niedziela, 9 września 2018

"Tam, gdzie rodzi się zazdrość" Edyta Świętek

"Tam, gdzie rodzi się zazdrość" Edyta Świętek, Wyd. Replika, Str. 320

"Znowu podchwyciła to dziwne spojrzenie. Już nie raz patrzył na nią tak, jakby na coś czekał, albo wręcz rozmyślnie ją prowokował."

Trudna miłość, tragiczna przeszłość, wciąż niepewna przyszłość. Edyta Świętek nawet na chwilę nie zwalnia tempa i po raz drugi rzuca swoich bohaterów wir niebezpiecznej przygody. Czy i tym razem uda się im pokonać przeciwności, by być razem?

Demony, które wciąż nie pozwalają rodzinie Hajdukiewiczów żyć spokojnie sprawiają, że świeże małżeństwo Darii i Marka wisi na granicy rozpadu. On przekonany, że dziewczyna zdecydowała się go poślubić wyłącznie z rozsądku nie ma pojęcia jak zatrzymać ją przy sobie. Ona natomiast nie może przestać myśleć o rodzinnych problemach, bo chociaż ich największy wróg został pokonany - niebezpieczeństwo wciąż jest na wyciągnięcie ręki. Jak poradzić sobie z tragedią wciąż wiszącą nad ich rodziną? Czy można uciec od wszystkiego co złe, by w końcu zacząć żyć normalnie?

Seria Edyty Świątek to utrzymana w gangsterskim klimacie powieść o wielu gatunkowych połączeniach - z jednej strony mamy romans, z drugiej powieści obyczajową a w tle kryminał, który buduje niepodważalne napięcie tajemnicy i wszechobecnego niebezpieczeństwa. Tym sposobem otrzymujemy powieść pełną ukrytych znaczeń, wciąż tajemniczą ze względu na niepewną postać wroga zagrażającego rodzinie oraz niezwykle emocjonalną - w końcu Marek i Daria są parą, o miłości tak prawdziwej, że niemal niemożliwej do zakończenia.

Doskonała kreacja bohaterów także w tym tomie daje o sobie znać. Daria uległa i naiwna pokazuje swoje zdeterminowane oblicze w przypadku walki o swoją rodzinę i chociaż nie zawsze zgadzałam się z jej wyborami - potrafiłam zrozumieć wszystkie powody którymi się kierowała. Nie inaczej było z Markiem, mężczyzną którego postać od pierwszego tomu wzbudziła moje uznanie. Bał się, szalał z zazdrości i miał do tego postawy - pobudzał do życia tym samym mnóstwo emocji, które dla tej powieści okazały się niezwykle istotne.

Sekrety rodzinne, tajemnice bez końca, niebezpieczna zabawa w kotka i myszkę. Oto przepis na sukces drugiego tomu, który uniknął klątwy kontynuacji stojąc na równi ze swoją poprzedniczką. Autorka umiejętnie przekazuje wszelkie targające jej bohaterami emocje, zaprasza nas w głąb powieści od której nie sposób się oderwać i z finałem idealnie łączącym ze sobą wszystkie wątki. 

Wiele dobrego czekało na mnie podczas lektury powieści "Tam, gdzie rodzi się zazdrość", chociaż sam motyw przewodni nie należał do najłatwiejszych, szczególnie dla głównych bohaterów. Jednak wszystkie wspomniane już wcześniej emocje pozwoliły mi w pełni zaangażować się w fabułę i nie odchodzić od książki ani na krok, aż do zakończenia które wciąż nieustannie pozostaje w mojej głowie. To bardzo dobre połączenie gatunkowe, które potwierdza jak wielki potencjał kryje się w lekturach autorki. Polecam!

7 komentarzy:

  1. Nie znam autorki, ale zapowiada się fajnie, więc zapisuję w notesie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę w starszej wersji, ale jej lektura jeszcze przede mną.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę w planach. Jestem jej naprawdę ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię prozę autorki. Jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama już nie wiem czy kiedyś zmierzę się z cyklem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze się wahań nad daniem szansy autorce.

    OdpowiedzUsuń