niedziela, 21 października 2018

"Na krawędzi mroku" Jeff Giles

"Na krawędzi mroku" Jeff Giles, Tyt. oryg. The Bring of Darkness, Wyd. Iuvi, Str. 384

"Moje serce umarło wiele lat przede mną."

Po dramatycznych wydarzeniach z pierwszego tomu trochę przyszło mi czekać na kontynuację, wobec której miałam wielkie oczekiwania. Liczyłam na kolejny zaskakujący obrót akcji, dynamikę, mrok i ulubionych bohaterów - nie zawiodłam się.

Czasami bywa tak, że zwykła powieść dla młodzieży zaskakuje bardziej niż mogliśmy się spodziewać i w moim przypadku było tak z serią Jeffa Gilesa. Pierwszy tom ogromnie mnie zaskoczył i z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację, która dorównała swojej poprzedniczce. Właściwie nie mogło być inaczej, skoro otrzymałam ciąg dalszy dramatycznych wydarzeń, które skłoniły głównych bohaterów do podjęcia naprawdę trudnej decyzji. W końcu dla bezpieczeństwa nić cudownej miłości została drastycznie przerwana.

Iks i Zoe przeszli przez piekło. I ono - niestety - wciąż trwa. Aby ocalić ukochaną chłopak postanowił dobrowolnie wrócić do niewoli i pozwolił, by jego wolność została ukrócona gdy został zamknięty na Nizinie. Chciał ostatecznie przerwać władzę lordów i wyzwolić się spod ich jarzma, ale stracił swoją moc. A bez niej okazał się słaby. Jest jednak coś, co być może pozwoli mu inaczej spojrzeć na swoją sytuację. Odkryje tajemnice, które wszystko zmienią. Być może na gorsze.

Muszę przyznać, że to była naprawdę dobra historia. Trochę wolniejsza jeśli chodzi o dynamikę akcji porównując ją do pierwszego tomu, ale równie drapieżna, niebezpieczna, mroczna gdy było trzeba. Dzięki temu po raz kolejny zatraciłam się w tej energetycznej historii miłości dwójki głównych bohaterów i kibicowałam im z całych sił. Polubiłam Zoe, ale jeszcze większa obdarzyłam bohaterską postawę Iksa - ta dwójka pasuje do siebie jak ulał, wzajemnie się uzupełniając tworzą duet godny prawdziwej romantycznej historii. To na nich skupia się cała uwaga, gdy dramatyczna akcja nie zwalnia tempa, raz za razem rzucając im kłody pod nogi.

W kontynuacji otrzymujemy szansę szerszego poznania Nizin, zagłębiamy się w detalach, które wcześniej nie były nam znane. Mroczny, piekielny świat otrzymuje konkretny kształt i być może dlatego staje się jeszcze bardziej szokujący. Autor bardzo dobrze poradził sobie ze światem przedstawionym, który ładnie połączył się z całą akcją i poprowadził powieść spokojnym stylem i prostym językiem.

"Na krawędzi mroku" na pewno zadowoli fanów pierwszej części. Ja również cieszę się z kontynuacji, która nie tylko wprowadziła nowe motywy i tajemnice, ale przede wszystkim wyjaśniła to co było dla mnie niepewne w tomie startowym. Powrócili ulubieni bohaterowie, wątek romantyczny trzymał poziom a akcja nie zwalniała tempa. Na pewno w towarzystwie koca i gorącej herbaty nowa powieść Gilesa odnajdzie się bez problemu.

4 komentarze:

  1. Koniecznie muszę nadrobić pierwszy tom i zabrać się za ten 😊 Zaciekawiłaś mnie xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze pierwszej części, choć przyznam, że mam obie w planach. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładkę pierwszego tomu kojarzę z księgarni, ale nie przykuła mojej uwagi na tyle, żeby się nią zainteresować. Po prostu bardzo mi się podobała i nic więcej, ale oprócz tego, żadnego innego przyciągania. Dlatego też drugi tom sobie odpuszczę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń