"Do gwiazd" Brandon Sanderson, Tyt. oryg. Skyward, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 606
"Śmierć jest sprawiedliwa. Wszystkich nas traktuje tak samo."
Pewna siebie, zdeterminowana i waleczna. Nie odpuści, będzie walczyła do końca. Tylko czy w tak trudnych czasach uda się jej zdobyć zamierzony cel?
Z twórczością Brandona Sandersona do tej pory spotkałam się raz i była to bardzo młodzieżowa odsłona. Jednak spodobał mi się styl autora, więc gdy nadarzyła się okazja by zdecydować się na coś doroślejszego - nie mogłam odmówić. I tak rozpoczęła się moja przygoda z jego nową serią, którą na pewno będę kontynuowała. Z zaskoczeniem odkryłam, że chociaż nie jestem wielką fanką fantastyki w pełni odpowiada mi pomysł autora, jego propozycja świata przedstawionego a już najbardziej główna bohaterka z którą od samego początku zaczęłam się utożsamiać.
Początkowo byłam niepewna czy uda mi się odnaleźć w fabule, jednak już pierwsze strony rozwiały moją wątpliwość. Okazało się, że autor doskonale wie co robi i chociaż od razu rzucił mnie w wir przygody, pozwolił jednocześnie by wszystko było jasne i zrozumiałe. A wszystko zapoczątkowała historia Spensy, której świat jest atakowany od setek lat. Obcy zwani Krellami robią wszystko, by zgładzić ludzkość. Niekończące się ataki stają się przekleństwem społeczeństwa a jedynym ratunkiem są eskadry myśliwców walczące z wrogiem w przestworzach. Tylko, że wciąż ich brakuje. Dlatego Spensa nie może przestań myśleć o swojej karierze jako pilot. Wie, że odnalazłaby się w tej roli idealnie. I zrobi wszystko, by spełnić swoje marzenia.
Bardzo wyraźna kreacja głównej bohaterki to największy atut tej powieści pośród wielu licznych zalet. Przyglądając się bliżej twórczości autora zrozumiałam skąd te wszystkie głosy zachwytu nad jego książkami - Sanderson naprawdę zna się na rzeczy! Głęboka, świadoma, dopracowana w każdym detalu opowieść o wojnie prowadzonej między światami skupiła na sobie całą moją uwagę i trudno było mi wrócić do rzeczywistości tuż po lekturze. Dobry styl, bogate i konkretne opisy, niekończący się świat przedstawiony i mądre poprowadzenie walki między rasami sprawiły, że pierwszy tom nowej serii autora okazał się strzałem w dziesiątkę jak sądzę dla każdego, ponieważ jako fanka powieści bardziej przyziemnych czuję się wszystkim zachwycona.
Nie mogę też zapomnieć o Spensie, która jest według mnie najjaśniejszym punktem tej powieści. Marzenie, które było wyznacznikiem jej wszystkich decyzji stało na wyciągnięcie ręki chociaż wciąż nieuchwytne. Szanse na zostanie pilotem dawno temu przekreślił jej ojciec, który najpierw zdezerterował a później został zestrzelony. Przez to społeczeństwo ją skreśliło, ale ona się nie poddała! I za to polubiłam ją najbardziej, za tą siłę, determinację, pewność swego. Wciąż dążyła do realizacji marzeń udowadniając, że każdy otrzyma w końcu to na co zasłużył.
"Do gwiazd" to przygoda, której nie chce się opuszczać. Dynamiczna, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, przemyślana w każdym detalu. Poprzez dobrą zabawę, śmiech i niepewność o los naszej bohaterki dostrzegamy mnóstwo drugoplanowych bohaterów, potencjalną wizję dalekiej przyszłości oraz dążenie do wyznaczonych celów. A w tym wszystkim - oczywiście! - wielka odwaga bez której ta powieść nie byłaby już taka sama. Jestem zachwycona pierwszym tomem trylogii Brandona Sandersona, szczególnie że łączy w sobie wiele motywów, nie bazując zbyt intensywnie na samej historii sci-fi. Co będzie zatem dalej? Jestem pewna, że tylko jeszcze lepiej.
Brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że są nieoczekiwane zwroty akcji. To lubię.
OdpowiedzUsuńNa pewno książka zyska wielu swoich zwolenników. 😊
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem zbytnią fanką fantastyki więc może również i mi się spodoba wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autora, ale mam u siebie jakieś jego książki, więc niebawem to zmienię. Tę również chętnie bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do twórczości Sandersona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Nie trzeba mnie długo namawiać bym sięgnęła po książki Brandona Sandersona.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie czytałam jeszcze nic spod pióra tego autora, mam nadzieje, że kiedyś mi się uda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola.
www.czytamytu.blogspot.com