Powinieneś jej nienawidzić. A ona powinna nienawidzić ciebie!
Z prozą K. Bromberg polubiłam się już jakiś czas temu i od tamtej pory udało mi się nadrobić wszystkie zaległości związane z jej twórczością. Autorka zjednała sobie moją sympatię stylem, pomysłem na fabuły a także w pełni wiarygodną kreacją bohaterów przez co żadna z jej powieści nigdy mnie nie rozczarowała. Teraz zostaje mi tylko czekać na wszelkie nowości wychodzące spod jej pióra, więc wobec "Trudno dorosnąć do miłości" miałam ogromne oczekiwania, które na szczęście zostały spełnione, z nawiązką!
Seria Bezwzględna gra opiera się na przygodach różnych par bohaterów, więc niekoniecznie musicie przykładać wagę do chronologii. Książki połączone są ze sobą niewielkimi detalami, które ładnie wypełniają obraz, ale też nie stanowią istotnego kontekstu, więc każdy czytelnik będzie czuł się świadomy rozgrywanej akcji. Osobiście zaczęłam cykl od pierwszego tomu i każda historia przypadła mi do gustu, ale przyznaję, że z perspektywy czasu to właśnie najnowsi bohaterowie najmocniej wpłynęli na moje emocje.
Poznajemy Brexton Kincade, profesjonalną agentkę sportową, która zna się na swojej pracy jak mało kto. Może pochwalić się wieloma osiągnięciami, ale jej serce nie zawsze podąża w zgodzie za rozumem. Pewnego dnia pozwoliła sobie na chwilę słabości i musiała zapomnieć o przyjaźni z Drew. On wbrew oczekiwaniom rodziców wybrał karierę sportowca, nawet jeśli miałby nie w pełni rozwinąć swój talent na co wskazywała aktualna sytuacja. Podążał jednak za marzeniami i to pozwoliło mu na nowo spotkać Brexton. Tylko czy przeszłość zdążyła się już zabliźnić? I czy warto rozdrapywać stare rany?
Ogromnie polubiłam tych bohaterów. Bardzo szybko nawiązałam nić porozumienia z Brexton, ponieważ była szczera w swoich wyborach i mocno zagubiona w emocjach. Dużo czasu zajęło jej, by dojść do równowagi między sercem a rozumem a to sprawiło, że stała się wiarygodna w oczach czytelnika. Chemia pomiędzy nią a Drew wyczuwalna była od pierwszego ich spotkania, ale to nie romans (chociaż cudowny, uroczy i chwytający za serce) odegrał tutaj kluczową rolę a walka o swoje marzenia, miejsce w świecie oraz determinacja, by pozostać sobą wbrew oczekiwań innych. Autorka pięknie uchwyciła wahania bohaterów, ich sprzeczne emocje oraz nie zawsze rozsądne wybory, by pokazać, że są ludźmi takimi samymi jak my, popełniającymi błędy, uczącymi się wyciągać konsekwencje.
"Trudno dorosnąć do miłości" to jakże udane dzieło od K. Bromberg. Pełne emocji, uniesień, subtelnie wymienianych spojrzeń. Każda strona pełna jest skrywanych nadziei a losy bohaterów już od wstępnych rozdziałów przyspieszają bicie serce, bo czytelnik bez najmniejszego problemu potrafi postawić siebie na ich miejscu. Cudowna, szczera, dojrzała i w pełni angażująca historia nie tylko o miłości, ale i o pokonywaniu przeciwności nawet, gdy na moment porzuciło się nadzieję na lepsze jutro.
Dużo dobrego słyszałam o twórczości tej autorki, jednak sama jej nie poznałam.
OdpowiedzUsuńBardzo przypadło mi do gustu pióro autorki. Tej książki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajnie Chętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuń