Tylko czy na pewno każdy jest tym, za kogo się podaje? I co zrobić, gdy przeszłość nie daje o sobie zapomnieć?
O tym, że życie pisze własne scenariusze wiemy nie od dzisiaj. Wydaje się jednak, że w okresie świąt Bożego Narodzenia niespodziewane zdarzenia się potęgują a ludzie zaczynają ze sobą bardziej rozmawiać. Tylko czy w chaosie przygotowań i wszechobecnej feerii kolorów jest również miejsce dla tych, którzy zapomnieli jak to jest cieszyć się grudniową atmosferą?
Klaudia Muniak wprowadza nas do życia bohaterki, która w ferworze obowiązków i przyjętych oczekiwań zatraciła magię świąt. Od lat nie obchodząc świąt przestała dostrzegać magię chwili oraz urok tego wyjątkowego okresu. Ciężko się na to patrzyło, ponieważ każdy przecież zasługuje na to, by w grudniu zatrzymać się na chwilę i po prostu pobyć wspólnie z rodziną, ale prawda jest też taka, że nie każdy z różnych przyczyn, może sobie na to pozwolić. Co w takim razie wydarzyło się w przeszłości, że tak mocno rzutuje na teraźniejszość głównej bohaterki?
Zuza co prawda od lat nie obchodzi świąt, ale w tym roku postanowiła, że będzie inaczej. Zabrała się więc za przystrajanie mieszkania i pieczenie pierników co okazało się totalną katastrofą. Dzięki niej cały blok zostaje ewakuowany, ale gdyby nie to, nie poznałaby pewnego uroczego sąsiada. Kuba wydaje się być inny niż wszyscy, muzyk tworzący na bazie inspiracji naturą, który idealnie pasuje jako temat do nowego artykułu Zuzy. To ich zbliża do siebie i otwiera na nowe doświadczenia, ale jak się szybko okaże, nie każdy w tej historii jest tym za kogo się podaje. Mnożą się tajemnice oraz pojawiają pytania bez odpowiedzi, które w finale zaskoczą nieoczekiwanym zwrotem.
Chociaż historia jest lekka jak piórko oraz napisana plastycznym, pięknym językiem to w pewnym momencie atmosfera się zagęszcza i sugeruje, że czytelnik zmierzy się z pewnymi wartymi rozwiązania motywami. Dzięki temu akcja nabiera tempa, strony przerzucamy z rosnącymi zainteresowaniem a los w pełni wiarygodnych bohaterów ani przez moment nie jest nam obojętny. Oczywiście, jak to w przypadku świątecznych książek bywa, autorka nie zapomniała poruszyć istotnych kwestii miłości, przyjaźni, nadziei czy potrzeby bliskości drugiego człowieka, ale to wszystko zostało przekazane w smaczny sposób, nienachalny, bardziej do czytania między wierszami aniżeli wmuszania w czytelnika na siłę co bardzo mi się podobało.
"Chcę, byś była w moim życiu" to książka, która - z zaskoczeniem przyznaję - klika razy porządnie mnie wzruszyła. Sporo w niej było różnorodnych emocji, więcej tych dobrych aniżeli negatywnych, ale całość obfitowała w różne doświadczenia, pozwalając by przygoda bohaterów toczyła się według własnego rytmu. Klaudia Muniak stworzyła klimatyczną, wpisującą się w świąteczny trend opowieść, w której pierwsze skrzypce odgrywała potrzeba bliskości drugiej osoby. Co wydarzyło się w życiu bohaterki? Dlaczego zatraciła miłość do Bożego Narodzenia? O tym przekonacie się sami sięgając po powieść, która porządnie Was zaskoczy!
Lubię wzruszające książki, więc ta mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńNiespodziewałam się po autorce takiej świątecznej książki. Znam jej twórczość z całkiem innej strony. Mimo ze unikam świàtecznych książek, tym razem zrobię wyjàtek
OdpowiedzUsuńZaskoczenie podczas lektury mile widziane :)
OdpowiedzUsuńSkoro jest wzruszenie to zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuń