Bora, bohaterka powieści „Jeleni sztylet”, jest jak kukułcze piskle, podrzucona wraz z bratem na wychowanie ciotce do zapomnianej przez świat małej wsi na skraju ogromnej puszczy.
Lubicie polską fantastykę w najlepszym wydaniu? Polecam Wam w takim razie zdecydować się na powieść Marty Mrozińskiej, która debiutuje w wielkim stylu. "Jeleni sztylet" bowiem zaskakuje formą i dopracowaniem a także bohaterami otwartymi na czytelnika.
Już od pierwszych stron wita nas fascynujący, przejmujący klimat. Rozpoczynamy przygodę w gęstej i dusznej atmosferze, z poczuciem, że wszystko może się wydarzyć. To daje przeświadczenie, że autorka w pełni przemyślała swoją powieść i wie w jakim kierunku ją poprowadzić. A dalej jest tylko lepiej. Plastyczna forma przekazu a także dopracowana kreacja głównych bohaterów pozwala nam wraz z nimi wejść w pasmo niebezpiecznych przygód i doświadczać na własnej skórze potencjalnych niepowodzeń. W aurze niepewnego jutra wkraczamy do świata magii i niebezpieczeństw, w którym wszystko może się wydarzyć.
Bora wraz z bratem została porzucona na wychowanie ciotce i wydaje się, że została zapomniana przez innych. Społeczeństwo malutkiej wsi położonej na skraju puszczy nie było jej bowiem przychylne. Jednak dziewczyna nie liczyła na ich zaangażowanie, ponieważ dostrzegała coś więcej niż oni. Przyroda skrywała wielkie tajemnice, zapraszała do odkrycia świata niezapomnianych istot a także rusałek, wąpierzy czy strzyg. To oni budowali przed dziewczyną nową przyszłość, która dla swojego brata zdecydowała się wkroczyć do Włóczni i jako przyszły żołnierz walczyć w nadchodzącej wojnie. Bora nie wiedziała czego może się spodziewać, ale nie pozostało jej nic innego jak walczyć o lepszą przyszłość.
Jestem ogromną fanką powieści opierających się na słowiańskich wierzeniach, więc z zapartym tchem przerzucałam kolejne strony tej przejmującej powieści. Muszę przyznać, że autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła wykorzystując pomysł legend i zamykając je w spójnej i mądrze przedstawionej fabule. Na bazie fantastyki zbudowała bowiem świat współczesnych wartości, pisząc o bólu, odrzuceniu, potrzebie akceptacji i zrozumienia. Czytałam zatem o wielkiej siostrzanej miłości, o odwadze pokonującej wszelkie przeciwności a także o rodzicielskiej traumie, która z każdego rodzica potrafiła zrobić człowieka wypranego z emocji. Na bazie ponad 400 stron otoczyły mnie skrajne uczucia, więc z jednej strony chwytałam wszystko co związane z prywatnymi sprawami głównej bohaterki, ale z drugiej z zapartym tchem obserwowałam także rozwój wypadków w magicznym świecie słowiańskich istot.
"Jeleni sztylet" to książka, która już na pierwszy rzut oka zapewne niezapomnianą przygodę. Wspaniała szata graficzna oddaje to co zamknięte na kartach tej fascynującej powieści. Autorka prowadzi nas przez niebezpieczeństwo i nieustanne wyzwania, motywuje do działania i udowadnia jak zmienia się człowiek na bazie nabytych doświadczeń. Jej historia jest mądra, wykorzystuje ponadczasowe wartości i chociaż zakorzenia się w świecie fantasy to nie zapomina o codzienności pięknie łącząc to w spójną całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz