"Uwięziona dziewczyna" K.L. Slater, Tyt. oryg. Blink, Wyd. Amber, Str. 304
"Żebrak nie może wybrzydzać."
K.L. Slater zadebiutowała książką "Niebezpieczna dziewczyna", historią z pogranicza thrillera i kryminału, która przyjemnie mnie zaskoczyła. Byłam pewna, że czeka na mnie dość typowa historia z dreszczykiem, bardziej dedykowana kobietom niż rasowym fanom kryminałów a jednak otrzymałam coś intrygującego i klimatycznego. W nadziei, że po raz drugi autorka mnie zaskoczy zdecydowałam się na "Uwięzioną dziewczynę".
Czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest być w sytuacji bez wyjścia? Główna bohaterka wie, że może pomóc swojej zaginionej córeczce, ale czuje się kompletnie bezradna. Nie ma pojęcia jak wydostać się z otchłani nicości, która ją otacza i wciąga w wir zapomnienia. Wie tylko, że czeka na nią najważniejsza osoba i musi zrobić wszystko, by prawda wyszła na jaw. To dzielna kobieta, która walczy nie tylko z przeszłością, ale i aktualną rzeczywistością a autorka w dość prosty sposób pokazuje, że jest jej naprawdę ciężko. Niemal cała uwaga czytelnika wkracza na tory myśli kobiety, która robi co może by odszukać córeczkę przez co nie sposób, nie trzymać kciuków za powodzenie tej misji.
Sam temat fabuły jest bardzo ciekawą interpretacją znanego schematu tajemniczego zaginięcia. Trzy lata temu pięcioletnia córka Toni zaginęła. I ślad po niej zaginął. Powieść zatem opiera się na jednym motywie próby odnalezienia dziewczynki. Jednak nie ma w tym żadnej monotonii. Autorka poprowadziła fabułę przez klimat tajemnicy i niepewności, dzięki czemu czytelnik w licznych, najbardziej wciągających momentach otrzymuje do kompletu atmosferę intrygi i zagadki z pozoru niemożliwej do rozwiązania.
Toni wie, że trzy lata temu wydarzyło się coś strasznego, nie potrafi sobie tylko przypomnieć co to było. Powoli składa w całość wszystkie szczegóły umożliwiające jej dostrzeżenie prawdy w przeszłości i jednoczesne odnalezienie córeczki. Tylko, że autorka niecnie zaplanowała całą intrygę i nie zostawiła poszukującym (matce czy policji) wielkiego pola do popisu: żadnego zapisu z monitoringu, żadnych świadków, nawet nie ma tropów fałszywych czy też nie. Dlatego w głowie czytelnika ze strony na stronę pojawiają się nowe teorie i pokłada się wiarę w nadzieję matki. Ona w końcu powinna chociaż czuć czy jej dziecko jeszcze żyje. Prawda?
Autorka ma lekkie pióro, więc powieść czyta się w mgnieniu oka. Przyjemna i zaskakująca w finale intryga usatysfakcjonuje fanów powieści z dreszczykiem. Jednak "Uwięziona dziewczyna" to nie tylko dobra historia czy ciekawa kreacja bohaterów, ale i temat - ważny oraz poruszony w emocjonujący sposób. Do mnie kolejna propozycja od K.L. Slater przemówiła i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. W końcu kolejne książki autorki już są gotowe.
Nie znam twórczości tej autorki, ale chyba muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jej książki to idealne lektury na spokojny wieczór lub letni relaks :)
UsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę, mam nadziej, ę że uda mi się ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :)
UsuńMyślę, że też szybko bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńRównież tak myślę :)
UsuńZgadzam się, Niebezpieczna dziewczyna była zaskakująca, choć pod koniec fabuła zdychała troszku.
OdpowiedzUsuńMimo to autorka pisze naprawdę intrygująco i pewnie sięgnę po inne jej książki :D
Pozdrawiam ciepło :)
Niekulturalna Kasia
W takim razie bardzo polecam Ci drugą książkę autorki, bo moim zdaniem jest nawet trochę lepsza :)
UsuńTakie książki lubię :)
OdpowiedzUsuńJa również! :)
UsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie, muszę poznać tą Autorkę!
OdpowiedzUsuń