Zanim powiesz, że jest zła, zastanów się, czy masz prawo oceniać jej życie?
Przyznaję, że do sięgnięcia po powyższą powieść skusił mnie opis na okładce. Zawsze najlepszym wabikiem były dla mnie nawiązania popkulturowe, które autor w swojej powieści wykorzystał jak tylko mógł. To wpływa na wyobraźnię czytelnika, napędza akcję i pozwala nam analizować w podwójnym znaczeniu rozgrywane wydarzenia dzięki czemu "Zła" okazała się lekturą, w której wszystko może się wydarzy.
Jeśli szukacie typowego romansu - nie tędy droga. Ta książka jest inna niż wszystkie, oryginalna oraz stawiająca na indywidualność. Miejscami mroczna, kiedy indziej zagadkowa, nieustannie otoczona gęstym klimatem. Czytelnik czuje, że niebawem coś się wydarzy, ale do samego końca trudno przewidzieć fabularne zwroty a bohaterowie wydają się odrębnymi postaciami, które podążają tylko sobie znaną drogą. Owszem, jest to literatura kobieca i żaden kryminał, ale typ bardziej pasujący pod ten drugi gatunek pod względem wykonania.
Poznajemy Dominikę, choć nie jestem pewna czy można tak to w pełni określić, ponieważ kreacja tej bohaterki od samego początku owiana jest pewną dozą tajemnicy. Niewiele wiemy na jej temat a ona sama nie jest skora do wyjawiania informacji, więc pewne jest jedynie to, że dziewczyna ma brata i jest bardzo przywiązana do rodziny. Dominika odgradza się od przeszłości, próbuje pozostawić za sobą demony, ale one powracają, szczególnie teraz, gdy jako dorosła kobieta zbudowała dla swojej rodzinny miejsce pozbawione lęku przed zagrożeniem. A przynajmniej tak myślała do czasu, gdy ktoś upomina się o to co mu się należy.
Niewiele mogę zdradzić z fabuły, żeby nie popsuć Wam radości odkrywania jej zakamarków, ale muszę przyznać, że panuje tutaj bardzo dużo mroku. Niemal wszystkie postacie reprezentują sobą wiele negatywnych cech od próżności, egoizmu po brak skrupułów a to wszystko zanurzone w morzu kłamstw i intryg. Jednak to wszystko bardzo pomysłowo łączy się ze wspominanymi motywami popkulturowymi, których na przestrzeni całej powieści jest zaskakująco dużo a wiążą się przede wszystkim z twórczością zespołu The Tiger Lillies. Warto się temu przyjrzeć, bo ma to sens i nadaje historii odpowiedniej dynamiki.
"Zła" to projekt, który miło mnie zaskoczył. Coś nowego, świeżego, całkowicie oryginalnego. Właśnie takich książek szukam, przełamujących granice, zrywających z tabu, które odważnie i z determinacją torują sobie drogę ku popularności. To propozycja dla wszystkich czytelników otwartych na niespotykane, którzy poszukują romansu nawiązującego do czegoś więcej niż jedynie płaskie uczucie znane każdemu z nas. Jarosław Derkowski wyszedł z ciekawą inicjatywą, którą warto poznać na własnej skórze.
Oryginalność i świeżość, o której wspominasz, przekonała mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.
Ależ zachęcająco piszesz o tej książce. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńCzuję się zainteresowana.
OdpowiedzUsuńTa oryginalność mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń