Myśleli, że rozstawiają pionki… Okazało się, że sami nimi byli…
Włoska mafia, intrygi i wielka miłość wystawiona na próbę zawitają na pierwszym planie powieści B.A. Feder. Autorka znana z dobrze poprowadzonych historii romantycznych po raz kolejny czaruje nas obrazem skrajnych emocji idealnie uzupełniających poprowadzoną akcję.
Lubię twórczość autorki, ponieważ idealnie sprawdza się jako relaks po ciężkim dniu jednocześnie angażując i nie pozostawiając obojętnym na to co dzieje się w życiu bohaterów. Przemyślana fabuła i pojawiające się na pierwszym planie dopracowane postacie w połączeniu z czasami dość mrocznym klimatem odgrywają na naszych oczach przedstawienie idealne dla każdej wymagającej wyobraźni. Autorka posługuje się lekkim piórem, dobrze czuje się w gatunku i to przekłada się na odbiór książki, gdy wszystko jest na swoim miejscu i nawet poruszane schematy nabierają nowej ostrości.
Mroczna rozgrywka między bohaterami rozpoczyna się bardzo szybko. Mafijny motyw poprowadzony w natłoku skrajnych emocji pokazuje w jak trudnej znaleźli się sytuacji i jak ciężko było im to wszystko poukładać. Constatin od najmłodszych lat uczony był by wyciszać uczucia i walczyć o swoje, w końcu miał przejąć w przyszłości władze nad rodzinnym przywództwem. Kiedy więc przyjął za żonę Lorraine - nie oponował. To miał być kolejny element wdrażania w życie jego planu. Nie spodziewał się, że dziewczyna tak mocno na niego wpłynie i swoim temperamentem udowodni kto ma więcej do stracenia.
To rozgrywka, której żadna romantyczka nie może przegapić. Dwie silne osobowości konfrontują się na brutalnym i bezwzględnym polu wzajemnych porachunków, więc do samego końca nie możemy być pewni kto wygra to rozdanie. Constatin i Lorraine mają swoje cele, które skrupulatnie realizują, ale zapominają, że miłość rządzi się swoimi prawami, szczególnie ta zupełnie nieplanowana. Czeka na nas więc wyjątkowa przygoda z ciekawym finałem, która zapewnia kilka godzin niekłamanej i dobrze przedstawionej rozrywki.
"Gra w pozory" ma w sobie iskrę, która rozpala czytelnika od czerwoności. Dobrze napisana historia, przemyślana i wykorzystując swój potencjał, której celem jest zapewnienie nam rozrywki na najwyższym poziomie. B.A. Feder bardzo dobrze czuje się na planie romansów mafijnych i to bez problemu można wyczuć w jej najnowszej książce. Rewelacyjnie sprawdzi się jak towarzyszka wakacyjnej podróży!
Od czasu do czasu lubię poczuć taką rozrywkę.
OdpowiedzUsuń