czwartek, 24 maja 2018

"Wszystkie nasze pocałunki" Julia Quinn

"Wszystkie nasze pocałunki" Julia Quinn, Tyt. oryg. The Sum of All Kisses, Wyd. Amber, Str. 335

"Szekspir wiedział, o czym mówi."

Ten kto choć raz szukał powieści zupełnie niezobowiązującej i lekkiej niczym piórko, która ma zapewnić czystą przyjemność czytania - musiał natknąć się na romans historyczny. Nic w tym dziwnego, ponieważ ja właśnie tak poznałam się z tym gatunkiem i bardzo się z nim polubiłam. Szczególnie z twórczością Julii Quinn, która potrafi pisać takie historie, że nie sposób się od nich oderwać!

"Wszystkie nasze pocałunki" to miłosne uniesienia, przyspieszone bicie serca, zabawne sceny i szczęście w nieszczęściu. Tak w skrócie można opisać kolejną książkę autorki, która zapewnia kilka godzin doskonałej zabawy. Bez wielkich oczekiwań, z dystansem i poczuciem, że zabieracie się za lekturę książki bardzo lekkiej w swojej formie i uroczej pod względem wydarzeń - absolutnie nie poczujecie się rozczarowani. Wręcz przeciwnie! Być może historia nawet Was subtelnie zaskoczyć odejściem od typowej słodkiej historii miłosnej, gdy już na pierwszych stronach przywita Was problematyczna relacja między bohaterami bardziej przypominająca nienawiść, niż głębsze uczucie.

Lady Sarah Pleinsworth i lordowi Hugh Prentice to dwa zadziorne charaktery, które wciąż skaczą sobie do oczu. On najchętniej nie wchodziłby jej w drogę, ona zapomniała o jego istnieniu. Niestety los ma dla nich inne plany - zmusza ich do spędzenia wspólnego tygodnia i zmiany nastawienia, czas bowiem poudawać trochę, że pałają do siebie sympatią. Dlaczego? O tym przekonacie się już podczas niesamowicie lekkiej i przyjemnej lektury, z przesympatycznymi bohaterami wciąż szukającymi waśni. Jednak pewnego dnia wszystko zmieni się za sprawą pocałunku. I to nie jednego! Czy zatem dwa skrajnie różne od siebie światy będą mogły połączyć się w jedno?

Nie szukajcie tutaj świeżości, zrywania ze schematami czy czegoś, czego jeszcze nie było. W książkach Julii Quinn chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę, a tutaj absolutnie jej nie brakuje. Obserwując nieporadną relację między Sarah a Hugh'em wiele razy uśmiechałam się sama do siebie, bo sympatyczne dialogi rozbrajały atmosferę i zachęcały do kontynuowania lektury.

"Wszystkie nasze pocałunki" to doskonały wybór na późne popołudnie, który pomoże się zrelaksować i odpocząć. Podobnie jak wszystkie inne książki autorki charakteryzuje się ciekawą akcją, subtelnymi zwrotami akcji i bohaterami, których nie sposób nie polubić. Dobrze się czyta i ja jestem bardzo zadowolona ze swojego wyboru. Powiem więcej - to na pewno nie będzie moja ostatnia książka tej autorki. Polecam!

8 komentarzy:

  1. Kiedy będę chciała się zrelaksować przy książce, będę miała na uwadze ten tytuł.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki tej autorki. Dawno żadnej nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Po niektóre książki sięga się, by napotkać nieschematyczną fabułę, ale sięgając po tego typu powieść robi się to, by po prostu pozwolić się umysłowi zrelaksować. Jestem zainteresowana tą historią. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak! I z takim podejściem lektura Cię zachwyci :)

      Usuń
  4. Lubię książki przy których można odpocząć i się zrelaksować więc będę miała ten tytuł na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń