Polskie wydanie będzie pierwszą pełną edycją zagraniczną Tolkienowskiego oryginału.
Fani twórczości J.R.R. Tolkiena nareszcie doczekali się polskiego wydania serii Historia Śródziemia. To przełom w gatunku i wyjątkowe uzupełnienie znanej nam historii, czyli opowieść której wypatrywało wielu z nas. Pełna obaw i nadziei sięgnęłam po lekturę martwiąc się czy spełni ona tak mocno wygórowane już oczekiwania, ale martwiłam się na zapas, ponieważ otrzymałam porządnie napisaną, w pełni dopracowaną książkę.
Pełna seria ma liczyć dwanaście tomów, więc czeka nas nie lada przygoda, ale zanim to nastąpi warto skupić się na pierwszym wydaniu. A imponuje ono na każdej płaszczyźnie. Wizualnie książka kusi i pobudza wyobraźnię, merytorycznie zaskakuje mnogością informacji oraz nowych szczegółów. Był strach czy to na pewno się uda, bo przecież książka została wydana pośmiertnie, przez syna autora, który zgromadził wszystkie zapiski, ale niedaleko pada jabłko od jabłoni, ponieważ nie miałam żadnego momentu zawahania czy to na pewno była dobra decyzja ze strony Christophera Tolkiena.
Cykl odkrywa przed nami nieznane fakty pokazując jak powstawał świat Śródziemia. Krok po kroku towarzyszymy autorowi w przelewaniu na papier swojej wizji, obserwujemy jak historia Władcy Pierścieni nabiera konkretnych kształtów, jak wypełniają się luki oraz pojawiają odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. Wcześniej nie byłam świadoma jak bardzo potrzebna była ta książka a teraz nie wyobrażam sobie, żeby miało jej zabraknąć na półce każdego fana twórczości Tolkiena. I nawet jeśli zachwalać ją będę na wszystkie sposoby to i tak najbardziej przemówi do Was jedynie trzymana w dłoni i czytana w jesienne leniwe popołudnie. Wówczas pobudzi wyobraźnię jak nic innego!
Wiersze, listy, poematy, nawet istotne komentarze - wszystko zawarte zostało w tej książce, która stała się swojego rodzaju skarbnicą wiedzy. Dowiadujemy się w jaki sposób kształtował się Silmarillion, jakie były jego podstawy i dlaczego powstały dwie wersje oraz zderzymy się z mnóstwem wiadomości na temat żyjących na przestrzeni całej serii osobowości: elfów, krasnoludów, orków a także do głosów zostaną dopuszczeni Valarowie, Dzieci Iluvatara czy samych ludzi. Wydawać by się mogło, że wszystko zostało wcześniej już powiedziane a jednak teraz, po lekturze powyższej książki czuję, że nie wiedziałam zupełnie nic. Nigdy nie byłam fanką dodatków oraz uzupełnień, ale w tym przypadku to coś zupełnie innego: to niezbędne kompendium wiedzy, które stanowi odrębną, wciągającą historię.
"Księga zaginionych opowieści. Część 1" na pewno zaskoczy każdego fana twórczości autora. Wykonana na najwyższym poziome, sięgająca po motywy, które znamy od lat. Bogaty zbiór informacji, klarownie i jasno przedstawionych, które tworzą wyjątkową, emocjonalną wręcz opowieść po brzegi przesiąkniętą klimatem Władcy Pierścieni. Zacieram ręce w oczekiwaniu na kolejne tomy w serii a Was zachęcam do lektury, która na pewno odkryje przed Wami nieznane dotąd karty. Czas oczekiwania na pierwsze polskie wydanie został wynagrodzony poprzez zachwycającą treść.
Jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mojej drugiej połówki.
OdpowiedzUsuńZawsze boję się sięgać po książki wydawane przez kolejne pokolenia, bo gdzieś z tyłu głowy siedzi mi przekonanie, że robią to głównie dla pieniędzy - do tego łatwo zarobionych, bo jadą na renomie znanego autora. Ale przyznaję, że wydania Tolkiena jednak tak bardzo nie rozczarowują, więc będę ciekawa i tego tytułu.
OdpowiedzUsuń