niedziela, 28 października 2018

"Dziewczęta wygnane" Maria Paszyńska

"Dziewczęta wygnane" Maria Paszyńska, Wyd. Książnica, Str. 352

"Ludzie nie potrzebują wojny,żeby opowiedzieć się za złem. Codziennie każdy z nas musi wybierać,po której stronie się opowie."

Niewinny sen został przerwany przez odgłos zbliżającej się tragedii. Nadzieje i marzenia zdmuchnęła ponura rzeczywistość, która wpuściła w swoje ramiona odgłos niemieckich samolotów.

v wie jak zachęcić czytelnika do lektury, szczególnie tego starszego, bardziej dojrzalszego. Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że młodszy odbiorca nie odnajdzie się w fabule, ponieważ jest fantastycznie napisana i bardzo przystępna, ale są tutaj też emocje, które przede wszystkim znajdą swoje poparcie u osób bardziej świadomych naszej historii. Autorka fenomenalnie poprowadziła fabułę ku prostej historii kresowych dziewczyn, które przypominają ns samych - tylko niestety w znacznie gorszych czasach.

Początkowo zaczyna się niewinnie, bardzo lekko, tak jak zwykły sobotni poranek. Następnie napięcie rośnie, porywa czytelnika, wciska go w fotel i wyciska łzy wzruszenia. Bo chociaż mamy przed swoimi oczami fikcję literacką, ma ona swoje odniesienie w prawdziwej niezwykle trudnej rzeczywistości. To bowiem opowieść sięgająca roku 1939, gdzie rozpoczyna się lato na Kresach. To tam żyją Elżbieta i Stefania, bliźniaczki wchodzące w dorosłość. Spędzając swoje wakacje u dziadków nie zdają sobie sprawy, że to ostatnie ich radosne chwile. Ponieważ radość dziecięcych lat przerywa warkot niemieckich samochodów. I rozpoczyna się koszmar.

Zagrożenie w tej powieści rośnie wraz z atmosferą, która zmienia się razem z napływem zagrożeń. Nie tylko Niemcy atakują Kresy, bowiem ze wschodu nadciąga Armia Czerwona. Dziewczęta w poczuciu kompletnej bezradności rozpoczynają walkę o swoje przetrwanie oraz dzielą wspólne przeżycia bez problemu przekazując czytelnikowi jak trudno jest im walczyć o bezpieczeństwo i na każdym kroku udostępniają nam paletę skrajnych emocji, które budują dzięki temu ich wiarygodny obraz jako bohaterki z krwi i kości.

W tej powieści znajdziecie nie tylko cudowną historię, ale i emocje obok których nie sposób przejść obojętnie. Pośród ponadczasowych, fenomenalnie nakreślonych wartości rodzinnych, siostrzanych i przyjacielskich rodzi się miłość, wierność i odpowiedzialność w obliczu najgorszego dla ludzkości zagrożenia. Wszystko to pojawia się na pierwszym planie mocno konkurując z faktami historycznymi, które przecież nie są nam obojętne.

"Dziewczęta granatu"
to pierwszy tom serii Marii Paszyńskiej, którą - moim zdaniem - powinien przeczytać każdy. To nie jest moja pierwsza przeczytana powieść tej autorki, więc śmiało mogę potwierdzić, że pisze ona fantastycznie w każdej swojej książce, ale tutaj przeszła samą siebie. Trafiła idealnie w punkt z kreacją bohaterów, fabułą i emocjami, dzięki czemu wiem, że szybko nie zapomnę o przeczytanej powieści i wrócę do niej nie jeden raz.

4 komentarze:

  1. Tą serią jeszcze przede mną, ale na pewno przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dzisiaj przybyły mi dwa tomy tej serii. Będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy tom był wspaniały, jestem ciekawa II-go :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę to mieć i przeczytać koniecznie!

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń