sobota, 6 listopada 2021

"Koło ratunkowe" Elisa Rocher

"Koło ratunkowe" Elisa Rocher, Wyd. Novae Res, Str. 342

Jak schwytać międzynarodowego oszusta, przezwyciężyć własny strach i spotkać miłość swojego życia?


No dobrze, muszę się Wam do czegoś przyznać. Po "Koło ratunkowe" sięgnęłam, ponieważ zatęskniłam za wakacjami. Wiem, chłodne dni towarzyszą nam od niedawna i to dopiero początek zimna, ale historia wręcz promieniowała obietnicą letniej przygody i nie mogłam się oprzeć.

Elisa Rocher bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jej lekki styl, smaczne poczucie humoru oraz talent do kreacji wiarygodnych bohaterów zaowocował przesympatyczną, po brzegi wypełnioną przygodą historią. Może potrzebowałam właśnie takiej historii a może autorka skrywa w sobie wielki talent o którym jeszcze usłyszymy, ale bez wątpienia jej książka jest idealnym lekiem na poprawę humoru.

Zośkę, główną bohaterkę, polubiłam przeogromnie. To super babka! Dziewczyna wie czego chce, dąży do rozwiązania postawionych przez siebie celów, trochę czasami pogada sama do siebie dla ukojenia nerwów i ogólnie wydaje się taka swojska, znajoma, jak każda z nas. Wyrusza w rejs ze swoim narzeczonym i chociaż dziewczyna boi się wody, robi wszystko, by uratować swój związek. On jednak porzuca ją bez słowa wyjaśnienia i właściwie chwała mu za to, bo Zosia zasługuje na kogoś znacznie, znacznie lepszego. Może na pewnego uroczego, przystojnego kapitana aktualnego rejsu?

Do głównej bohaterki ciągną kłopoty, więc śmiało możemy mówić o kryminalnej komedii pomyłek. Coś się wydarzy takiego, że Zośka zostanie wplątana w wir wielkiej przygody a w tle przygrywać nam będzie słodki, ale nie przesadnie, wątek romantyczny. I chociaż podczas czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy to nie mogę nie zauważyć, że w fabule pojawiły się również bardzo ważne, mniej radosne momenty. Zosia pierwotnie miała wyruszyć w rejs ze swoją mamą, ale dziś musi pogodzić się z rozczarowaniem oraz stratą a także z porzuceniem, bo chociaż jej chłopak okazał się kompletnym osłem to jego zdrada i tak ją zabolała.

"Koło ratunkowe" to lektura obok której nie możecie przejść obojętnie! Niby niepozorna, ale wciąga na całego, bawi i zaskakuje. Zosia trafia na listę moich ulubionych bohaterek a do jej przygód na pewno jeszcze nie jeden raz wrócę, bo to idealna forma relaksu i gwarantowana dobra zabawa. Mam cichą nadzieję, że autorka pokusi się o drugi tom przygód Zośki i przystojnego kapitana a jeśli tak się wydarzy - jestem pierwsza w kolejce, by poznać ciąg dalszy!

4 komentarze:

  1. Nie spodziewałam się, że będzie to tak dobra lektura. Namówiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie ♡
    Brzmi fajnie :) Cudowna recenzja Kochana, książka jeszcze jest mi nieznana ale na pewno szybko się to zmieni! :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że ta lektura tak zaskakuje. Super!

    OdpowiedzUsuń