poniedziałek, 1 maja 2023

"Wbrew sobie" Olivia Kage

"Wbrew sobie" Olivia Kage, Wyd. Novae Res, Str. 406


Im bardziej zostałeś zraniony, tym mocniej chcesz znów się zakochać.


Romans biurowy to kusząca propozycja dla każdej romantyczki. Historia być może schematyczna, ale zawsze emocjonalna i pobudzająca zmysły. Olivia Kage wychodzi więc naprzeciw naszym oczekiwaniom i oddaje w nasze ręce powieść tego typu, w której losy bohaterów ciekawią już od pierwszych stron.

Debiutancka powieść autorki co prawda wymagałaby jeszcze kilku szlifów, ponieważ nie zawsze kleiły się wątki a w pewnych momentach bohaterowie wydawali się dość płascy, ale jednocześnie nie przeszkadzało mi to w kontynuowaniu lektury, która idealnie spisała się w roli relaksującego czasoumilacza. Lekki styl, uwaga skoncentrowana na emocjach a także burzliwe losy postaci spełniły swoje zadanie jeśli chodzi o wytyczne gatunku.

Emily straciła brata w tragicznym wypadku dokładnie siedem lat temu. Dziś wciąż zmaga się z wyrzutami sumienia, które dodatkowo podsycane są przez jej matkę. Chciałaby stanąć na nogi i zacząć życie od nowa, ale trudne emocje nie chcą jej opuścić. Krokiem ku lepszej przyszłości ma być nowa praca w Cole Enterprise, największej w Stanach Zjednoczonych firmie produkującej gry komputerowe. Jednak jest jedna przeciwność - Jake Cole, nowy szef Emily. Arogancki, bezczelny i zdecydowanie aż nazbyt przystojny, z wewnętrznymi ranami, które jak się okaże, połączą tą dwójkę.

Dużo namiętności, czułych słów i dość szybko rozwijająca się relacja od poznania ku łóżkowym scenom gwarantują intensywne wrażenia oraz sporo zwrotów akcji. Bohaterowie nie mieli łatwego życia co przekłada się na częściej popełniane błędy a tym samym liczne momenty nieporozumień. Obydwoje byli zagubieni, z traumami na koncie, więc trudno było im zaufać i ten element powieści wyszedł autorce najlepiej, ponieważ na własnej skórze czułam to jak niepewnie stąpają po nowym uczuciowym gruncie. Czytamy więc o miłości, która rodzi się szybko, ale z przeciwnościami po drodze i szuka ukojenia w ramionach kogoś o podobnych przeżyciach.

"Wbrew sobie" to typowy romans biurowy jednak z zupełnie innym niż przypuszczałam zakończeniem. Historia ciekawa, wciągająca, z sympatycznymi bohaterami na pierwszym planie. Pojawiły się pewne potknięcia w fabule, ale w pełni je autorce wybaczam, ponieważ styl Olivia Kage przypadł mi do gustu i chętnie przeczytam inną książkę spod jej pióra. Tymczasem jeśli szukacie sympatycznej lektury na ciepłe popołudnia - oto idealna propozycja.

2 komentarze:

  1. Dawno nie czytałam romansu biurowego więc może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecę może koleżance, która lubi podobne klimaty romansowe. ;)

    OdpowiedzUsuń