Jedno jest pewne: te święta, nie będą takie jak zawsze. Będą katastrofalnie prawdziwe!
Powieści tematycznie związane z okresem świąt Bożego Narodzenia są dla mnie najlepszym wyznacznikiem klimatu. Nie czekam na grudzień tylko przy pierwszej możliwej okazji sięgam po to co pojawia się wśród nowości i tak wypadło, że "Białe święta, zimny trup" zmusiły mnie do chwilowego odrzucenia wszystkiego co aktualnie czytałam.
Tak się złożyło, że twórczość Iwony Banach znam nie od dziś i jestem wielką fanką całej jej serii Z trupem. Komedia kryminalna zawsze dobrze wpływa na moje poczucie humoru a sama autorka czuje się w temacie jak ryba w wodzie. Nie może więc być lepiej! Dynamiczna akcja, ciekawa, treść, przesympatyczni bohaterowie a także lawina pomyłek związana z próbą rozwiązania zagadki prowadzą nas przez historię z uśmiechem na ustach ani przez moment nie pozwalając się nudzić.
Emilia Gałązka wpadła w szał świątecznych zawirowań. Trudno jej się dziwić. Z ostrzy pił i gwoździ próbuje zmontować wyjątkową choinkę jak to na pewną siebie prepperkę przystało. Magda boi się jednak współczesnej wizji świąt i przenosi rodzinną imprezę jak najdalej od morderczego drzewka. A jednak tragedia i tak się dzieje. Gdzieś po drodze bohaterowie natykają się na zwłoki a plotki głoszą, że w okolicy grasuje wilkołak. Nadciąga prawdziwa katastrofa. Jesteście na nią gotowi?
Dużo dobrej zabawy, momentów zawahania a także pozornego lęku przed tym co wcale straszne być nie musi. Rodzinne zawirowania, dziwne pomysły, charyzmatyczne postacie i fabuła tak wciągająca, że nie sposób odłożyć jej na później, czyli kolejna przygoda pisana rękami Iwony Banach zapewnia nam moc niezapomnianych atrakcji. Bawiłam się wybornie i nie wiem którego z bohaterów polubiłam bardziej, ponieważ każdy odegrał w tej opowieści ważną rolę, nawet psy po uszy w sobie zakochane! Mogę Was więc zapewnić, że już od pierwszych stron historia nabiera tempa i właściwie znalezione zwłoki okażą się najmniejszym problemem.
Za każdym razem mówię, że to najlepsza powieść autorki, ale tym razem Iwona Banach naprawdę przeszła samą siebie. "Białe święta, zimny trup" w zaskakujący sposób przywołują nietypowy klimat świąt Bożego Narodzenia, udowadniają jednocześnie, że w rodzinie siła, nawet jeśli jest ona mocno odbiegająca od normalności. Mnóstwo emocji, dobrej zabawy i przygody z tajemnicą w tle, czyli idealna propozycja na leniwe popołudnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz