Im bardziej zostałeś zraniony, tym mocniej chcesz znów się zakochać.
Romans biurowy to kusząca propozycja dla każdej romantyczki. Historia być może schematyczna, ale zawsze emocjonalna i pobudzająca zmysły. Olivia Kage wychodzi więc naprzeciw naszym oczekiwaniom i oddaje w nasze ręce powieść tego typu, w której losy bohaterów ciekawią już od pierwszych stron.
Debiutancka powieść autorki co prawda wymagałaby jeszcze kilku szlifów, ponieważ nie zawsze kleiły się wątki a w pewnych momentach bohaterowie wydawali się dość płascy, ale jednocześnie nie przeszkadzało mi to w kontynuowaniu lektury, która idealnie spisała się w roli relaksującego czasoumilacza. Lekki styl, uwaga skoncentrowana na emocjach a także burzliwe losy postaci spełniły swoje zadanie jeśli chodzi o wytyczne gatunku.
Emily straciła brata w tragicznym wypadku dokładnie siedem lat temu. Dziś wciąż zmaga się z wyrzutami sumienia, które dodatkowo podsycane są przez jej matkę. Chciałaby stanąć na nogi i zacząć życie od nowa, ale trudne emocje nie chcą jej opuścić. Krokiem ku lepszej przyszłości ma być nowa praca w Cole Enterprise, największej w Stanach Zjednoczonych firmie produkującej gry komputerowe. Jednak jest jedna przeciwność - Jake Cole, nowy szef Emily. Arogancki, bezczelny i zdecydowanie aż nazbyt przystojny, z wewnętrznymi ranami, które jak się okaże, połączą tą dwójkę.
Dużo namiętności, czułych słów i dość szybko rozwijająca się relacja od poznania ku łóżkowym scenom gwarantują intensywne wrażenia oraz sporo zwrotów akcji. Bohaterowie nie mieli łatwego życia co przekłada się na częściej popełniane błędy a tym samym liczne momenty nieporozumień. Obydwoje byli zagubieni, z traumami na koncie, więc trudno było im zaufać i ten element powieści wyszedł autorce najlepiej, ponieważ na własnej skórze czułam to jak niepewnie stąpają po nowym uczuciowym gruncie. Czytamy więc o miłości, która rodzi się szybko, ale z przeciwnościami po drodze i szuka ukojenia w ramionach kogoś o podobnych przeżyciach.
"Wbrew sobie" to typowy romans biurowy jednak z zupełnie innym niż przypuszczałam zakończeniem. Historia ciekawa, wciągająca, z sympatycznymi bohaterami na pierwszym planie. Pojawiły się pewne potknięcia w fabule, ale w pełni je autorce wybaczam, ponieważ styl Olivia Kage przypadł mi do gustu i chętnie przeczytam inną książkę spod jej pióra. Tymczasem jeśli szukacie sympatycznej lektury na ciepłe popołudnia - oto idealna propozycja.
Dawno nie czytałam romansu biurowego więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecę może koleżance, która lubi podobne klimaty romansowe. ;)
OdpowiedzUsuń