Niepokojąca i mroczna opowieść o miłości, przyjaźni i niedopasowaniu.
O tym, że sny mogą być prorocze a to co od dziecka dla nas normalne, dla innych może być czarną magią pisze w swojej powieści Natalia Klewicz - udowadniając, że w polskiej fantastyce jest miejsce na romans oraz na zaskakujące zwroty akcji.
Zaintrygowana opisem z okładki dałam się porwać lekturze oryginalnej i bardzo pomysłowej. Debiutancka powieść autorki zaskoczyła mnie wykonaniem oraz inteligentnym połączeniem gatunkowym, ale najbardziej przypadł mi do gustu styl autorki - przyjemny, opierający się na właściwych detalach, pozwalający zrozumieć to co dzieje się dookoła głównej bohaterki a gdy do głosu zostaje dopuszczony także wątek romantyczny od razu wyczuwamy chemię pomiędzy bohaterami oraz towarzyszące im emocje.
Całość wydaje się w pełni dopracowana i jeśli szukacie lekkiej choć może niekoniecznie zobowiązującej lektury - oto propozycja dla Was. Autorka wstąpiła z przytupem na scenę literacką prezentując ciekawą wyobraźnię oraz umiejętność przełożenia na papier tego co siedzi w jej głowie. Poznajemy losy Łucji, nietypowej nastolatki, której sny wydają się aż nazbyt realistyczne. Każdej nocy dziewczyna zatraca się w nowych wydarzeniach z trudnością odróżniając jawę od snu a wszystko pogarsza się w momencie, gdy pojawia się tajemniczy chłopak z hipnotyzującym spojrzeniem.
Autorka bardzo ładnie ujęła wartości przyjaźni oraz miłości. Łucja może pochwalić się cudowną przyjaciółką u swojego boku. Ma również chłopaka, który jej towarzyszy w tej trudnej wędrówce ku zrozumieniu siebie, ale jak można się spodziewać ich związek będzie już mniej oczywisty przez wzgląd na konkretne wydarzenia. O tym jednak przekonacie się sięgając samemu po lekturę - a zapewniam - warta jest poznania nie przez wzgląd na wątek fantasy (ciekawy, ale zredukowany do minimum) a właśnie poprzez ujęcie prawdziwego życia wywróconego do góry nogami.
Ciekawie uchwycone relacje między bohaterami, nawiązanie do ponadczasowych wartości a także swoboda w budowaniu wyjątkowych snów przekładają się na "Czy to sen?", czyli bardzo udany debiut. Natalia Klewicz bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, oczarowała sympatycznym klimatem a także pozwoliła oderwać myśli od spraw codziennych, które powędrowały w stronę Łucji i jej tajemniczych snów. Innymi słowy - jako przyjemna lektura na leniwe popołudnie sprawdzi się idealnie.
Debiuty zawsze mnie ciekawią, więc chętnie sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Przyznam, że zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńTeż wcześniej nie słyszałam o tej książce 😉
OdpowiedzUsuńSny, tajemnice i klimat - tematyka przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię debiuty, a o tej książce jeszcze nie słyszałam. Muszę na nią zwrócić uwagę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię debiuty, a o tej książce jeszcze nie słyszałam. Muszę na nią zwrócić uwagę.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że kiedyś dam jej szansę!
OdpowiedzUsuń