja i tak am ochotę ja przeczytać :) Czekałam na kontynuację, ale trzeci tom jeszcze jest chyba o tych samych bohaterach, więc jeszcze sobie poczekam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że przy tej książce raczej nie można się nudzić :)

    OdpowiedzUsuń