piątek, 2 kwietnia 2021

"Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow" Jessica Townsend

 "Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow" Jessica Townsend, Tyt. oryg. Nevermoor: The Trials of Morrigan Crow, Wyd. Media Rodzina, Str. 432


Tu tryumfuje wyobraźnia, a smaku dodaje wyśmienity czarny humor. Zdecydowanie nadchodzi nowa era. Era Morrigan Crow!

Magia króluje w świecie literatury nie od dziś. Zachwyca czytelników światem o którym marzymy jako dzieci i zachęca dorosłych do marzeń. Jessica Townsend wpasowując się w ten trend proponuje nam nową serię o magicznych przygodach. Czy i tym razem czeka nas historia bez ograniczeń i z mnóstwem ponadczasowych wartości?

Dopiero niedawno nadrobiłam zaległości czytelnicze jeśli chodzi o powieści J.K. Rowling, więc miałam małe obawy jeśli chodzi o rozpoczynanie nowej serii w podobnym klimacie. Jednak wszystkie zagraniczne recenzje głosiły, że to powieść, której przegapić nie można (szczególnie fani HP), więc zaryzykowałam. I przyznaję - ryzyko się opłaciło, ponieważ odkryłam doskonały lek na tęsknotę za Hogwartem.

Jessica Townsend zaintrygowała mnie nie tylko pomysłem na fabułę - połączeniem tego co znane z oryginalnym światem, który jest czymś nowym, ale i wartym poznania z humorem (często czarnym i sarkastycznym) który idealnie wpasował się w moje poczucie dobrej zabawy. Dzięki temu śledząc poczynania głównych bohaterów nie rzadko uśmiechałam się sama do siebie lub szczerze zanosiłam śmiechem, gdy barwne postacie raz za razem zachwycały mnie swoją szczerością i pewnością siebie, szczególnie widoczną w dialogach. Autorka ma widoczną lekkość pisania, bawi się sytuacjami i światem, który wykreowała. Nie ma ograniczeń - a to uwielbiam najbardziej.

Powyższa powieść zabiera nas w powieść z pogranicza baśni i współczesnej historii. Roztacza przed nami świat pełen tajemnic i niespodzianek, bazujący na legendzie o przeklętej dziewczynce. Miała ona urodzić się w pechowy dzień, pod pechową gwiazdą i jedyną jej wartością było przynoszenie pecha. Jednak los już z góry przekazał ją na straty - miała bowiem dożyć jedynie jedenastych urodzin. Morrigan nie wierzy w te brednie. Nie daje wiary w los, który niestety zmienia się w dniu ich urodzin. Za sprawą pewnego dżentelmena, który nazywa się Jupiter North i ma dla Morrigan propozycję nie do odrzucenia.

Co to za historia! Co to za atrakcje! Cudowni bohaterowie, których nie da się nie lubić i wydarzenia, obok których nie sposób przejść obojętnie. Zaangażowanie się w rozgrywane wydarzenia przychodzi już z pierwszą stroną, ponieważ Morrigan to silna bohaterka, która skupia na sobie całą uwagę. Gdy pojawia się Jupiter i zabiera ją do tajemniczego miasta Nevermoor cała przygoda nabiera rozpędu - proponuje dziewczynie zajęcie miejsca w elitarnym stowarzyszeniu, gdy tylko pokona cztery próby (a każda z nich trudniejsza). Czy dziewczyna przynosząca pecha stanie na wysokości zadania?

"Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow" to historia, która godnie zastąpi Harry'ego Potter'a. Już nie mogę doczekać się kolejnych tomów, nie mogę doczekać się obserwowania jak wraz z rozwojem wydarzeń będą dojrzewać moi świeżo polubieni bohaterowie. Jessica Townsend wpadła na fantastyczny pomysł i łącząc kilka gatunków napisała historię pełną doskonałej akcji, intryg i tajemnic otoczonych smacznym poczuciem humoru. Fani HP - nadchodzi nowa era! 

4 komentarze:

  1. Miłośnicy gatunku na pewno będą zadowoleni z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć, że jest taka ciekawa seria. Bardzo ładna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie sięgnę po pierwszy tom, bo bardzo lubię tego typu książki dla młodszych. :)

    OdpowiedzUsuń