środa, 28 marca 2018

"Pan Lodowego Ogrodu t. 4" Jarosław Grzędowicz

"Pan Lodowego Ogrodu t. 4" Jarosław Grzędowicz, Wyd. Fabryka Słów, Str. 690


"A jakim sposobem można nie znaleźć rzeki? Byłem tam kiedyś, to i trafię z powrotem. Ty się musisz od nowa uczyć drogi za każdym razem? Strach pomyśleć, jak znajdujesz wychodek."

Seria Mistrzowie Polskiej Fantastyki to dla mnie nowa przygoda. Nigdy w tak dużym stopniu nie angażowałam się w ten gatunek a tutaj, po raz czwarty już, miałam możliwość przeczytać powieść typową dla tego gatunku. Muszę jednak przyznać, że nie spodziewałam się, że lektura powieści Jarosława Grzędowicza dostarczy mi tak dużej przyjemności i z nostalgią sięgnę po ostatni tom serii Pan Lodowego Ogrodu.

Jeśli mieliście okazję czytać wcześniejsze tomy wiecie jak emocjonujące jest oczekiwanie na finał i zamknięcie wszystkich rozpoczętych przez autora wątków. Przez trzy wcześniejsze tomy niemal wystawiał on swoich czytelników na cierpliwość i gdy już myśleliśmy, że w końcu dwutorowa akcja zderzy się ze sobą we wspólnej historii - drogi dwóch pozornie nie związanych ze sobą bohaterów na nowo się rozchodziły. Wiele pozostawionych bez odpowiedzi pytań w końcu miało uzyskać ostateczne rozwiązanie a na samym środku akcji miała rozegrać się ostateczna bitwa o losy planety Midgaard.

Tak jak ostatnio autor rzuca czytelnika w wir pędzącej akcji bez wstępu i żadnych wyjaśnień. Punkt zakończenia wcześniejszego tomu jest jednocześnie miejscem startowym dla kolejnych wydarzeń. Dla kogoś kto wcześnie zrobił sobie przerwę między tomami lub długo musiał czekać na kolejny tom może być to problematyczne - nie jest łatwo odnaleźć się w fabule na samym początku, ale im dalej w las tym więcej znajomych drzew i z czasem łatwiej jest rozpoznać znanych nam już bohaterów. Jednak i to nie jest takie oczywiste, ponieważ wiążą się nowe sojusze, wrogowie nagle stają się przyjaciółmi i ci, którzy wcześniej stali po przeciwnych stronach barykady - zamieniają się miejscami. Autor postawił na pomieszanie z poplątaniem bohaterów, umieszczając ich na stanowiskach, których wcześniej nigdy bym im nie przypisała. Czy słusznie? To zależy jak na to patrzeć, ponieważ z jednej strony pojawiły się elementy zaskoczenia, ale z drugiej: przesadzone rozwiązania.

Samo tempo akcji w tym tomie również spowalnia. Miałam wrażenie, że skończyły się pomysły na akcję i miejscami autor próbował wybrnąć z wydarzeń bez większego przekonania. Tam, gdzie kiedyś była dynamika i tempo, nagle opadł poziom emocji i zrobiło się nieciekawie. Pojawiły się przestoje w fabule a także same odpowiedzi zamykające napoczęte wątki nie zawsze mnie satysfakcjonowały. Przyznaję, że liczyłam na wybuch emocji patrząc z perspektywy trzech wcześniejszych tomów a otrzymałam jedynie coś pośredniego między zwykłą historią fantasy a ciekawą wielowątkową powieścią. Dużą wagę przykładałam od samego początku do losów Vuko oraz Filara, z zaciekawieniem śledząc ich przecinające się ścieżki i zastanawiając się w jaki sposób autor połączy te dwie postacie. W rezultacie ich spotkanie okazało się... spotkaniem. Zwykłym i nie wymagającym większej uwagi. Szkoda, bo tym samym spadło całe napięcie wiszące w powietrzu i chociaż wszechobecny klimat wykreowanego przez autora świata wciąż pozostał nienaruszony, tym razem nie był w stanie udźwignąć niedociągnięć.

Obawiam się, że fani serii mogą poczuć się rozczarowani czwartym tomem. Nie jest to historia, którą przekreśla się już na starcie, bo w powietrzu wciąż są wyczuwalne wszystkie dobre strony twórczości autora, ale to nie ten finał, na jaki liczyłam. Podeszłam do ostatecznie rozgrywki z wielkimi nadziejami, a wyszłam z niej jedynie z dobrym finałem i ciekawą kontynuacją losów głównych bohaterów. Dla mnie nie był to czas stracony, ale uważam że potencjał finału nie został w pełni wykorzystany. Tym samym decyzję o wyborze lektury pozostawiam Wam.

4 komentarze:

  1. Tym razem zupełnie nie moje klimaty. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie nie mam w planach tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serię mam w planach. Szkoda, że ostatni tom wypadł słabiej, ale i tak jestem bardzo ciekawa całości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię fantastyke, ale do tego Autora jakoś mi nie po drodze...

    OdpowiedzUsuń