wtorek, 17 września 2019

"Cień i kość" Leigh Bardugo

"Cień i kość" Leigh Bardugo, Tyt. oryg. Shadow and Bone, Wyd. Mag, Str. 288

"Problem z pragnieniem polega na tym, że przez nie jesteśmy słabi."

Wybrana, by walczyć nie znała swojego przeznaczenia. Wybrana, by wyzwolić zdecydowała się walczyć. Czy wypełni przeznaczenie?

Uwielbiam Leigh Bardugo za jej nie oczywistość. Jej książki są świeże, odkrywcze, zrywające ze schematami. Nawet jeśli pojawia się wątek romantyczny to niczego nie można być ostatecznie pewnym - ani w jaką stronę się rozwinie, ani czy na pewno jest szczery, ani tym bardziej czy przetrwa kolejne wydarzenia. Takie podejście do tematu dotyczy każdego wątku: autorka kluczy między faktami, zaskakuje, zmienia zdanie, ale zawsze trzyma się wiarygodności, nigdy nie przekłamuje wydarzeń nawet jeśli zrani przy tym czytelnika. To ładnie wygląda na podstawie całej trylogii Griszy, ale możecie być pewni, że już pierwszy tom kryje w sobie mnóstwo dobrego.

Dwójka przyjaciół - Alina i Mal. Osieroceni, porzuceni, zdani na samych siebie. Poznali się w sierocińcu i nie spodziewali się, że ta znajomość przerodzi się w wielką przyjaźń dojrzewającą przez lata. Ich los splatał się ze sobą w sposób zaskakujący i chwytający za serce: gdy dążyli do szczęścia nie dostrzegając siebie nawzajem oraz gdy walczyli ze wszystkich sił zapominając o własnym poczuciu bezpieczeństwa. Tak rozpoczęła się ich historia, która w tomie "Cień i kość" jest dopiero wstępem do dalszych wydarzeń, ale nie mogę zdradzić zbyt wiele, by nie popsuć nikomu radości z czytania.

Można zachwycać się nad tą serią, szczególnie jeśli lubicie coś innego, oryginalnego. Widać to w kreacji bohaterów, którzy są silni i niezależni a którym autorka poświęciła wiele, wiele uwagi. Alina bierze na siebie niemal całą waleczność, chociaż Mal nie odbiega od niej temperamentem. Nie ma tutaj jednak mowy o smutnej, nieśmiałej dziewczynce, która tylko irytuje. Nie, kiedy każdy bohater odgrywa tutaj jakąś konkretną rolę. Jednak nie tylko bohaterowie zasługują na brawa, ponieważ świat przedstawiony, wydarzenia czy nawet potencjalna przyszłość - wszystko to jest czymś nowym w literaturze, czymś odkrywczym, czego jeszcze nie było a co intryguje niesamowicie i wciąga w sam środek niebezpiecznych rozgrywek.

Powyższe wydanie jest wznowieniem - nowa okładka, nowe tłumaczenie, dodatek w postaci listu Mala. Przyznaję, że całość prezentuje się przepięknie i nawet jeśli ktoś nie miałby większej ochoty sięgać po książkę (błąd) sama wizualna oprawa bardzo kusi. To fantastyka w nietypowej formie, oprawiona w niezbędną mapkę miejsc, która wciąga od pierwszej strony i zachęca do kontynuowania przygody chociaż styl pisania wymaga chwili, by się w nim odnaleźć.

"Cień i kość" to doskonałe wprowadzenie do serii. Imponująca rozmachem historia, w której każdy ruch bohaterów ma znaczenie. Zakochałam się w miejscach, które kreuje Bardugo i niezwykle polubiłam bohaterów, także tych stających po ciemnej stronie. Mimo fikcji wymyślonego przez autorkę świata w tle przejawia się kultura Rosji ze swoją monumentalnością, która staje się wspaniałym tłem dla wydarzeń. Znałam historię bohaterów z pierwszego wydania a drugie tylko utwierdziło mnie w wydaniu jak wyjątkowa jest ta trylogia ponownie dostępna w kategorii nowości.

12 komentarzy:

  1. Tym razem, to nie mój świat. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna okładka! Chociaż cała seria to niekoniecznie moje klimaty czytelnicze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam w planach tej serii ale na pewno dobrze, że pojawia się wznowienie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie okładki zawsze kojarzą mi się z "Harrym Potterem"... :)
    Właśnie wydawało mi się, że kiedyś książka o takiej nazwie mi mignęła. Ale chyba na razie daruję sobie ją :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii, ale mogłabym sięgnąć, bo ciekawie o niej napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam twórczości tek autorki. Jeśli cała trylogia jest już dostępna to rozejrzę się za nią. Lubię czytać takie serie hurtem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam twórczości tej autorki. Jeśli jest już cała trylogia to rozejrzę się za nią. Lubię czytać takie serie hurtem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem tak - chciałam przeczytać tę serię, póki nie zapoznałam się w osławioną "Szóstką wron". Już nie chcę.
    Dla mnie nuda okrutna i podobno to najlepsza powieść autorki, więc za inne już podziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  9. Z fantastyką nie jest mi po drodze. Dużo czynników musi się złożyć na to,żebym po nią sięgnęła. Nie mówię nie, ale mało prawdopodobne, że przeczytam. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dalej jak dwa dni temu dodałam tę książkę na półkę w Legimi z zamiarem rychłego przeczytania :) Po Twojej recenzji zrobię wszystko, żeby dobrać się do niej jeszcze w tym miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam Szóstkę Wron i Królestwo Kanciarzy i bardzo mi się podobały, więc pewnie kiedyś przeczytam inne jej książki :)

    OdpowiedzUsuń