poniedziałek, 14 listopada 2022

"Zostaliśmy na lodzie" Klaudia Bianek

"Zostaliśmy na lodzie" Klaudia Bianek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 320


Czy z dala od domu, wśród obcych ludzi, można poczuć prawdziwą magię Świąt?


Uwielbiam ten czas w roku, kiedy na scenę wkraczają świąteczne powieści. To jedyny moment, kiedy nie mam nic słodkim i uroczym komediom romantycznym, schematom czy pozytywnym emocjom a jedyne czego oczekuję to odpowiedni klimat. Jednak pośród klasycznych świątecznych opowieści przebijają się tacy autorzy jak Klaudia Bianek, która wychodzi poza schemat i tworzy coś absolutnie wyjątkowego.

Święta nie spędzane w gronie rodziny zawsze wywołują wewnętrzny smutek. W końcu to czas, w którym rodzina powinna się jednoczyć i razem pielęgnować magię świąt. A jednak główna bohaterka powieści musi zapomnieć o tej niepisanej tradycji, ponieważ wyjeżdża za granicę i skupia się na własnej pasji. Nie czuje się z tym najlepiej a czytelnik doskonale rozumie dlaczego, ale przecież czasami trzeba się poświęcić dla osiągniecia wyższych celów, prawda?

Zuzanna to przesympatyczna dziewczyna, która poświęciła swoje życie łyżwiarstwu. Wieloletnie treningi przełożyły się na osiągane sukcesy, które z kolei pozwoliły wyjechać jej do Słowacji na Mistrzostwa Czterech Narodów. To przecież spełnienie marzeń! A jednak jest coś co nie daje Zuzannie spokoju, ponieważ wyjazd szybko zmienia się w walkę o przejezdne drogi, by zdążyć na Boże Narodzenie do domu. Zawody zostają odwołane, hotel odcięty od świata a chociaż w tle śpiewane są piękne kolędy to przecież najważniejsze jest, by zdążyć do domu na czas.

Ogromnie polubiłam główną bohaterkę za jej wewnętrzną siłę, pasję oraz determinację. Walczyła jak lwica, by znaleźć się w reprezentacji co było zdecydowanie godne podziwu, ale z drugiej strony zamknięte w niej były także typowe dla nas wszystkich emocje: pragnienie bycia z bliskimi, niepewność co do nadchodzącego jutra. Autorka pięknie uchwyciła kulisy łyżwiarstwa figurowego, subtelne detale wplecione w fabułę pozwoliły nam lepiej zrozumieć bohaterkę a odcięty od świata hotel przystrojony na święta wprowadzał odpowiedni klimat. Wszystko było więc idealne, od poprowadzonej fabuły przez poznanych bohaterów a jedynie strach przed samotnymi świętami Zuzanny wstrzymywał mnie przed całkowitym rozpłynięciem się nad tą lekturą.

Przyznaję, że Klaudia Bianek zawróciła mi w głowie! Cóż to była za piękna, szczera, nastrojowa i cudownie napisana historia. "Zostaliśmy na lodzie" to wbrew wszystkiemu mnóstwo pozytywnych emocji, smaczne poczucie humoru a także prezentacja ponadczasowych wartości: dom jest tam, gdzie sami go stworzymy a rodzina nie zawsze musi być z nami powiązana więzami krwi. Jeśli właśnie tak mają wyglądać tegoroczne książkowe, świąteczne premiery: zdecydowanie poproszę o więcej!

4 komentarze:

  1. Nie znam jej twórczości, ale skoro "zawróciła Ci w głowie" to i ja poszukam jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno już nie czytałam żadnej książki tej autorki, więc chętnie to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa recenzja, chętnie przeczytam książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może się skuszę. Lubię bowiem tego typu klimaty.

    OdpowiedzUsuń