sobota, 24 października 2020

"Jedenaste nie dotykaj" Laura Priestess

 "Jedenaste nie dotykaj" Laura Priestess, Tyt. oryg. , Wyd. Replika, Str. 400


Niewinny? Bzdura! Klaps zawsze jest winny.


Reportaże czy literatura faktu to nie moja bajka. Przyznaję szczerze, że raczej po takie książki nie sięgam a jeśli już to bardzo rzadko. Jednak "Jedenaste nie dotykaj" od pierwszej zapowiedzi było dla mnie lekturą, którą koniecznie musze poznać i gdy tylko trafiła w moje ręce - od razu rzuciłam wszystko, by poznać tą opowieść.

Książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach na co wskazuje sam gatunek, więc tym ciężej czytało się o wszystkim. Świadomość, że historie miały swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości była bolesna tym bardziej, że autorka sięgnęła po wiele emocji i połączyła je z bardzo ważnym tematem. 

Nie jest to książka łatwa w odbiorze i na pewno nie przeczytacie jej jednego wieczoru. Lekturę trzeba sobie dawkować, by skupić się na detalach, szczegółach, targających młodą dziewczynę rozterkach. Bo wszystko zaczęło się od niej, a właściwie od klapsów wymierzanych przez ojca. To one ukształtowały jej historię oraz przyszłość przepełnioną fetyszem czy odmiennym postrzeganiem samej siebie.

Autorka podejmuje z czytelnikiem dyskusję o tym co w życiu dziecka jest ważne i jaki ma wpływ na jego dalszy rozwój. Na początku nie wydaje się, by zwykły klaps mógł coś zmienić a jednak na jej przykładzie widzimy, że wychowawcza metoda mocno wpłynęła na jej psychikę i nie pozwoliła wpasować się w społeczeństwo. 

Przemoc to przemoc, nie ważne jak ładnie będziemy ją nazywać ani jak będziemy usprawiedliwiać. Na każdego wpływa inaczej, ale zawsze ma jakieś konsekwencje. Podziwiam autorkę za odwagę sięgnięcia po tematykę, ale jednocześnie jestem dumna, że zdecydowała się głośno mówić o czymś tak ważnym i kluczowym w dalszej przyszłości. Książka pisana lekkim stylem niesie ze sobą ciężkie pokłady emocji i bardzo mocno daje do myślenia.

"Jedenaste nie dotykaj" to trudna lektura a jej podłoże może być podstawą do rozważań wielu psychologów. Ja nim nie jestem, nie będę więc angażować się w spory za i przeciw karaniu dzieci klapsami. Powiem tylko, że mnie powyższa lektura wstrząsnęła i zaszokowało, bo na co dzień nie myśli się o konsekwencjach danych czynów a przecież każdego z nas czeka przyszłość w której będzie musiał sobie właśnie radzić z wyborami dokonanymi przez naszych rodziców. Książka mocna, ale i ważna dlatego mam nadzieję, że wielu z Was da jej szansę.

4 komentarze:

  1. Jako psycholog Jestem bardzo ciekawa tej książki. Czekam na swój egzemplarz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na taką, dość trudną książkę muszę mieć odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z jednej strony mam opory przed sięganiem po tego typu literaturę, ale z drugiej strony mam chęć poznać historię i poszerzyć swoją wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka raczej nie dla mnie z uwagi na tak poważny problem, który sam w sobie mnie przeraża... Ale twoja recenzja jest bardzo interesująca.
    // Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń