środa, 1 listopada 2023

"Ups... No to wpadłam!" Karolina Pastuszak

"Ups... No to wpadłam!" Karolina Pastuszak, Wyd. Prozami, Str. 216

 

Romans mafijny New Adult!

 

Jeśli szukacie lekkiej i przyjemnej książki na spokojne popołudnie - "Ups... No to wpadłam!" sprawdzi się idealnie. Sympatyczna lektura, którą szybko się czyta, ciekawie napisana i pozwalająca oderwać myśli od codziennych obowiązków.

Prawdę mówiąc nie jest to lektura wymagająca, ale nie taki jest jej cel. Ma cieszyć oko i wpływać na wyobraźnię a na tym polu sprawdza się dobrze. Króciutka, licząca sobie trochę ponad dwieście stron, pozwoli przeczytać się za jednym posiedzeniem i rozpali zmysły, bo przecież romans mafijny zawsze sięga po najgłębsze emocje. Karolina Pastuszak dodatkowo dorzuca w gratisie szczyptę dobrego humoru, więc otrzymujemy naprawdę ciekawą mieszankę.

Marisa to początkująca dziennikarka, której przyszło się właśnie zmierzyć z pierwszym prawdziwym zleceniem. Jak na złość staje się świadkiem morderstwa i przez to musi pozostać w ukryciu. Syn szefa mafii porywa ją w ekscytującą podróż po Europie i pozwala przybierać nowe tożsamości, by poczuć trochę dreszczyku na skórze i żyć pełną piersią. Tylko czy taka sytuacja może trwać w nieskończoność?

Fabuła była ciekawa, ale troszkę za mało dopracowana. Dużo momentów było pisanych na słowo honoru, niekoniecznie uargumentowanych tak, abyśmy zrozumieli działania bohaterów. Sama Marisa również nie zadawała wielu pytań akceptując całą sytuację taką jaką była co niekoniecznie było mi w smak, ponieważ stawiam na bardziej harde bohaterki. Nie mniej przygoda w tle, atrakcyjność wrażeń czy sam romantyczny motyw przewodni zbudowały sympatyczną historię, której wyboru nie żałuję.

Krótka, rozrywkowa, wciągająca lektura, która nie ucieka schematom i ma pewne mankamenty, ale jednocześnie pozwala nam na podróż przez wyjątkowe miejsca. "Ups... No to wpadłam!" ma as w rękawie w postaci dobrego humoru, kilka scen romantycznych sięgnęło także po głębsze emocje więc w ostatecznym rozrachunku przyznaję, że przy tej lekturze spędziłam sympatyczne chwile.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz