piątek, 26 października 2018

"Finał 7" Kerry Drewery

"Finał 7" Kerry Drewery, Tyt. oryg. Final 7, Wyd. Młody Book, Str. 464

"Czas pędzi tak szybko. Nie czeka na nic i na nikogo."

Nadszedł czas finału serii, która niespodziewanie trafiła prosto do mojego serca. Opowiedziała mi historię mocną i dosadną, w której zaprzyjaźniłam się z bohaterami i odnalazłam w stylu autorki. Jednak to zakończenie losów Marthy było dla mnie najistotniejszym motywem - finał bowiem niósł ze sobą ewentualnie rozwój wypadków możliwych także w naszej rzeczywistości.

Jako fanka powieści dystopicznych śmiało mogę napisać, że to jedna z ciekawszych serii tego gatunku, jakie miałam możliwość przeczytać. Śmiała, odważna, pewna siebie i zdeterminowana - dokładnie tak jak główna bohaterka - otwiera czytelnikowi oczy na świat i nawiązuje do aktualnych problemów, które dotyczą nas samych. Może nie w dokładnie w tak intensywnym stopniu, ale kto z nas wie co będzie w przyszłości? Jesteśmy o krok przed tragedią rozgrywaną w powieści Kerry Drewery, więc naprawdę warto przeczytać jej trylogię.

Musicie zachować chronologię czytania, ponieważ bez tego historia nie będzie kompletna. Od pierwszego do ostatniego tomu maluje się bowiem przed czytelnikiem świadoma wizja tragedii wiszącej nad główną bohaterką a każdy jej kolejny ruch i wybór prowadzi do szeregu komplikacji i konsekwencji, których na początku czytelnik nie jest w stanie przewidzieć. Dzięki temu opowieść żyje, naradza się na naszych oczach - niezależnie od tego czy popieramy decyzje Marthy czy marzymy o tym, by jednak wybrała inaczej. Jesteśmy jedynie (bardzo zaangażowanymi) obserwatorami, którzy trafiają w sam środek niebezpiecznej misji, która wiele razy przyprawiała mnie o dreszcz przerażenia czy przyspieszone bicie serca.

Wszystko wciąż rozgrywa się na polu kontroli i manipulacji, w machinie której Martha i Isaac uznawani są za niebezpiecznych buntowników społeczeństwa. Muszą uciekać, by zapewnić sobie chociaż pozory poczucia bezpieczeństwa i znaleźć sposób, by wyzwolić społeczeństwo spod jarzma władzy. Ukrywają się więc w rodzinnej dzielnicy Marthy, Rises, zamieszkanej przez ludzi biednych i wykluczonych społecznie. Jednak premier nie pozostaje bierny - postanawia otoczyć miasto wysokim murem: dla bezpieczeństwa mieszkańców czy odcięcia ucieczki zbiegom? Rozpoczyna się ostateczny wyścig z czasem i rodzi się pytanie - kto będzie wygranym?

Kerry Drewery w ostatniej rozgrywce postanowiła nie zwalniać tempa. Przywitała mnie pędzącą na złamanie karku akcją, dynamicznymi i zaskakującymi zwrotami akcji oraz nową kreacją głównych bohaterów - bardziej dojrzałych, świadomych czyhających na nich konsekwencji i zdeterminowanych, by walczyć o bezpieczeństwo swoje oraz swoich najbliższych. Podejmują się wspólnie bardzo trudnej do realizacji misji, ale bez tego nie obalą bezwzględnej władzy i nie przyciągną uwagi czytelników, którzy w finale nie są w stanie powstrzymać skrajnych emocji rodzących się w głowach i sercach.

Uwielbiam tą serię i bohaterów, akcję, świadomość podjętego tematu oraz mądrze poprowadzony motyw podziału na warstwy społeczne. "Finał 7" to kontynuacja, której oczekiwałam - utrzymana na poziomie swoich poprzedniczek, choć odrobinę lepsza. Jak ostatecznie potoczą się losy bohaterów? Kto przejmie władzę? Kto poniesie najcięższe konsekwencje? Przekonajcie się sami decydując na finał, którego na pewno szybko nie zapomnicie.

5 komentarzy:

  1. Dzisiaj zaczynam finałowy tom! :)

    Pozdrawiam,
    ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie było mi dane jeszcze poznać tej serii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, nie spotkałam się wcześniej z tą serią, ale bardzo zaciekawiła mnie Twoja recenzja! Chyba czas na zakup. ;)

    Zapraszam do siebie - https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/10/nie-przestajesz-kogos-kochac-tylko.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czytałam tylko jeden tom, więc dwa jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cela 7 nawet mi się podobała więc możliwe, że z ciekawości sięgnę kiedyś po kontynuacje :)

    OdpowiedzUsuń