poniedziałek, 17 lutego 2020

"Selekcjoner" Dorian Zawadzki

"Selekcjoner" Dorian Zawadzki, Wyd. Replika, Str. 400

"Wiedziała, że ma na imię Faith. I że musi podążać za swoim wewnętrznym głosem."

Dziwne zjawiska, nietypowi bohaterowie i trudna do przewidzenia akcja. Tak zapowiadała się debiutancka powieści Doriana Zawadzkiego.

Nie ukrywam, że bardzo zaciekawiła mnie fabuła. Po przeczytaniu opisu na okładce wiedziałam mniej niżbym chciała, a że kryminały i wszelakie nietypowe thriller bardzo lubię - zdecydowałam się zaryzykować. Miałam przed sobą obietnicę licznych zagadek, trudnych do zrozumienia zwrotów w fabule oraz pędzącej na złamanie akcji - tak przynajmniej głosiła zapowiedź. Czy miało to pokrycie w rzeczywistości? Właściwie to tak, bo chociaż książka jest debiutem autora i ma pomniejsze wady to generalnie jest lekturą, która wciąga.

Akcja rozpoczyna się od szoku, gdy na przedmieściach Londynu pojawia się naga kobieta. Faith nie ma pojęcia kim jest, ale wie jaką misje musi spełnić. W zaledwie czterdzieści osiem godzin musi spełnić swoje zadanie. Rozpoczyna się więc krwawa zemsta a ofiarami padają ci zaangażowani w gangsterski świat. Dlaczego oni? I kto wyznaczył Faith właśnie takie zadanie? Na scenę, ku wyjaśnieniu zagadki wkracza Nell Palicki, dość oryginalna postać policjantki, która zaprasza czytelnika w kryminalną podróż.

Nell to postać przy której warto się zatrzymać. Ciekawie wykreowana, mocna w swoich osądach, zaskakująca i nieprzewidywalna. Zasłynęła, gdy pojmała brutalnego Rzeźnika z Greenwich, ale teraz wydaje się, że stanęła w obliczu zupełnie nowego wyzwania. Nell ma charyzmę, lubi niebezpieczeństwo i nie boi się wyzwań a przez to, że jest w tym wszystkim szczera oraz wiarygodna - naprawdę ją polubiłam. Rzecz miała się inaczej z Faith, która mimo cech moich ulubionych osobowości w tego typu książkach - bezwzględności, brutalności, braku uczuć - jakoś do mnie nie przemówiła. Była płaska, mniej realna a jej działania papierowe, przez co mimo wciąż siejącej rozróby niekoniecznie się polubiłyśmy.

Sama fabuła jest wciągająca. Akcja płynnie porusza się do przodu, są zaskakujące zwroty, autor proponuje ciekawe rozwiązania (chociaż czasami za dużo tego na raz), jest kilka motywów - ogólnie na plus. Czyta się dobrze, szybko, strzelaniny, pościgi i starcia wciągną każdego fana sensacji a elementy kryminału dopełniają dzieła. Dorian Zawadzki buduje też interesujący, ciężki klimat dla swojej historii co na pewno potęguje mieszaninę sprzecznych emocji. Jedynie ten motyw nadprzyrodzony, który próbuje się wkraść do historii jakoś mi przeszkadza. Nie jest do końca wyjaśniony, więc możliwe że w kontynuacji będzie lepiej, ale na ten moment wolałabym bardziej przyziemną akcję. Szczególnie, że Londyn roku 1985 to świetne tło dla całej tej historii.

"Selekcjoner" to lektura, która na pewno sprawdzi się u tego czytelnika, który poszukuje mocnych wrażeń, brutalności, rozlewu krwi i sensacji. W debiutanckiej powieści autora akcja goni akcję a charakterni bohaterowie skupiają na sobie niemal całą uwagę. Nawet mimo wspomnianych wcześniej wad jestem bardzo ciekawa kontynuacji, więc nie mówię nie, czekam na premierę i aktualnie zachęcam do lektury tych, którzy czują się w gatunku. Miłośnikom romansów czy obyczajówek raczej odradzam.

8 komentarzy:

  1. To świetny debiut. Czekam na kolejną książkę autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię brutalne książki, tematycznie przeznaczone bardziej dla dorosłych niż młodzieży. A jeżeli w tle przewija się zbrodnia, napięcie i pełno emocji - idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że ten debiut mógłby mi się spodobać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem pewna czy to książka dla mnie, ale myślę, że mogłabym dać jej szansę. Nie będę jej skreślać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo że, jak piszesz książka nie Jest pozbawiona wad, to ja mam ją ochotę przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że książka by mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że mamy coś wspólnego :) Podchodzimy do książek raczej z optymizmem - takie przynajmniej odniosłam wrażenie, bo nie pamiętam kiedy widziałam u Ciebie negatywną recenzję, ani czy kiedykolwiek ją widziałam. Ale to fajnie, że czytasz to, co lubisz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem trochę rozdarta, bo wydaje mi się, że przypadłaby mi do gustu, ale zarazem ma sporo wad, które bardzo mnie zniechęcają... Zobaczę jeszcze w przyszłości ;)

    Przypominam o rozdaniu u mnie. Serdecznie zachęcam do wzięcia udziału :)
    ROZDANIE na lustrzanej nadziei

    OdpowiedzUsuń