Fascynująca powieść obyczajowa w nurcie realizmu magicznego, oddająca klimat słowiańskich wierzeń i zabobonów, które przeplatają się z wiarą chrześcijańską.
Decydując się na lekturę Artura Żaka miałam mgliste pojęcie tego co może czekać na mnie wewnątrz. Zaciekawiona opisem z okładki sięgnęłam po historię jak się wydawało wpasowującą się w mój gust literacki, ale jednocześnie to co otrzymałam wymknęło się moim wszelkim wyobrażeniom.
Autor otworzył przede mną świat nieograniczonej wyobraźni. Sięgnął po słowiańskie wierzenia, mity a także zabobony i zaserwował mi lekturę, w której wszystko mogło się wydarzyć. Jednocześnie całość zamkną w kameralnym gronie i na bazie minimalistycznych znaków, odwołując się jedynie do głębokich ludzkich emocji wciągnął mnie w sam środek zaskakujących wydarzeń. To nie jest historia składająca się na wiele motywów, w której akcja goni akcję a lektura pozwalająca wczytać się w treść i przeanalizować zachowania postaci, które na początku zachowują się dość dziwnie, ale im lepiej ich poznajemy tym łatwiej zaczynamy rozumieć co trapi ich od środka.
Przenosimy się do lat 90. XX wieku, w których rozgrywa się akcja. Poznajemy 19-letniego Piotra przygotowująca się do rozpoczęcia studiów, który przenosi się do babci na wieś, by tam spokojnie się uczyć i jednocześnie dotrzymać towarzystwa kobiecie, która niedawno została wdową. Jednak młody chłopak nie spodziewa się zdarzeń jakie czekać go będą na miejscu. Babcia bowiem szykując posiłek zawsze będzie stawiać dodatkowe nakrycie sugerując, że przecież dziadek jest tuż obok. Będzie również wierzyła we wszelkie słowiańskie zabobony i chociaż Piotr nie będzie chciał dawać temu wiary, pewnego dnia wydarzy się coś, co zmusi go do lepszego zrozumienia zachowania babci.
Fabuła wydaje się wymykać wszelkim schematom i jest tak smaczna w odbiorze, że specjalnie przedłużałam czytanie kolejnych stron, by zatrzymać się w tej historii na dłuższy czas. Powieść obyczajowa pięknie łączy się ze światem mistycyzmu i powoli sięga po motywy słowiańskie, znane lub mniej znane zabobony oraz łączy w tym wszystkim subtelność chrześcijaństwa. Jednocześnie nie jest to historia która w jakiś sposób narzuca swoje wartości czytającemu lub która stara się konkretnie ukierunkować na dane myślenie. Nie! Wręcz przeciwnie, bowiem autor pozostawił w mojej głowie wielki chaos po zamknięciu ostatniej strony i wciąż nie jestem pewna co o tym wszystkim myśleć. Jednocześnie zapewniam Was, że ta historia zdecydowanie warta jest przeczytania, ponieważ zaskakuje inteligencją, pomysłowością a także sztuką wykonania.
"Kołatanie" to książka jedyna w swoim rodzaju, wymiękająca się wszelkim schematom i mocno dająca do myślenia. Jednocześnie uważam, że nie jest lekturą dla każdego, ponieważ porusza nietypowe tematy i wydaje się mocno ingerować w serce i umysł czytelnika. Jeśli lubicie ciekawe literackie wyzwania oraz odkrywacie nowe fabularne szlaki – zdecydowanie polecam Wam dać szansę nowej powieści Artura Żaka. Osobiście jestem nią oczarowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz