Dar krwi to liryczna i marzycielska reinterpretacja opowieści o narzeczonych Draculi, historia o pożądaniu, obsesji i emancypacji.
Wszystko co związane z Draculą biorę w ciemno. Dlatego z niecierpliwością wypatrywałam lektury S.T. Gibson z nadzieją, że autorka zaskoczy mnie pomysłem oraz wykonaniem. Wiązałam z "Dar krwi" ogromne nadzieję a to czy zostały spełnione dowiecie się za moment.
Na początku muszę przyznać, że autorka miała ciekawy pomysł na interpretację swojego tekstu i zauroczyła mnie językiem w jakim pisała: nostalgicznym, lirycznym, miejscami niemal poetyckim. Trzymała się jednak twardej powierzchni i nie uciekała w nadmuchane słowa co jednocześnie umożliwiło mi popuszczenie wodzy fantazji, ale i spojrzenie świadomym okiem na losy bohaterów. W pięknych i malowniczych słowach poznałam świat mroku i niebezpieczeństwa naznaczony silną porcją romantyzmu co w efekcie zaowocowało fabułą od której po prostu nie mogłam się oderwać.
Nie wydaje mi się, żeby tak historia miała wiele wspólnego z prawdziwymi losami Draculi. I polecam traktować ją jako luźną, indywidualną interpretację a wtedy zupełnie inaczej spojrzycie na wydarzenia doceniając ich oryginalność. Czytamy bowiem o losach Constanty, wieśniaczki, dla której los okazał się zupełnie nieprzewidywalny. Stała się bowiem kochanką nieumarłego króla, ale szybko zrozumiała, że miłość nie zawsze będzie szła w parze ze zrozumieniem. Dracula gotowy do najgorszych czynów pokaże się swojej małżonce od najgorszej strony a Constanta będzie musiała wybrać czy podąży ścieżką mroku.
Pomysł i wykonanie - pierwsza klasa. Podobał mi się mroczny klimat, mnóstwo tajemnic wiszących w powietrzu oraz gęsta, niemalże dusząca atmosfera. Ogromnie polubiłam główną bohaterkę na miejscu której na pewno nie zachowałabym takiego spokoju ducha jakim ona się kierowała, więc zachwycona postawą kobiety oraz jej hartem ducha podążałam krok w krok za jej wyborami. Mroczny Dracula naznaczony tutaj piętnem upadku podsycał atmosferę i wprowadzał wiele momentów czystej grozy, ale w tle przewijały się skrajne emocje: od pożądania, namiętności oraz próby zaufania mimo rozczarowań po nadzieję, że podjęte decyzje okażą się słuszne. To powieść inna niż wszystkie, zaskakująca, dająca do myślenia a przy tym smaczna, wciągająca i pełna ukrytych znaczeń.
"Dar krwi" to opowieść o toksycznej miłości, która ściągnęła bohaterkę na samo dno. Mroczny retelling o Draculi widziany oczami jego żony. Fabuła zamknięta w listach, zatem pozwalająca czytać między wierszami i zdecydowanie dedykowana dorosłemu czytelnikowi, ponieważ pełna jest erotycznych scen i krwawych rozwiązań. Przestrzegam jednak, że to historia zupełnie inna niż wszystkie znane nam do tej pory, odważna, nastawiona na czytelnika, który nie boi się ryzyka i w mroku czuje się jak ryba w wodzie.
Toksyczna miłość bywa zgubna. Interesująca pozycja.
OdpowiedzUsuń