niedziela, 7 listopada 2021

"Dziadek do orzechów" Ernst Theodor Amadeus Hoffmann

"Dziadek do orzechów"
Ernst Theodor Amadeus Hoffmann, Tyt. oryg. Nussknacker und Mäusekönig, Wyd. MG, Str. 192


"Ależ to niedorajda! Chce być Dziadkiem do Orzechów a nie ma nawet zębów!"

Przyszły święta, a dla prawdziwego mola książkowego oznacza to jedno - powieści przepełnione klimatem Bożego Narodzenia. Uwielbiam usiać przy choince i czytać o nieustannie padającym śniegu, mrozie szczypiącym w uszy i perypetiach bohaterów na chwilę przed gwiazdką. Jednak najpiękniejsze świąteczne powieści to te, które czytamy od lat. A wśród nich prym wiedzie moja ukochana lektura - "Dziadek do orzechów".

Najnowsze wydanie tej powieści to idealny ukłon w stronę atmosfery Bożego Narodzenia. Minimalistyczna okładka doskonale oddaje wszystko to co kojarzy się z tym okresem i właściwie nie potrzeba nic więcej, a jednak w książce poza wyjątkową treścią znalazłam również subtelne ilustracje przenikające fabułę.

Akcja powieści rozgrywa się w Wigilię. Siedmioletnia Klara wraz ze swoim młodszym braciszkiem Fredem wyczekują z zapartym tchem prezentów pod choinką. Wiedzą, że najwspanialszy podarunek czeka ich od sędziego Droselmajera, zegarmistrza i wynalazcy, ich chrzestnego ojca. To on dostarcza prezenty wyjątkowe i niezapomniane - dokładnie takie, jaki dzieci otrzymują w tym roku. Zamek z poruszającymi się figurkami. Jednak dzieci przestają się nim interesować i wolą bardziej przyziemne lalki oraz konika bujanego. Nie zwracają również uwagi na samotnie leżącego pod choinką dziadka do orzechów. Dopiero Klara dostrzega w brzydkiej zabawce coś wyjątkowego i zaczyna troszczyć się o nową figurkę.

To wyjątkowa powieść, magiczna i ponadczasowa. Myślę, że już nigdy nie trafię na powieść tak idealnie wpasowującą się w klimat Bożego Narodzenia. Chociaż krótka i można przeczytać ją w zaledwie jeden wieczór, pozostaje w głowie na długi czas. Fabułą prowadzona w stylu typowej baśni dla dzieci opowiada historię bliską każdemu sercu, w której fikcja miesza się z nutą bożonarodzeniowej magii. Kto nie marzył o tym, by znaleźć się w królestwie pełnym własnych zabawek, żyjących i mówiących? Mała Klara, główna bohaterka powieści, dziecko pełne pasji i nadziei, skupia na sobie całą uwagę czytelnika i prowadzi go przez podróż pełną dziecięcych marzeń, w której wszystko jest możliwe. Ożywają ci, którzy na zawsze mieli pozostać zwykłymi zabawkami, a tytułowy dziadek do orzechów staje na ich czele, by zająć zasłużone miejsce księcia.

To piękna powieść. Wzbudza szczery uśmiech na twarzy, bawi, intryguje, chwyta za serce i budzi łzy wzruszenia. Napisana lekkim stylem i niezwykle obrazową formą zaprasza do wyjątkowego świata w samym środku świąt Bożego Narodzenia. Brakuje mi słów by opisać jak cenna jest dla mnie ta historia i ile dla mnie znaczy. Nie ma sobie równych - idealna lektura nie tylko na święta!

6 komentarzy:

  1. Ja zazwyczaj wolę sięgać po powieści świąteczne w innym okresie niż zimowym przez ich przesyt przed świętami.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam balet "Dziadka do orzechów" i po prostu byłam zachwycona historią. Po książkę planuję zdecydowanie sięgnąć, a to wydanie jest przepiękne. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto poznać tę książkę. Jest ponadczasowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bliżej świąt wezmę pod uwagę powyższą książkę, a na razie wolę coś w mniej świątecznych klimatach.

    OdpowiedzUsuń