piątek, 31 marca 2023

"Jutro, jutro i znów jutro" Gabrielle Zevin

"Jutro, jutro i znów jutro" Gabrielle Zevin, Tyt. oryg. Tomorrow, and Tomorrow, and Tomorrow, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 512


Tak, to jest historia miłosna, ale zupełnie nie taka, jakie dotąd czytaliście...


Niech Was nie zwiodą kolory na okładce oraz uroczy opis zwiastujący przyjemny romans. Gabrielle Zevin składa na nasze dłonie powieść, która nie tylko może pochwalić się głębokim wnętrzem, ale i bardzo ważnym przesłaniem, zaskakując formą oraz intensywnością przekazu.

Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń. Przygotowana na lekką opowieść, na góra dwa wieczory, zderzyłam się z wielowymiarową fabułą pełną ukrytych znaczeń. Już przy pierwszych stronach wyczułam, że warto spowolnić tempo czytania i doszukiwać się ukrytych elementów co okazało się zbawienne w dalszej części historii. To ściśle połączona ze sobą, w pełni przemyślana komplikacja zdarzeń, która w stylu przyczynowo-skutkowym pokazuje, że nie zawsze to my sterujemy naszym życiem a ono bierze sprawy w swoje ręce.

Sam i Sadie poznali się jeszcze w dzieciństwie, wspólnie dorastając i obserwując swoje marzenia. Wiele ich łączyło, ale nie obyło się również bez podstawowych różnic. Pokonali je jednak i nauczyli się akceptować siebie, tworząc nierozerwalną przyjaźń, która z czasem przerodziła się w głębsze uczucie. Zafascynowani światem gier połączyli siły, by stworzyć coś wyjątkowego, ale niestety zatracili się w tym wszystkim, zgubili sens i tym samym mimo osiągnięcia wielkiego sukcesu narazili własną piękną relację. Obserwujemy ich losy od samego początku, widzimy jak dorastają, kształtują charaktery, jak na studiach podejmują kluczowe dla swojej przyszłości decyzje. Patrzymy jak dążą do celu i w pędzie życia zapominają o tym co liczy się najbardziej.

Przyjaźń, subtelna rywalizacja, gra, która podbija świat. Do dwójki dobrze dogadujących się bohaterów dołącza Marx i powoli rujnuje to co i tak wydawało się nie do końca stabilne, bo żaden trójkąt, nawet jeśli nie poparty dowodami, nigdy nie wyszedł bohaterom na dobre. W tle przewijają się ponadczasowe wartości i sprawy, które na co dzień łatwo potrafimy przeoczyć, ponieważ czytamy o tragedii sprzed lat, wycofaniu, odrzuceniu, niepełnosprawnościach, różnicach kulturowych oraz chęci przynależności do konkretnego miejsca. Jak więc widzicie motywów jest mnóstwo, podobnie jak emocji a to wszystko połączone w spójnej, dającej do myślenia fabule.

"Jutro, jutro i znów jutro" burzy mury i udowadnia co w życiu liczy się najbardziej. Z jednej strony to banalna opowieść o tym co zazwyczaj przechodzi nam tuż obok nosa, z drugiej głęboka i poruszająca analiza drugiego człowieka. Napisać, że jestem zachwycona pomysłem Gabrielle Zevin to jakby nie napisać nic, ponieważ żyłam losami Sam i Sadie od pierwszej strony, rozmyślając o nich na długo po zapoznaniu się z finałem ich wspólnej opowieści. Jeśli więc szukacie książki, która da Wam do myślenia oraz pozwoli spojrzeć odmiennie na niektóre kwestie - nie możecie przejść obok tej propozycji obojętnie.

1 komentarz: