niedziela, 20 listopada 2022

"Zdążyć do domu na święta" Anna Chaber

"Zdążyć do domu na święta" Anna Chaber, Wyd. Czwarta Strona, Str. 320


Przypadek czy przeznaczenie?


Jedno przypadkowe spotkanie może odmienić życie bohaterów. Tylko czy są otwarci na zmiany? Czy są w stanie porzucić znane choć niekoniecznie ważne przywiązania? O tym przekonamy się sięgając po powieść Anny Chaber, niesłychanie ciepłą i otwartą na nowe doświadczenia lekturę "Zdążyć do domu na święta".

Doskonale pamiętam moje zaintrygowanie debiutującą autorką oraz przyjemne zaskoczenie jej pierwszą dopracowaną powieścią a tymczasem mierzę się z kolejną propozycją od Anny Chaber i jestem zachwycona jej podejściem do tematu! Na przestrzeni wszystkich przeczytanych jej książek widzę jak dopracowała warsztat, rozwinęła styl i zaangażowała się w kreację bohaterów co przekłada się na odbiór jej opowieści oraz mnóstwo towarzyszących mi podczas czytania emocji.

Poznajemy losy Kai i Filipa, którzy poznali się na lotnisku w Brukseli i zdecydowali się przemierzyć Europę na własną rękę, by dotrzeć do domu na święta. A właściwie to Kaja tak zadecydowała a on jedynie z ciekawości podążył za nią, bo zaintrygowała go jej barwna osobowość a odwołany lot i tak wymusiłby na nim jałowe czekanie na kolejny. Tym sposobem otworzyła się przed nimi wyjątkowa przygoda, podróż pociągiem, autobusem i autostopem, która w cudownym motywie drogi pokazała jak człowiek nabiera doświadczeń, wyciąga wnioski z przeżytych chwil i dostrzega to co wcześniej było na wyciągnięcie dłoni.

Napisać, że polubiłam bohaterów to jakby nie napisać nic. Z wielkim zaangażowaniem śledziłam ich losy, ponieważ z przyjemnością stanęłabym na ich miejscu, gdybym otrzymała takie wyjątkowe towarzystwo. Filip mimo swojej sceptyczności co do działań Kai stał murem za nieznajomą i zbliżał się do niej na każdym etapie podróży co raz bardziej a dziewczyna zachwycała determinacją, by dotrzeć do rodziny na święta. Obydwoje reprezentowali sobą upór i walkę o własne przekonania, jednocześnie ucząc czytelnika, że w życiu liczy się coś więcej niż pieniądze czy potrzeba bycia lubianym. Chodzi bowiem o indywidualność, bliskość drugiego człowieka, szczerą miłość a także odwagę, by zrobić krok w nieznane, ponieważ jak się okazuje może to przynieść wiele dobrego. A nawet miłość!

"Zdążyć do domu na święta" chociaż cieszy nasze serca powoli kiełkującym motywem romantycznym rozwijającym się gdzieś daleko na drugim planie to przede wszystkim mamy do czynienia z piękną, nastrojową, niosącą nadzieję powieścią obyczajową. Uczymy się na losach bohaterów wybierać życiowe priorytety, korzystać z chwili i doceniać wzajemne zrozumienie, ale jednocześnie cudownie bawimy się podczas tej malowniczej, otwartej na nowe doświadczenia podróży.

2 komentarze:

  1. Już sam tytuł brzmi bardzo poruszająco. Chcę poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. I takie nastrojowe powieści obyczajowe uwielbiam czytać.

    OdpowiedzUsuń