niedziela, 17 marca 2024

"Tak się rodzą bohaterki" Claire Vigarello

 
"Tak się rodzą bohaterki" Claire Vigarello, Tyt. oryg. Où naissent les héroïnes, Wyd. Albators, Str. 448

 

Daj spokój, kogo to obchodzi?!

Przyznaję, że sięgając po lekturę Claire Vigarello nie do końca dawałam wiarę w hasło z okładki. Jak to możliwe, by tak słodki opis wprowadzał nas w coś więcej poza beztroską treścią? A jednak historia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, przekazała solidną lekcję życia i mocno dała do myślenia.

Na ponad 400 stronach rozpościera się historia pełna pozytywnej energii, która niesie ze sobą solidne pokłady endorfin i pozwala wierzyć czytelnikowi, że w każdym z nas drzemie ogromna siła do działania. To motywująca historia, ale jednocześnie nie narzucająca nikomu swoich wartości. Autorka pozwala nam bowiem na bazie doświadczeń głównej bohaterki wyciągnąć własne wnioski i wraz z nią przeżywać wszelkie zwroty i upadki oraz kształtować swój charakter. Takie historie zdarzają się niezwykle rzadko, ponieważ w tym przypadku mamy nie tylko ciekawą i dobrze poprowadzoną treść, ale i w pełni charyzmatyczną główną bohaterkę, z którą się utożsamiamy i za którą trzymamy kciuki. W dodatku sama historia jest uniwersalna, sięga po ponadczasowe wartości i jednocześnie igra sobie z czytelnikiem żonglując smacznym poczuciem humoru.

Kto z nas chociaż raz czuł się zapomniany i niechciany przez świat? Kto czuł się odtrącony, bezwartościowy i pogrążony w chaosie negatywnych myśli? Sylvie, 40-letnia bohaterka, reprezentuje właśnie tego typu postawy. Jest chorobliwie nieśmiała, zmaga się z nadwagą i w dodatku towarzyszy jej cała masa kompleksów a wszyscy dookoła traktują ją jak powietrze. To nie nastraja pozytywnie do działania, szczególnie gdy w pracy i w domu kobieta czuje się niechciana. Wbrew sobie jednak Sylvie podejmuje zaskakujące działania i dając upust swojej frustracji zaczyna pisać książkę – książkę niebywałą i jedyną w swoim rodzaju, która w zaskakujący sposób trafi na półki księgarń.

Życie głównej bohaterki zmienia się z dnia na dzień a my obserwujemy to pełni podziwu. Autorka pozwala nam wierzyć, że dla każdego z nas pisane jest szczęśliwe zakończenie, ale tylko pod warunkiem, że sami zdecydujemy się po nie sięgnąć. Brak działania i otaczanie się negatywnymi emocjami do niczego nie doprowadzą, a tylko nastawienie na cel i dążenie do jego realizacji może pozwolić nam wybić się ponadprzeciętność. Trzeba przyznać, że fabuła charakteryzuje się dużą dawką pomysłowości oraz skrajnych emocji, które otaczają nas pozytywną energią i motywują do działania. To, jak głosi hasło z okładki, inteligentna terapia dla każdego czytelnika, który odważy się na nią pójść – a zdecydowanie warto! Dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas czytania żadnej książki, dawno żadna lektura nie wpłynęła na mnie aż tak pozytywnie: motywując, dając do myślenia i jednocząc z główną bohaterką.

"Tak się rodzą bohaterki" przywołuje na ustach szczery uśmiech i pozwala wierzyć, że życie ma dla nas wiele dobra. Nawet po burzy wychodzi słońce a wszelkie negatywne wydarzenia z naszego życia zostaną rozwiane w momencie walki o własne szczęście. To lekka jak piórko i niesamowicie pozytywna historia pełna ponadczasowej mądrości, która pozostaje w głowie czytelnika na długo bo zamknięciu ostatniej strony. Napiszę więcej – jestem pewna, że jeszcze nie jeden raz wrócę do tej książki a wtedy na pewno nauczył mnie czegoś nowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz